Nie rusza mnie to, jeśli robią to inni, a mnie samą krępuje i staram się unikać. Jak trzeba, to karmię i staram się w dyskretnym miejscu i tyle, ale nie jest tak że nie zwracam uwagi na to czy dziecko głodne czy nie biorę na spacer czy gdzieś tam. Tak samo jak zwracam uwagę na to, czy ma czystą pieluszkę zanim wyjdziemy i czy wszystko czego potrzebuję mam w torbie.
Czasem rozwiązywałam sytuację odciągniętym mlekiem-np.na urodzinach restauracji w której pracuje mój mąż. Wzięłam butelkę z mlekiem odciągniętym, bo wiedziałam że tam nie ma problemu z podgrzaniem i obydwie byłyśmy zadowolone. Po prostu mnie to stresuje, a córka od początku i do dziś wyczuwa bezbłędnie moje nastroje. Ja się denerwowałam, ona płakała, ja się denerwowałam jeszcze bardziej to ona też no i tyle.
Aczkolwiek były też sytuacje, w których musiałam karmić i też byłam na to nastawiona, wtedy szło gładko.
--------------------
<a href="https://www.maluchy.pl">
<img src="https://suwaczki.maluchy.pl/li-72305.png" border="0">
</a>
<a href="https://www.maluchy.pl">
<img src="https://suwaczki.maluchy.pl/ci-72306.png" border="0">
</a>