Widzę ze wszystkie nasze pociechy grzeczne i fajne to chyba dobry rocznik co?
My byliśmy już 2razy na tzw.weekendach wyjazdowych,właśnie wróciliśmy z Krakowa i powiem Wam ze jestem dumna z córci
zero placzu mimo że upal był to dzielnie jeździła w wózku, a zrobiliśmy w 3dni kolo 50km
Maja wciąż jest tylko na cycu,więc karmilam ja w różnych miejscach, na Wawelu,pod rynkiem gdy zwiedziliśmy podziemny Krakow, na ławce w parku i w restauracjach w jednej tylko Kelnerka zaproponowała mi jako ustronie miejsce do karmienia toaletę :/ więc spytałam czy też chciałaby zjeść w ubikacji i jak tak to smacznego życzę
daliśmy radę! Niestety mąż zaraził się grypa bostonska i powiem szczerze że czekamy na objawy u nas :/ mając resztki nadziei że jednak udało się wirusa nie złapać, nie wiem jak z odpornością takiego malucha niby karmie to pewnie lepiej niż na butelce ale kto to wie...
Pozdrawiam Was wszystkie i maluszki fajnie ze to forum jeszcze nie umarło całkiem