Moj 1,5 roczniak ( co nie jest bez znaczenia, wszam w tym wieku roznica 1-2 mies. to bardzo duzo, a co dopiero dziecko ze stycznia a dziecko z grudnia) zaczal mowic w okolicy roku i w tej chwili mowi bardzo duzo i bardzo chetnie.
Chetnie tez powtarza ale w swoim prywatnym slowniku ma juz co najmniej 200 slowek ktorych zna znaczenie.
Wlacznie ze zwrotami grzecznosciowymi
i przymiotnikami.
Glownie po angielsku, pare po polsku.
Rozgadany jest ogromnie, rozspiewany, chodzi i komentuje wszystko.
Z tym, ze nie przypisywalabym tego gadulstwa czytaniu bajek czy wierszykow.
Jesli juz, to rozgadanemu srodowisku, wszak w tej rodzinie ciagle ktos gada, wiec w koncu i taki maly czlowiek sie zaraza.
A tak na serio... mysle, ze moje dziecie ma akurat bardzo dobry sluch
(od dawna wiernie nasladuje dzwieki, powtarza po pare taktow muzyki) plus pewnie aparat mowy niezle wspolpracuje i taki oto efekt.