Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
6 Stron V   1 2 3 następna ostatnia   

Potrzebuję wsparcia, potrzebuję pomocy

, pilnie
> , pilnie
Żyrafo
nie, 19 kwi 2009 - 21:48
Potrzebuję pomocy w napisaniu pozwu o rozwód z orzeczeniem o winie.
Potrzebuję prawnika, który pomoże mi przejść przez wojnę z moim jeszcze mężem, a będzie to wojna straszna bo to jest straszny człowiek.
I cholera, oczywiście, nie mam pieniędzy. Więc nie wiem jakie mam możliwości - są jacyś wolontariusze, prawnicy, którzy rozkładają należność na raty?
Jakie to są w ogóle koszty? Sam rozwód? Prawnik?
I jak się w ogóle do tego zabrać? Od czego zacząć?

Pewnie to wszystko jest już gdzieś napisane na tym forum, ale nie jestem wstanie nic znaleźć.

Niech mnie ktoś przytuli, proszę. Proszę. Proszę.
Żyrafo


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,172
Dołączył: pią, 04 kwi 03 - 13:23
Skąd: juz nie KSIĄŻENICE
Nr użytkownika: 387




post nie, 19 kwi 2009 - 21:48
Post #1

Potrzebuję pomocy w napisaniu pozwu o rozwód z orzeczeniem o winie.
Potrzebuję prawnika, który pomoże mi przejść przez wojnę z moim jeszcze mężem, a będzie to wojna straszna bo to jest straszny człowiek.
I cholera, oczywiście, nie mam pieniędzy. Więc nie wiem jakie mam możliwości - są jacyś wolontariusze, prawnicy, którzy rozkładają należność na raty?
Jakie to są w ogóle koszty? Sam rozwód? Prawnik?
I jak się w ogóle do tego zabrać? Od czego zacząć?

Pewnie to wszystko jest już gdzieś napisane na tym forum, ale nie jestem wstanie nic znaleźć.

Niech mnie ktoś przytuli, proszę. Proszę. Proszę.

--------------------
Żyrafo - mama Joanny (2000) i Marianny (2002)
Agnieszka AZJ
nie, 19 kwi 2009 - 21:49
Żyrafo, przytul.gif

Tyle mogę icon_sad.gif
Agnieszka AZJ


Grupa: Administratorzy
Postów: 12,842
Dołączył: śro, 21 sty 04 - 17:47
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 1,355

GG:


post nie, 19 kwi 2009 - 21:49
Post #2

Żyrafo, przytul.gif

Tyle mogę icon_sad.gif

--------------------
Agnieszka, mama Ani (04.1993), Zosi (06.1996) i Julki (01.2000)
MAŁY POKÓJ Z KSIĄŻKAMI czyli o dobrych książkach dla dzieci nie tylko dla dzieci

A ty siej. A nuż coś wyrośnie.
A ty - to, co wyrośnie - zbieraj.
A ty czcij - co żyje radośnie,
A ty szanuj to, co umiera.

I pamiętaj - że dana ci pamięć:
Nie kłam sobie - a nikt ci nie skłamie.

(J. Kaczmarski)
zilka
nie, 19 kwi 2009 - 21:58
Żyrafo... przytul.gif przytul.gif przytul.gif O boże icon_sad.gif

wysyłam Ci PW
zilka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,549
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 10:20
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 160




post nie, 19 kwi 2009 - 21:58
Post #3

Żyrafo... przytul.gif przytul.gif przytul.gif O boże icon_sad.gif

wysyłam Ci PW

--------------------
córki dwie, 2002 i 2007
Ciocia Magda
nie, 19 kwi 2009 - 22:01
Żyrafo, przytulam z całych sił przytul.gif

32.gif

Ciocia Magda


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,811
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 20:54
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 421

GG:


post nie, 19 kwi 2009 - 22:01
Post #4

Żyrafo, przytulam z całych sił przytul.gif

32.gif



--------------------
mama Eweliny i Zofii (2000)

The thing is to keep smiling and never look as if you disapprove. - Lady Violet
anita
nie, 19 kwi 2009 - 22:07
Żyrafo trzymaj się ! przytul.gif
anita


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,149
Dołączył: wto, 01 kwi 03 - 12:33
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 256

GG:


post nie, 19 kwi 2009 - 22:07
Post #5

Żyrafo trzymaj się ! przytul.gif
użytkownik usunięty

Go??







post nie, 19 kwi 2009 - 22:10
Post #6

Żyrafo, 41.gif
przytul.gif
Cleo
nie, 19 kwi 2009 - 22:14
przytul.gif przytul.gif przytul.gif
Wysle ci info mejlem.
Cleo


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,055
Dołączył: czw, 31 lip 03 - 18:10
Skąd: Okolica Stołeczna;)
Nr użytkownika: 955

GG:


post nie, 19 kwi 2009 - 22:14
Post #7

przytul.gif przytul.gif przytul.gif
Wysle ci info mejlem.

