W ogóle.... bez sensu.
Jestem strasznie niekonsekwentna
Mój Ex miał cięzki rok. Przebywał w ZK przez rok. W tym czasie rosły mu długi (mieszkanie, kredyty...) Alimenty w tym czasie starała się płacić teściowa. Dopóki nie straciła pracy płąciła regularnie. Dzięki jej za to. Jestem jej ogromnie wdzięczna. W tym czasie byłam wyrozumiała i nie robiłam afery za opóźnienia, zaniżenia... To była wyjątkowa sytuacja, doceniałam dobrą wolę teściowej i nie chciałam dokłądac jej zmartwień o syna zakładając mu sprawę u komornika. Exio w marcu wrócił do społeczeństwa. Pojechał do NL żeby się odkuć. Obiecał spłacić alimenty. I tak płaci na dwie raty: pierwszą jak będzie miał, druga jak będzie chciał. Odnosze wrażenie, że alimenty płaci mi tylko wtedy jak mu zostanie kasa i jak ma luźny grosz. Inne wydatki są ważniejsze. Osobiście uważam, że jest mi wienien chociaż wytłumaczenie jak się ma spóźnić albo nie zapłacić w danym miesiącu. Głodem nie umieramy jednak nie stać mnie na rezygnację z 300 zł miesięcznie dlatego, że Ex ma kredyty do spłacania. Byłabym w stanie dogadywac się nawet w ten sposób, że dzwoni i mówi, "słuchaj, teraz nie mam, będę miał za tydzień. poczekasz?? " Poczekałabym. Tylko, że ja musze się domyślać, że On nie ma i że zapłaci jak będzie miał. I tak wynikają nieporozumienia ;( Przed chwilą dostałam .... przykrego eska
Wynika z niego, że to przeze mnie ma te wszystkie problemy i niejako jestem sama sobie winna że nie płaci mi alimentów. Dlaczego?? Podaję ciąg skojarzeniowy:
poszedłem siedzieć przez Ciebie -> urosły mi długi w tym czasie -> teraz musze spłacać długi -> nie starcza mi kasy na alimenty
A tak w ogóle mam się cieszyć że wziął dziecko na wakacje chyba ;( Chciałam byc na prawdę wyrozumiałą byłą żoną i za taką się uważam ale mam wrażenie że ktoś mnie ..... no wiecie co !! Nie chcę być francą i suk.ą która zaciera łapki jak komornik obdziera Exia ale póki co chyba to Exio zaciera swoje i się cieszy jak ja kombinuje z kasą i odpuszczam mu zaległości.
Mam mętlik w głowie
edit:
i jeszcze bardzo ważne: Doradzam mojemu mężowi jak postępować, być konsekwentnym jednocześnie wyrozumiałaym i rozumieć Exiową, a sama postępuję na odwrót. Jak taka stara dewota
Ten post edytował M4R7U6H4% pią, 29 lip 2011 - 11:32