Bogusiu, Martucha... dopiero teraz zauważyłam Wasze wpisy
Martucha... tak, wiem, że wspomniałaś o odgrzybianiu. Ale przyznam, że jakoś to wtedy do mnie do końca nie przemówiło. Wprowadzenie diety mnie przerażało (przy Adamie, który mógłby jeść w kółko i który BARDZO się domaga jedzenia). Dopiero jak poczytałam troszkę i dowiedziałam się skąd się grzyby biorą, jak się ich pozbyć, jakie objawy (pasujące do Adama!) mogą nieść itd. - przejęłam się tym na serio...
Adam nadal "podejrzany"
. Ręce mi po prostu opadają... NIBY nic mu się nie dzieje, ale SPORADYCZNIE kaszlnie (rano mokro, w dzień sucho-poświstująco). Katar minimalny, prawie jakby go nie było. Właściwie ostatnio przy zapaleniu płuc miał te same objawy
, tak więc naprawdę się zastanawiam czy z nim jutro do pediatry się nie przejdę...
Poczytałam trochę w necie o tym odgrzybianiu. Przyznam się, że na razie jestem i tak "zielona". Czasu brak na wgłębianie się w lekturę, a stron o odgrzybianiu sporo i już sama nie wiem co czytać i czy we wszystko wierzyć
.
Odstawiłam Młodemu cukier całkowicie (a przy okazji i sobie, bo doczytałam się, że grzyby mogą być jak najbardziej powodem AZS, a to mnie męczy od bardzo dawna). Ja co prawda poległam przedwczoraj i zjadłam jedno ciastko, dziś poległam i wypiłam kawę słodzoną. Wściekła jestem na siebie... Cukier uzależnia
. Ale to nie o mnie miał być wątek.
Przeszliśmy na ciemne pieczywo.
O cukrze i ciemnym pieczywie dowiedziałam się również od mamy, a ta od lekarzy, którzy ją zagrzybienia leczyli. O mleku i jego przetworach CHYBA nic mamie nie mówili...
Mleko też trzeba odstawić? Jogurty? Masło?
Jak długo trzeba być na ostrej diecie, żeby zobaczyć efekty? Kiedy można (i czy w ogóle) pomyśleć znowu o czymś słodkim (z umiarem)?
No ale dziś Młody zjadł na przykład na obiad pierogi. To pewnie też nie jest wskazane... W końcu trzeba unikać potraw mącznych. A mi nawet przez myśl nie przeszło to wcześniej, dopiero teraz wydedukowałam, że chyba nie powinnam mu tego dać
Czym zastąpić mleko Młodemu (jeślibym je miała zupełnie odstawić)? Wiem, że będę musiała wprowadzić mu wit. D3 (którą teraz w mleku dostaje). Jakoś miałam zawsze przekonanie, że dając mu mleko daję niezbędne do życia i zdrowia elementy
i ciężko mi tak mu zupełnie je odstawić. W ogóle my mleczni jesteśmy...
Na serio potrzebujÄ™ porady co i jak z tym jedzeniem, tak Å‚opatologicznie, bo po prostu wysiadam...
edit.
Wyczytałam właśnie w Wikipedii, że "do czynników sprzyjających występowaniu drożdżycy zalicza się między innymi - niedobory witaminowe (przede wszystkim
niedobory witamin z grupy B). Adam jest pod opieką poradni metabolicznej. Kiedyś wykryli mu braki właśnie w wit. B (chyba 12, musiałabym sprawdzić), przyjmował przez jakiś czas tą witaminę w tabletkach... Tak sobie myślę, że może to dało początek drożdżycy u niego... a potem wszystko się posypało...
edit. 1
Jakie badania należy zrobić, żeby rozpoznać zagrzybienie? Boję się, żeby lekarka czasem nie próbowała mnie zbyć... moja mama na przykład dowiedziała się od swoich lekarzy, że NIE MA badań, które mogłyby potwierdzić zagrzybienie. Tymczasem w aptece farmaceutka powiedziała jej, że owszem, są, tyle, że są drogie i lekarze nie chcą wypisywać skierowań
Kurcze... siedzę i czytam o chorobach płuc/rodzajach/objawach/leczeniu/rokowaniach... i sama się robię już "chora" od tego czytania
. Idę już spać, bo i tak z tego mojego czytania nic dobrego nie wyniknie raczej...
Ten post edytował A_KA śro, 02 lis 2011 - 00:26