Dziewczyny goraco proszę o kciuki i modlitwy za mojego szwagra, poszedł sobie usunąć z nogi jakiegoś tłuszczaka ,już zresztą kiedyś takei coś usuwał i tym razem poszedł bez żadnych podejrzeń a wycinek wyszedł z biopsji - nowotwór złośliwy:( musiał wrócić szybko z pracy z norwegii, 15 będzie miał rezonans i tomograf czy nie ma przerzutów i o to musimy się modlić
to jest ponoć nagorsze pskudztwo a chirurg mu powiedział " że to gorsze od nowotworu złośliwego" ,potem babka onkolog go trochę uspokoiła i powiedziała, że szybko zareagował więc nie powinno być tak żle, naważniejsze żeby przerzutów nie było,potem operacja i miejmy nadzieję leczenie i nic więcej:(
strasznie się martwię on pracuje w Norwegi ,bo mają spory kredyt na dom, siostra nie pracuje, właśnie zamknęła sklep swój bo interse się nie kręcił, przeszli pomyslnie kursy adopcyjne i czekają na córeczkę z adopcji ,maskara