Ech, jak sie tak patrzy na te cuda, to az sie cieplo na sercu robi i tez by sie chcialo dla swojego szkraba zrobic takie pieknosci.
Sluchajcie, jestem wlasnie przed przerobka pokoju-kiszki(dlugi i pieronsko nieustawny) z obecnego "biura", na pokoj dla synka. Pokoj ma jedna sciane cala w boazerii drzewnianej
. DLa mnie szczerze mowiac to koszmarek, w ogole juz mam tego drewienka dosyc, podobno mowi sie ze drewno nadaje pokojom, mieszkaniu taki efekt ciepla, przytulnosci, itp, ale mnie sie on juz w ogole nie widzi. Dla mnie to ono optycznie zmniejsza powierzchnie. No ale podobno tez tlumi halasy(potwierdzacie?), a ta nasza to akurat sciana z sasiadami.
No i mam problem bo ja chcialabym ta sciane rozebrac, pomalowac ewentualnie wytapetowac pokoik, no a moj szanowny drugi połówek mowi ze sciana ma zostac. No i co ja mam zrobic? Nawet jesli ja zostawic, to czy spotkalyscie sie z jakas przerobka takich scian z boazerii, nie wiem , pomalowac to cholerstwo czy co? Jaki to da efekt?
Namieszalam troche, ale mam nadzieje ze zrozumiecie o co mi biega