Wiecie, że ja tez tak mam.
Czasami sobie myślę: jakie mam prawo radzić innym, ja - taka małolata.
Tak, Małolata trzydziestoletnia hehe
.
I też za dorosłych uważam moich rodziców, teściów, wujów, ciotki, nauczycieli (w tym mojego szwagra, który był moim nauczycielem w ogólniaku hehe i szwagierkę która też mnie uczyła hehe) ale nie siebie!!
I czasami strasznie mnie dziwi, że mój własny syn ma już prawie cztery lata, a chłopak w którym sie podkochiwałam będąc nastką od prawie sześciu lat moim mężem
Kurcze, jakbym dwie osobowości miała
Ale najważniejsze to czuć sie młodo i nie pozwolić sobie na stetryczenie!!!