byc może.. ale oni nie narzekali..
za to inna znana mi mama bliźniąt miała szeregowy wózek - z przodu w spacerówce miała starszego dziecia a z tyłu niemowlę w nosidełku (takim jak maja spacerówki graco) - ona narzekała na niemozność podjechania pod krawężnik gdy nie ma podjazdu - zbyt mała dźwignia aby podnieść długiego kolosa zwłaszcza jesli z przodu siedzi 11kg brzdąc.. więc pod krawężniki zmuszona była podjeżdżać tyłem - albo wlokła po ulicy wózek za sobą albo wykonywała manewr odwracania wózka tyłem tuż przed krawężnikiem sotjąc na ulicy - chyba srednio bezpieczne.. poza tym chodziła tylko do sklepów gdzie drzwi się same otwierają bo wózek zbyt długi i rak jej nie starczało aby jedną ręka trzymac drzwi a druga wózek pchać/ciągnąć..
tylko, że ja cały czas wracam do faktu iż 1,5roczny dzieć niebawem zapewne zrezygnuje z wózka
I wogóle w tym miejscu składam wyrazy uznania dla mam chodzacych na spacery z malutkimi dziećmi - szczególnie takimi rok po roku - dla mnie to wyczyn.. zwłaszcza jak lubią tak siedzieć w wózku jak moje (czytajcie nie lubią) i zawsze idą w przeciwnym kierunku niz zaplanowany
ja przy jednym rozważam kupienie smyczy