--------------------
A.L.

Go??







post nie, 19 kwi 2009 - 22:19
Post #8

Zyrafo kochana! przytul.gif
Żyrafo
nie, 19 kwi 2009 - 22:25
Dzięki, napiszcie mi jak to wygląda z punktu widzenia prawa - ja chcę się wyprowadzić, ale on mi nie pozwala wyprowadzić się z dziećmi. Ja się bez dzieci nie wyprowadzę. Nie będę się z nim szarpać z dziećmi na rękach ani porywać ich ze szkoły zanim odbierze je tata, bo nie chcę im fundować takich atrakcji. Czy jeśli się z nimi wyprowadzę podczas jego nieobecności, to będzie mógł mi zarzucić porwanie?
Jeśli mu powiem, gdzie mieszkam - to po nie przyjedzie. Nic mi po tym, że skończy się wzywaniem policji, dzięki czemu będę miała lub nie argument przeciw niemu.
Jeśli nie powiem gdzie jesteśmy, to właśnie pewnie może to być utrudnianie kontaktów, porwanie czy coś...

I czy on ma prawo mnie wyrzucić z domu? Dom jest nasz. Na kredyt. Wspólny kredyt, wspólny dom.
Żyrafo


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,172
Dołączył: pią, 04 kwi 03 - 13:23
Skąd: juz nie KSIĄŻENICE
Nr użytkownika: 387




post nie, 19 kwi 2009 - 22:25
Post #9

Dzięki, napiszcie mi jak to wygląda z punktu widzenia prawa - ja chcę się wyprowadzić, ale on mi nie pozwala wyprowadzić się z dziećmi. Ja się bez dzieci nie wyprowadzę. Nie będę się z nim szarpać z dziećmi na rękach ani porywać ich ze szkoły zanim odbierze je tata, bo nie chcę im fundować takich atrakcji. Czy jeśli się z nimi wyprowadzę podczas jego nieobecności, to będzie mógł mi zarzucić porwanie?
Jeśli mu powiem, gdzie mieszkam - to po nie przyjedzie. Nic mi po tym, że skończy się wzywaniem policji, dzięki czemu będę miała lub nie argument przeciw niemu.
Jeśli nie powiem gdzie jesteśmy, to właśnie pewnie może to być utrudnianie kontaktów, porwanie czy coś...

I czy on ma prawo mnie wyrzucić z domu? Dom jest nasz. Na kredyt. Wspólny kredyt, wspólny dom.


--------------------
Żyrafo - mama Joanny (2000) i Marianny (2002)
joannabo
nie, 19 kwi 2009 - 22:49
przytul.gif Bardzo ci współczuję...

Oczywiście, ze nikt Cie nie może wyrzucić, tyle mogę napisać. Na rozwodach się mało znam, paru osobom pisałam pozwy i występowały w sądzie bez adwokata, ale tam nie wchodziły sprawy podziału majątku. Może jednak byś się odważyła samodzielnie, mając pomoc z offu.
joannabo


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,230
Dołączył: sob, 29 mar 03 - 10:00
Nr użytkownika: 207




post nie, 19 kwi 2009 - 22:49
Post #10

przytul.gif Bardzo ci współczuję...

Oczywiście, ze nikt Cie nie może wyrzucić, tyle mogę napisać. Na rozwodach się mało znam, paru osobom pisałam pozwy i występowały w sądzie bez adwokata, ale tam nie wchodziły sprawy podziału majątku. Może jednak byś się odważyła samodzielnie, mając pomoc z offu.
Cleo
nie, 19 kwi 2009 - 23:12
Zyrafo, nie wiem, na ktory adres mejlowy do Ciebie pisac- w akzdym razie wyslalam ci namiar i info o jednej osobie, a teraz o drugiej, ktora wlasnie mi rpzyszla do glowy i mysle, ze nawet lepsza niz nr 1! wiec odbierz albo daj znac, ze nie odebralas, bo zly mejl np.
Cleo


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,055
Dołączył: czw, 31 lip 03 - 18:10
Skąd: Okolica Stołeczna;)
Nr użytkownika: 955

GG:


post nie, 19 kwi 2009 - 23:12
Post #11

Zyrafo, nie wiem, na ktory adres mejlowy do Ciebie pisac- w akzdym razie wyslalam ci namiar i info o jednej osobie, a teraz o drugiej, ktora wlasnie mi rpzyszla do glowy i mysle, ze nawet lepsza niz nr 1! wiec odbierz albo daj znac, ze nie odebralas, bo zly mejl np.

