Arleta my sie juz nie budujemy i niebudowalismy
ale mamy jeszcze wiele do skonczenia
Poza tym czujemy ze zycie ucieka nam przez palce, gdyz ciale zyjemy w ciaglym biegu. Dzien zaczyna nam sie o 6 a konczy ok 23 i ta codziennie oprocz weekendow choc maz pracuje
Dodatkowo problemu w pracy, ciagle nowe zadania, dodatkowe interesy i jestesmy przemeczeni.
Dzisiaj moj buntownik wrocil do domu jak marus, bo u babci wytarzal sie na grzadkach z ziemia, zbieral liscie i sie w nich tarzal
A ostatnio jego wieczorne uspienie to ponad 30 minutowe monologi Kapka az wkoncu wyczerpuja sie baterie i nastepuje cisza