Opcje

[Żyrafo]

Przybłąkał się kotek.
Mały - nie wiem ile ma bo się na tym nie znam - mniejszy niż dorosły, a ze dwa razy większy niż 6-tygodniowy. Mój mąż twierdzi, że jest chyba jeszcze za mały na to, żeby go matka wypuściła, a poza tym początek zimy to kiepska pora na usamodzielnianie... Ale on też nie jest fachurą od kotów...
Kotek siedzi na drzewie przed naszym oknem i od dwóch dni przeraźliwie miauczy, pcha się do domu jak wychodzimy na dwór, łasi się do nas, gania z dzieciakami jak psiak... Nie jestem specjalną miłośniczką kotów (tzn. lubię - jak wszystko co ma futerko, ale wolę psy), ale ogólnie mam miękkie serduszko i nie mogę spać jak słyszę ten lament i widzę jak się biedaczyna trzęsie... Czy on nie padnie na tym zimnie?
Już bym go nawet wzięła do domu, ale to pewnie trzeba by go zaszczepić, wysterylizować?!?! Ile to może kosztować i co się powinno przygotować w domu. I czy taki kot to by się udomowił czy będzie się wałęsał po okolicy (mieszkam na "czymś w rodzaju wsi"). I czy jak się będzie wałęsał to nie będzie choróbsków przynosił do dzieci (rok i trzy lata)?
A może go po prostu dokarmiać (czym?), a schronienie przed zimnem sam sobie gdzieś znajdzie?
Åšliczny ten kotek...

[joannabo]

Czy się będzie wałęsał, to zależy w głównej mierze od jego płci (poznasz? ). Jak kocur, to tak. Wysterylizowany mniej.
Sterylizuje sie w 8-9 miesiącu, więc pewnie jeszcze nie teraz.
Jedzenie dla kotów jest tanie, a zawsze coś niepotrzebnego dla urozmaicenia się w domu znajdzie.
Co do szczepień nie znam ceny, ja szczepię tylko na wściekliznę (10 zł.)
Mam dwie kotki, daję im pastylki "antykoncepcyjne" - koszt 5 zł. miesiecznie.
Koty sa mniej kłopotliwe niż psy, a polubić można moze jeszcze bardziej...
Pytaj, jak cos jeszcze waznego
joanna

[i.]

Jeżeli kotek będzie biegał po dworzu to trzeba go będzie regularnie odrobaczać.

[Marghe]

TEn kocurek wyraźnie Was wybrał. Bierz go,a zobaczysz ile frajdy Wam sprawi.
Jak najszybciej zabierz go do weterynarza, być moze konieczne będzie odrobaczenie itp.
Co do zestawu kot + dziecko to polecam (co prawda nam sie nie udało, bo corka uczulona, ale gdybysmy mogli to już mielibysmy kilka kotów), zresztą niech sie wypowiedza Mamy Kociary.
M.

PS. Na takim zimnie będzie cierpiał...

[Żyrafo]

Kot sobie poszedł wczoraj wieczorem, troszkę mi smutno, ale w końcu to dziki kot...

[i.]

może wróci?

[Marghe]

.. mój tez byl dziki, na początku
M.

[domi]

koty mają to do siebie, ze chodza własnymi drogami ale wracają zawsze do domu. Jeżeli wasze podwórko uznał za swój dom to wróci napewno. Może nawet po wielu tygodniach. Nasz kocur też tak robił ale nie wiem jak to będzie w przypadku kotki, czy ona tez powraca?
Zimą te koty błąkają sie po piwnicach, strychach i innych podobnych miejscach gdzie jest cieplej. Niestety ludzie nie lubią tych zwierząt i wyganiają je na mróz albo co gorsze znęcają się bo uważają, ze to jedyny sposób by nie wróciły.
kot raczej nie jest wybredny w jedzeniu czy zyciu wspólnym. Zadowoli się ulubionym miejscem w kącie, wypije mleko lub wodę, zje resztę z obiadu. Nasz kot nie był karmiony wiskasami ani niczym takim a mimo tego zawsze miał lśniąca sierść, był żywotny i zabawowy. Myślę, że koty sa mniej wymagającce niz pies (a psa tez miałam).

[Ika]

Nie mógł być dziki, skoro łaził za dzieciakami jak psiak. Może stracił nadzieję, że go przygarniecie.
Kot jest dużo mniej kłopotliwy niż pies.

[Ika]

Czy on nie padnie na tym zimnie?

Padnie.
Jeśli jest taki mały, nikłe szanse na przeżycie. A matka nie musiała go wygonić, mogła stracić życie.