My też już mamy debiut szkolny za sobą. Lidka na szczęście bezstresowa jeśli chodzi o szkołę. Ma tam starszą siostrę, koleżanki z przedszkola, które poszły wcześniej, no i w klasie znajome dzieci. Klasa mała, tylko 17 osób i chyba tylko troje czy czworo sześciolatków (w tym Lidka), reszta starsza.
Jedna dziewczynka zupełnie obca. Niedawno się przeprowadzili w nasze okolice i Maja nie zna tutejszych dzieci. Lidka od razu ją przytuliła (ona pocieszała wszystkie smutne dzieci w przedszkolu
), mam nadzieję, że mała Maja szybko się zaaklimatyzuje.
Natomiast Lidka będzie siedzieć w ławce z Natalką z przedszkola, z którą bardzo się lubi. Wysyłały sobie nawet kartki z wakacji. Dziś rano podobno Natalka stała przestraszona w pobliżu drzwi szkoły, a mama ją zachęcała: "O, popatrz, czy to nie koleżanka z przedszkola? A ta dziewczynka to nie z pierwszej klasy?" A Natalka na to: "Ja czekam na Lidzię..."
Niestety, ich "docelowa" wychowawczyni jest na macierzyńskim i wróci dopiero w przyszłym semestrze, więc teraz będzie ich uczyć kilka osób.
Mimo, że jakoś wierzę, że Lidka sobie poradzi, to trochę obawiam się, bo to jest mały roztrzepaniec.
No i niestety, zaczyna się wczesne wstawanie, więcej obowiązków i to podwójnie. Buuuu! Ja chcę wakacje!!!