Mały ma zapalenie gardła
dostał antybiotyk,lekarz chciał dać mu domięśniowe ale sie nie zgodziłam.Zobaczymy mam nadzieję że przejdzie,kaszle brzydko do tego ten nos zakatarzony,nawet frida nie pomaga
mówiłam do teściów rano że to się od nich zaraził bo jak by inaczej to ci mi zażucili że zmarzł napewno.Szlag mnie trafia.A lekarz jak małego zobaczył od razu pytał czy w domu był ktoś chory
normalnie zła jestem..a i tak mi szkoda małego...biedulek
ja w ciągdu dwu dni się nie poprawi to zastrzyki mam mieć.No i lekarz mówi że u dziecka choroba nie musi się gorączką objawiać.Wystarczy kaszel lub katar.A ja wczoraj olałam sprawę bo myślałam że przejdzie