--------------------
Ika
nie, 19 kwi 2009 - 23:16
Żyrafo, o cholera icon_sad.gif

Znam świetnego prawnika, ale charytatywnie nie pracuje. Nie wiem, ile to kosztuje, ja się rozwodziłam 11 lat temu i nie w tym mieście, ale możesz go zapytać. Wiem, że na pewno mogłabyś płacić w ratach jakichś, wiem, że mu tak płacono czasami.

Z domu Cię nie wyrzuci. Jest w stanie sam zająć się dziećmi? Skoro nie pozwala Ci się z nimi wyprowadzić, to rozumiem, że sąd musi ustalić z kim pozostaną dzieci, tak?

Masakra po prostu icon_sad.gif

Gdybym mogła jakoś pomóc, to pisz via PW.
Ika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25,644
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 20:57
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 127




post nie, 19 kwi 2009 - 23:16
Post #12

Żyrafo, o cholera icon_sad.gif

Znam świetnego prawnika, ale charytatywnie nie pracuje. Nie wiem, ile to kosztuje, ja się rozwodziłam 11 lat temu i nie w tym mieście, ale możesz go zapytać. Wiem, że na pewno mogłabyś płacić w ratach jakichś, wiem, że mu tak płacono czasami.

Z domu Cię nie wyrzuci. Jest w stanie sam zająć się dziećmi? Skoro nie pozwala Ci się z nimi wyprowadzić, to rozumiem, że sąd musi ustalić z kim pozostaną dzieci, tak?

Masakra po prostu icon_sad.gif

Gdybym mogła jakoś pomóc, to pisz via PW.

--------------------
___________________________________________________________
Jeśli ktoś bardzo chce zrobić z siebie idiotę, należy mu na to pozwolić.
----------------------------------------------------------------------------
Kiedy ktoś obgaduje Cię za plecami, oznacza to tylko, że go wyprzedziłeś ;)

**********************
pirania
pon, 20 kwi 2009 - 00:57
Zyrafo niestatey niekonstruktywnie..... cholera...... przytulam. W gory moge zabrac albo na jeziora...... trzymam kciuki zeby sie dalo......
pirania


Grupa: Zbanowani
Postów: 9,406
Dołączył: pon, 07 kwi 03 - 14:10
Skąd: przy kompie
Nr użytkownika: 471




post pon, 20 kwi 2009 - 00:57
Post #13

Zyrafo niestatey niekonstruktywnie..... cholera...... przytulam. W gory moge zabrac albo na jeziora...... trzymam kciuki zeby sie dalo......

--------------------
kiedy?, w ogóle, mia?am przemy?lenia a teraz mam pranie, list? zakupów spo?ywczych
i ubezpieczenie emerytalne ustawione jako sta?y przelew. by <a href="https://"https://zimno.blog.pl/"" rel="nofollow" target="_blank">https://zimno.blog.pl/</a>


<a href="https://"https://opsesyjna.blox.pl/html"" rel="nofollow" target="_blank">https://opsesyjna.blox.pl/html</a>

Obudzi?am w sobie zwierz?, niestety to koala.

Żyrafo
pon, 20 kwi 2009 - 01:07
Dziękuję Wam baaardzo.
Cleo, ten mail jest ok, odebrałam. Drugi na razie też jest ok - jak mu nie zapłacę za jakiś serwer, hosting, domenę czy cośtam - to mi go wyłączy z końcem miesiąca. Mąż, rzecz jasna.

Zilka, chciałam Ci odpisać i podziękować, ale masz pełną skrzynkę... Czy jak zadzwonię do tej pani i powiem, że mam jej numer od Doroty to wystarczy?

Z tym jego zajęciem się dziećmi to jest bardzo dziwna sprawa - z jednej strony on się tak źle czyje, że umiera na moich oczach, z drugiej strony, za 30 sek normalnie rozmawia z klientem przez telefon, z trzeciej strony - mam się nie martwić o to jak sobie poradzi bo jak będzie musiał to się zmobilizuje i to nie szkodzi, że czasem jest tak, że nie może wstać z łóżka.

