Podlotkiem będąc mialam kajecik, do którego przepisywałam wiersze, ktore szczególnie mi do gusty przypadły. Ostatnio go znalazlam - była tam Pawlikowska - Jasnorzewska, Tuwim i Gałczyński. Standart.
W wieku bardziej dojrzałym miałam fazę na Barańczaka, a moj Mąż od czasów licealnych wielbi Herberta, więc i mnie się udzieliło.
Nie ruszali mnie w żadnym momencie: Stachura i Baczyński.
Chociaż nie - wróć ! Baczyński mnie zaskoczył, kiedy obejrzałam film o nim pt. "Dzień czwarty" z Pieczyńskim w roli głownej. Pamietam, ze oglądając byłam bardzo zdziwiona wierszami, które tam cytowano, bo zupełnie bym o nie Baczyńskiego nie podejrzewała. Wtedy sięgnęłam - ale przelotnie.
Co do Stachury - podzielam zdanie Rosy wyrazone w wątku o piosenkach.
No i w końcu - last but not least - nieodmiennie od 30 lat wielbię Kaczmarskiego (najchetniej w wykonaniu mojego Męża, które dla mnie jest bardziej kanoniczne niż oryginał
.
Kaczmarski jest prawie jak Biblia - mozna u Niego znaleźć cytat na każdą okoliczność.