Było sporo tych bardzo szczęśliwych
Dzień kiedy mój obecny mąż zadzwonił do mnie, żeby się umówić na pierwszą randkę (telefony były wtedy na żetony i ciągle rozmowa była przerywana, bo coś z aparatem było nie tak, ale udało się)
Potem jak się oświadczył.
Dzień ślubu.
Potem jak urodził się Michałek.
Potem jak urodziła się Juleczka.
Potem jak udało nam się kupić działkę.
I czekam na więcej tych wyjątkowych dni