Fakt jest faktem, że to on wciąż nas utrzymuje. Ja niby zaczęłam mieć jakieś zlecenia, ale to wszystko jest na razie mało.
I że odkąd wymusiłam podział zadań mniej więcej na pół - to cokolwiek robi w domu. Ale cały czas sprawy typu "pilnowanie wizyt u specjalistów" zostały w mojej gestii - bo przecież on ma "poważne zaburzenia pamięci a to jest zbyt poważna sprawa, żeby o niej zapomnieć"

Sąd musi ustalić z kim będą dzieci. I sąd musi ustalić kto będzie mieszkał w naszym domu - bo co do tego, że nie możemy go sprzedać, to się wyjątkowo zgadzamy (jest w tej chwili mniej wart niż kredyt na niego zaciągnięty).

I o ile ja w imię świętego spokoju byłabym w stanie zrezygnować z absolutnie wszystkiego byleby dzieci zostały ze mną, o tyle Marcin na rozwód się nie zgadza, na to, żeby dzieci mieszkały ze mną się nie zgadza, i generalnie na nic się nie zgadza.

Więc skoro mam już walczyć, to będę walczyć o wszystko. O dzieci, dom, pieniądze. Pierwszy raz mieszkam w miejscu, które uwielbiam. I wiem, że dzieci są tu na prawdę szczęśliwe (jeśli można użyć takiego terminu w naszej sytuacji). Więc chcę o to zawalczyć.

Ale na razie to jestem PRZERAŻONA.

Niby wiem, że to nie ze mną jest coś nie tak, niby wiem, że mąż jest mistrzem manipulacji, ale jednak dawka dowodów na to jak jestem beznadziejna, leniwa, głupia, niedojrzała, rozhisteryzowana, niezorganizowana, ..., ...., .... mnie przytłoczyła.
I podsumowanie tych wszystkich wywodów - że mogłoby nam być cudownie, tylko jedyny problem to to, że mi się nie chce nad tym popracować - mnie po prostu powaliło.

Nie chce mi się pisać, co ja robiłam przez 9 lat, żeby zadowolić tego człowieka (bo to na dobrą sprawę, żenujące).
Nie chce mi się nawet myśleć o tym ile rozmawiałam, próbowałam rozumieć, mówiłam co czuję, tłumaczyłam, dostosowywałam się, żeby wypracować jakieś porozumienie.
Nie mogę sobie wyobrazić, jak on może być tak bezczelny albo tak zaburzony, żeby twierdzić, że przez 10 lat nic mnie nie obchodził, a jak jest chory i gorzej zarabia to go chcę zostawić.

Po 10-ciu latach mniejszego lub większego piekła dotarło do mnie, że jestem ofiarą przemocy psychicznej, i że nikt, oprócz mnie samej, mnie z tego nie wyciągnie. Tylko, że moja psychika leży w gruzach. Jedno jego słowo, jedno pstryknięcie i ja znów jestem absolutnie pewna, że mnie się to wszystko uroiło, ze nie bije i nie pije a do tego zarabia, więc mam siedzieć i się cieszyć. I tylko zmienić dzwonek w telefonie (kolejny) - bo ten go drażni, nie gotować po 17.00 bo śmierdzi i on nie może spać, zmienić sobie pasek ekranu, bo to idiotyczne, że on się chowa, i że może jakbym użyła mózgu - to bym zrozumiała co powiedział, a w ogóle to mam wreszcie wyrzucić tę torebkę z dzwoniącym kółkiem i przestać zmieniać regulację klimatyzacji w samochodzie. I gdybym go nie prowokowała to on by zupełnie inaczej mnie traktował - a tak to co się dziwię, że on jest ciągle niezadowolony....

Oj, ale mi się ulało.

W piątek jest nasza 10 rocznica ślubu.
Żyrafo


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,172
Dołączył: pią, 04 kwi 03 - 13:23
Skąd: juz nie KSIĄŻENICE
Nr użytkownika: 387




post pon, 20 kwi 2009 - 01:07
Post #14

Dziękuję Wam baaardzo.
Cleo, ten mail jest ok, odebrałam. Drugi na razie też jest ok - jak mu nie zapłacę za jakiś serwer, hosting, domenę czy cośtam - to mi go wyłączy z końcem miesiąca. Mąż, rzecz jasna.

