Myssia, sorki, że nie odpisywałam, ale od dwóch dni chłop mój osobisty tak mnie wpienia, że nic sie nie chciało
Ma jakieś swoje humory, których za diabła nie da się przeskoczyć, do tego czepialski i ogólnie wkurzający jest a może był??? Choć nie jest nadal bo rano już zdążył i mnie i Kasę wkurzyć!
Kasandra dziś o 7-mej na obóz pojechała, na razie znoszę tę rozłąkę, choc ona sama wczoraj już miała doła. To pierwszy jej wyjazd na tak długo choć tym faktem najmniej jest przejęta gorzej przezywała nocne alarmy z szybkim pakowaniem plecaka itp
No autokar taki mało przewiewny mieli a ona źle znosi podróże, i od czasu do czasu ma problemy, no nic jestem dobrej mysli i czekam na wieści od niej
Aurelka wczoraj pożegnała się z przedszkolem i do dziś leniuchuje w domu, dzis nawet nie chciała sie przekonać do wyjścia ale potem wieczorkiem w pracy ze mną musi posiedzieć więc sobie odbije.
W planach mam zamiar pojeździć z nią nad jeziorko niedaleko Torunia, no ale to sie okaże jakie plany bedzie miec mój K. bo ktoś musi jednak w pracy siedzieć
zdrówka dla Kacperka, oby nic sie większego nie rozwinęło no i samych fajnych chil w nowym przedszkolu.
A, zapomniałabym, gratulacje z powodu ruszającego sie zęba