CYTAT(jully @ Thu, 01 Mar 2012 - 21:02)
A ja myślałam, że to standard jest- te punkty. Ja za pierwszym i drugim razem dostałam dziecko od razu nie leżało nigdzie na żadnym stanowisku no i czekali z odcięciem pępowiny.
edit bo zajrzałam do kreatora to większość punktów dla mnie jest normalką. No ale może to moje szczęście, że mieszkam w dużym mieście. Natomiast nie było mowy o nacinaniach, lewatywach, sale są tylko jednoosobowe, rodzi się z mężem bez problemu, a wręcz do tego się zachęca. Wenflon założyli dopero na moją prośbę, bo chciałam dostać znieczulenie. itd. Przy pierwszym porodzie były komplikacje, więc lekarze i położne były przy mnie często, przy drugim było bardzo kameralnie
jednym słowem jesteś "szczęsciarą", że udało Ci się RODZIĆ PO LUDZKU
ja dwa razy byłam cięta, kazano kłaść się na boku, żeby przyspieszyć wszystko, pozostała część akcji na leżąco (!) bez możliwości wyboru pozycji, pępowinę cięli od razu a dziecko dali jak już było owiniete w szmatki...