Zilka, chciałam Ci odpisać i podziękować, ale masz pełną skrzynkę... Czy jak zadzwonię do tej pani i powiem, że mam jej numer od Doroty to wystarczy?

Z tym jego zajęciem się dziećmi to jest bardzo dziwna sprawa - z jednej strony on się tak źle czyje, że umiera na moich oczach, z drugiej strony, za 30 sek normalnie rozmawia z klientem przez telefon, z trzeciej strony - mam się nie martwić o to jak sobie poradzi bo jak będzie musiał to się zmobilizuje i to nie szkodzi, że czasem jest tak, że nie może wstać z łóżka.

Fakt jest faktem, że to on wciąż nas utrzymuje. Ja niby zaczęłam mieć jakieś zlecenia, ale to wszystko jest na razie mało.
I że odkąd wymusiłam podział zadań mniej więcej na pół - to cokolwiek robi w domu. Ale cały czas sprawy typu "pilnowanie wizyt u specjalistów" zostały w mojej gestii - bo przecież on ma "poważne zaburzenia pamięci a to jest zbyt poważna sprawa, żeby o niej zapomnieć"

Sąd musi ustalić z kim będą dzieci. I sąd musi ustalić kto będzie mieszkał w naszym domu - bo co do tego, że nie możemy go sprzedać, to się wyjątkowo zgadzamy (jest w tej chwili mniej wart niż kredyt na niego zaciągnięty).

I o ile ja w imię świętego spokoju byłabym w stanie zrezygnować z absolutnie wszystkiego byleby dzieci zostały ze mną, o tyle Marcin na rozwód się nie zgadza, na to, żeby dzieci mieszkały ze mną się nie zgadza, i generalnie na nic się nie zgadza.

Więc skoro mam już walczyć, to będę walczyć o wszystko. O dzieci, dom, pieniądze. Pierwszy raz mieszkam w miejscu, które uwielbiam. I wiem, że dzieci są tu na prawdę szczęśliwe (jeśli można użyć takiego terminu w naszej sytuacji). Więc chcę o to zawalczyć.

Ale na razie to jestem PRZERAŻONA.

Niby wiem, że to nie ze mną jest coś nie tak, niby wiem, że mąż jest mistrzem manipulacji, ale jednak dawka dowodów na to jak jestem beznadziejna, leniwa, głupia, niedojrzała, rozhisteryzowana, niezorganizowana, ..., ...., .... mnie przytłoczyła.
I podsumowanie tych wszystkich wywodów - że mogłoby nam być cudownie, tylko jedyny problem to to, że mi się nie chce nad tym popracować - mnie po prostu powaliło.

Nie chce mi się pisać, co ja robiłam przez 9 lat, żeby zadowolić tego człowieka (bo to na dobrą sprawę, żenujące).
Nie chce mi się nawet myśleć o tym ile rozmawiałam, próbowałam rozumieć, mówiłam co czuję, tłumaczyłam, dostosowywałam się, żeby wypracować jakieś porozumienie.
Nie mogę sobie wyobrazić, jak on może być tak bezczelny albo tak zaburzony, żeby twierdzić, że przez 10 lat nic mnie nie obchodził, a jak jest chory i gorzej zarabia to go chcę zostawić.

Po 10-ciu latach mniejszego lub większego piekła dotarło do mnie, że jestem ofiarą przemocy psychicznej, i że nikt, oprócz mnie samej, mnie z tego nie wyciągnie. Tylko, że moja psychika leży w gruzach. Jedno jego słowo, jedno pstryknięcie i ja znów jestem absolutnie pewna, że mnie się to wszystko uroiło, ze nie bije i nie pije a do tego zarabia, więc mam siedzieć i się cieszyć. I tylko zmienić dzwonek w telefonie (kolejny) - bo ten go drażni, nie gotować po 17.00 bo śmierdzi i on nie może spać, zmienić sobie pasek ekranu, bo to idiotyczne, że on się chowa, i że może jakbym użyła mózgu - to bym zrozumiała co powiedział, a w ogóle to mam wreszcie wyrzucić tę torebkę z dzwoniącym kółkiem i przestać zmieniać regulację klimatyzacji w samochodzie. I gdybym go nie prowokowała to on by zupełnie inaczej mnie traktował - a tak to co się dziwię, że on jest ciągle niezadowolony....

Oj, ale mi się ulało.

W piątek jest nasza 10 rocznica ślubu.


--------------------
Żyrafo - mama Joanny (2000) i Marianny (2002)
ulcik
pon, 20 kwi 2009 - 06:51
Zyrafo przytulam mocno .. jakbym mogła jakoś pomóc pisz , dzwoń ..

zobacz tu :

Ten post edytował ulcik pon, 20 kwi 2009 - 07:01
ulcik


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,472
Dołączył: czw, 24 kwi 03 - 20:46
Skąd: Krzeszowice
Nr użytkownika: 635

GG:


post pon, 20 kwi 2009 - 06:51
Post #15

Zyrafo przytulam mocno .. jakbym mogła jakoś pomóc pisz , dzwoń ..

zobacz tu :

--------------------
użytkownik usunięty

Go??







post pon, 20 kwi 2009 - 07:20
Post #16

Żyrafo, to wszystko już za długo trwa. Dobrze, że w końcu powiedziałaś - dość.

Nie daj sobie wmówić tego, co on Ci próbuje wmówić. Jesteś wspaniałą kobietą, wspaniałą matką. Pamiętam Twoje zaangażowanie w Pafnucego, Twoją pomysłowść i twórcze działania, Twoje poświęcenie po wypadku męża... Nie wiem, jak on może być tak ślepy. Ma w domu diament i tego nie wiedzi... 41.gif

(Mam nadzieję, że on nie zna tego forum i Cię tu nie znajdzie. A jeśli zna, to trzeba pomyśleć nad jakąś formą "schowania" Twoich postów, żebyś mogła czuć się bezpiecznie.)

Trzymaj się, Żyrafo, i walcz.
Arwena.
pon, 20 kwi 2009 - 08:48
Żyrafo icon_sad.gif. Trzymaj się dziewczynko przytul.gif
Arwena.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,686
Dołączył: sob, 29 mar 03 - 19:13
Nr użytkownika: 218




post pon, 20 kwi 2009 - 08:48
Post #17

Żyrafo icon_sad.gif. Trzymaj się dziewczynko przytul.gif

--------------------
everybody lies
Tobatka
pon, 20 kwi 2009 - 08:52
Kurcze, Żyrafo icon_sad.gif przytul.gif Cię mocno....

Też chciałam napisać to, co Paka - że pamiętam Cię i Twoje zaangażowanie we wszystko, co robiłaś, jak wiele robiłaś... Jesteś niesamowitą osobą i nie daj sobie powiedzieć, że tak nie jest.... :prxytulam
Tobatka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,955
Dołączył: pią, 04 lip 03 - 17:33
Skąd: Tobatkowo :)
Nr użytkownika: 881




post pon, 20 kwi 2009 - 08:52
Post #18

Kurcze, Żyrafo icon_sad.gif przytul.gif Cię mocno....

Też chciałam napisać to, co Paka - że pamiętam Cię i Twoje zaangażowanie we wszystko, co robiłaś, jak wiele robiłaś... Jesteś niesamowitą osobą i nie daj sobie powiedzieć, że tak nie jest.... :prxytulam
użytkownik usunięty

Go??







post pon, 20 kwi 2009 - 09:07
Post #19

[post usunięty]
basiau
pon, 20 kwi 2009 - 09:23
Żyrafo, niewiele mogę Ci pomóc, bo po prostu nie wiem jak, ale myślę o Tobie ciepło i mam nadzieję, że wszystko skończy się jak najlepiej dla Ciebie i dziewczynek. I oby jak najszybciej. No i podpisuję się pod Paką - jesteś mądrą i wspaniałą kobietą, świetną matką, nie daj sobie wmówić, że jest inaczej.
przytul.gif
basiau


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,114
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 14:45
Nr użytkownika: 296




post pon, 20 kwi 2009 - 09:23
Post #20

Żyrafo, niewiele mogę Ci pomóc, bo po prostu nie wiem jak, ale myślę o Tobie ciepło i mam nadzieję, że wszystko skończy się jak najlepiej dla Ciebie i dziewczynek. I oby jak najszybciej. No i podpisuję się pod Paką - jesteś mądrą i wspaniałą kobietą, świetną matką, nie daj sobie wmówić, że jest inaczej.
przytul.gif

--------------------
Wielu ludzi mówi za cicho o rzeczach ważnych,
za głośno o banalnych, zbyt wiele o innych,
za rzadko ze sobą i o wiele za często bez namysłu.
> Potrzebuję wsparcia, potrzebuję pomocy, pilnie
Start new topic
Reply to this topic
6 Stron V   1 2 3 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: nie, 02 cze 2024 - 00:32
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama