Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
2 Stron V   1 2 następna  

Jak zmusić kota do picia?

, Proszę o pomoc, bo chyba z Łobo jest źle :(
> , Proszę o pomoc, bo chyba z Łobo jest źle :(
walizka
śro, 18 maj 2011 - 09:50
Z moim kotem jest źle. Cały czwartek wymiotowała pianą. Myślałam, że to standardowe obżarcie się kłakami. Jednak potem zauważyłam, że:
- nic nie je
- mało pije
- średnio raz na dobę ma torsje, które czasem kończą się wymiotami (pianą) --> podejrzewam, że to po piciu

Byłam wczoraj u lekarza, który stwierdził powiększoną wątrobę i osłabioną perystaltykę jelit. Wg niego kot musiał zjeść coś (np kawałęk plastiku), czego nie może strawić i nie może się też tego pozbyć inną drogą.

Łobo dostała 3 zastrzyki (rozkurczowy, antybiotyk i osłonowy) i zalecenia, że mam ją poić (ale małymi ilościami) i dziś rano ewentualnie dać jej troszkę rozmoczonej karmy.

Tylko, że ona nie chce pić icon_sad.gif jestem coraz bardziej przerażona jej stanem. Po południu idę znowu do lekarza, prawdopodobnie skończy się kroplówką. Czy jest szansa, żeby udało nam się tego uniknąć?

Jeśli macie sprawdzone patenty na pojenie kota, to ja bardzo o nie proszę!
walizka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,859
Dołączył: pią, 03 lip 09 - 00:07
Nr użytkownika: 28,065




post śro, 18 maj 2011 - 09:50
Post #1

Z moim kotem jest źle. Cały czwartek wymiotowała pianą. Myślałam, że to standardowe obżarcie się kłakami. Jednak potem zauważyłam, że:
- nic nie je
- mało pije
- średnio raz na dobę ma torsje, które czasem kończą się wymiotami (pianą) --> podejrzewam, że to po piciu

Byłam wczoraj u lekarza, który stwierdził powiększoną wątrobę i osłabioną perystaltykę jelit. Wg niego kot musiał zjeść coś (np kawałęk plastiku), czego nie może strawić i nie może się też tego pozbyć inną drogą.

Łobo dostała 3 zastrzyki (rozkurczowy, antybiotyk i osłonowy) i zalecenia, że mam ją poić (ale małymi ilościami) i dziś rano ewentualnie dać jej troszkę rozmoczonej karmy.

Tylko, że ona nie chce pić icon_sad.gif jestem coraz bardziej przerażona jej stanem. Po południu idę znowu do lekarza, prawdopodobnie skończy się kroplówką. Czy jest szansa, żeby udało nam się tego uniknąć?

Jeśli macie sprawdzone patenty na pojenie kota, to ja bardzo o nie proszę!

--------------------


Dorott
śro, 18 maj 2011 - 10:10
a strzykawka i małe ilości wody podawane bezpośrednio do pyszczka?
Dorott


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,027
Dołączył: wto, 27 wrz 05 - 10:39
Skąd: kujawsko-pomorskie
Nr użytkownika: 3,715

GG:


post śro, 18 maj 2011 - 10:10
Post #2

a strzykawka i małe ilości wody podawane bezpośrednio do pyszczka?

--------------------
Dorott, mama Weronisi 30.04.2006
dlaczego zachowujemy się tak nielogicznie? kochamy tych, którzy nas ranią a ranimy tych którzy nas kochają...


Blog Weroniki
pcola
śro, 18 maj 2011 - 10:13
walizka,
a dlaczego chcesz uniknąć kroplówki nawadniającej ? Nienawadniany kot bardzo szybko opada z sił. Jeżeli zwraca po piciu, to odwadnia się
coraz bardziej.
pcola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,568
Dołączył: nie, 16 sty 05 - 11:09
Skąd: Wielkopolska
Nr użytkownika: 2,542




post śro, 18 maj 2011 - 10:13
Post #3

walizka,
a dlaczego chcesz uniknąć kroplówki nawadniającej ? Nienawadniany kot bardzo szybko opada z sił. Jeżeli zwraca po piciu, to odwadnia się
coraz bardziej.

--------------------



--------------------------
m4rusia
śro, 18 maj 2011 - 10:26
ja psa atakowałam strzykawką z gastrolitem. Parę razy oddawał ale potem zaczął przyswając. Przeżył ataki i ma się świetnie.

Życzę zdrówka Łobusiowi!!!!
m4rusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,160
Dołączył: śro, 26 paź 05 - 14:09
Skąd: z zadooopia
Nr użytkownika: 3,925

GG:


post śro, 18 maj 2011 - 10:26
Post #4

ja psa atakowałam strzykawką z gastrolitem. Parę razy oddawał ale potem zaczął przyswając. Przeżył ataki i ma się świetnie.

Życzę zdrówka Łobusiowi!!!!

--------------------
m4rusia
śro, 18 maj 2011 - 10:26
ja psa atakowałam strzykawką z gastrolitem. Parę razy oddawał ale potem zaczął przyswając. Przeżył ataki i ma się świetnie.

Życzę zdrówka Łobusiowi!!!!
m4rusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,160
Dołączył: śro, 26 paź 05 - 14:09
Skąd: z zadooopia
Nr użytkownika: 3,925

GG:


post śro, 18 maj 2011 - 10:26
Post #5

ja psa atakowałam strzykawką z gastrolitem. Parę razy oddawał ale potem zaczął przyswając. Przeżył ataki i ma się świetnie.

Życzę zdrówka Łobusiowi!!!!

--------------------
walizka
śro, 18 maj 2011 - 10:29
właśnie! strzykawka! Dzięki dorott icon_smile.gif Już jej podałam troszkę. Zobaczymy, czy organizm to przyjmie.

pcola - chcę uniknąć, o ile będzie to możliwe. Po pierwsze do lekarza będę mogła iść dopiero za kilka godzin, a w tej chwili każda wydaje mi się ważna; po drugie - wiem, że dla Łobo będzie to olbrzymi stres. Gdyby więc udało się go uniknąć, byłoby dobrze. Choć podejrzewam, że nie unikniemy.
walizka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,859
Dołączył: pią, 03 lip 09 - 00:07
Nr użytkownika: 28,065




post śro, 18 maj 2011 - 10:29
Post #6

właśnie! strzykawka! Dzięki dorott icon_smile.gif Już jej podałam troszkę. Zobaczymy, czy organizm to przyjmie.

pcola - chcę uniknąć, o ile będzie to możliwe. Po pierwsze do lekarza będę mogła iść dopiero za kilka godzin, a w tej chwili każda wydaje mi się ważna; po drugie - wiem, że dla Łobo będzie to olbrzymi stres. Gdyby więc udało się go uniknąć, byłoby dobrze. Choć podejrzewam, że nie unikniemy.

--------------------


pcola
śro, 18 maj 2011 - 10:41
walizka,
trzymam kciuki z całych sił &&&&&&&&&&
pcola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,568
Dołączył: nie, 16 sty 05 - 11:09
Skąd: Wielkopolska
Nr użytkownika: 2,542




post śro, 18 maj 2011 - 10:41
Post #7

walizka,
trzymam kciuki z całych sił &&&&&&&&&&

--------------------



--------------------------
Lutnia
śro, 18 maj 2011 - 10:52
CYTAT(walizka @ Wed, 18 May 2011 - 11:29) *
właśnie! strzykawka! Dzięki dorott icon_smile.gif Już jej podałam troszkę. Zobaczymy, czy organizm to przyjmie.

pcola - chcę uniknąć, o ile będzie to możliwe. Po pierwsze do lekarza będę mogła iść dopiero za kilka godzin, a w tej chwili każda wydaje mi się ważna; po drugie - wiem, że dla Łobo będzie to olbrzymi stres. Gdyby więc udało się go uniknąć, byłoby dobrze. Choć podejrzewam, że nie unikniemy.


Uważaj z pojeniem strzykawką: po policzku, bardzo małymi porcjami.
Bardzo łatwo wstrzyknąć wodę do dróg oddechowych zwierza. Byłam świadkiem jak duży pies tak pojony padł nagle na ziemię i leżał przez jakiś czas bez ruchu i świadomosci.
Pomogło walenie w klatkę piersiową.

Zdecydowanie bardziej (nawet mimo stresu) bezpieczniejsza jest kroplówka.

Co dalej z tym niestrawionym kawalkiem plastiku? Co mówi wet? Skoro kot męczy się z tym już prawie tydzień to jaka jest szansa, że wszystko samo wróci do normy i kot to jednak wydali?
CYTAT
Łobo dostała 3 zastrzyki (rozkurczowy, antybiotyk i osłonowy)

Kiedy masz pojawić się u weterynarza?
Samo pojenie może nie wystarczyć...

Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post śro, 18 maj 2011 - 10:52
Post #8

CYTAT(walizka @ Wed, 18 May 2011 - 11:29) *
właśnie! strzykawka! Dzięki dorott icon_smile.gif Już jej podałam troszkę. Zobaczymy, czy organizm to przyjmie.

pcola - chcę uniknąć, o ile będzie to możliwe. Po pierwsze do lekarza będę mogła iść dopiero za kilka godzin, a w tej chwili każda wydaje mi się ważna; po drugie - wiem, że dla Łobo będzie to olbrzymi stres. Gdyby więc udało się go uniknąć, byłoby dobrze. Choć podejrzewam, że nie unikniemy.


Uważaj z pojeniem strzykawką: po policzku, bardzo małymi porcjami.
Bardzo łatwo wstrzyknąć wodę do dróg oddechowych zwierza. Byłam świadkiem jak duży pies tak pojony padł nagle na ziemię i leżał przez jakiś czas bez ruchu i świadomosci.
Pomogło walenie w klatkę piersiową.

Zdecydowanie bardziej (nawet mimo stresu) bezpieczniejsza jest kroplówka.

Co dalej z tym niestrawionym kawalkiem plastiku? Co mówi wet? Skoro kot męczy się z tym już prawie tydzień to jaka jest szansa, że wszystko samo wróci do normy i kot to jednak wydali?
CYTAT
Łobo dostała 3 zastrzyki (rozkurczowy, antybiotyk i osłonowy)

Kiedy masz pojawić się u weterynarza?
Samo pojenie może nie wystarczyć...



--------------------
walizka
śro, 18 maj 2011 - 12:30
pcola - dzięki za kciukasy icon_smile.gif

lutnia - ciężko idzie to pojenie. strykawkę wkładam skosem, więc idzie po policzku, a część się wylewa. Zresztą dozuję jej 2 ml jednorazowo co godzinę. Na razie na szczęście nie ma torsji, więc chyba toleruje wodę.

Dziś mam kolejną wizytę i dowiem się, co dalej. Wczoraj lekarz powiedział, że ten lek rozkurczowy powinien jej pomóc i że jeśli nie zacznie pić i jeść, dziś trzeba będzie podłączyć ją pod kroplówkę. Wiem, że kroplówka jest dobrym rozwiązaniem, bo nawodni i odżywi Łobo. