A to już zmienia stan rzeczy. Jako dorosłe dziecko alkoholika moge się wypowiedzieć na temat tego co chciała kiedyś mała dziewczynka z pijackiego domu.
Też niewiele chcałam bo nawet nie wiedziałam co można chcieć. Jednak marzyłam o czyms co mnie odciągnie od awantur, pijącego towarzystwa. Coś co pozwoli mi zejść z oczu rodzicom ale też coś takiego bym sie czuła komuś potrzebna. Skomplikowane-prawda?
Ksiażki, zgadywanki, gry...odpadają. Nikt z nią nie będzie siedział, nie będzie czytał, pomagał, podpowiadał... niestety
. Kosmetyki też odpadają bo prawdo podobnie rodzice o nią, jak i o siebie nie dbają, więc ona sama nie będzie wiedzieć co z tym robić. W tej sytuacji najbardziej odpowiednie są chyba zabawki. Tego z pewnością nie ma za wiele a jesli ma to pewnie byle co.
Sama jako dziewczynka dostałam -od pewnej wczasowiczki francuski- duży, drewniany domek dla lalek z wyposażeniem i lalką barbi. Wtenczas to był cud świata-lalka bogaczy! Mam ten zestaw do dzis!!! Moze uboższy o stół i krzesła i 2 ścianki domu, które sie połamały ale jest łóżko, kołyska, szafka, kuferek....i lalka z ubraniami. Dziś bawi się tym moja córka a ja mam ogromny sentyment do tych zabawek. Sorki za ten sentymentalny akcent
.
Ten post edytował domi nie, 29 lis 2009 - 16:14