Mcda, nie ma żadnych warzyw. Tzn, jak sama gotujesz rosół to i tak wyławiasz włoszczyznę, sypiesz tarty żółty ser (proporcji Ci nie podam, moja mam robiła na oko, musi być go sporo, ale żeby konsystencja nadal przypominała zupę), zabielasz, dodajesz ugotowany makaron.
Jak nie gotujesz rosołu to rozpuszczasz kostkę albo bulion instant, dalej jak wyżej. To jest zupa bez pływającego mięsa, warzyw, itp, tylko pyszny, ciąąąąągnący ser.
Przynajmniej w mojej domowej wersji.
Wiem, że niektórzy robią też z serków topionych. Technologia przygotowania analogiczna.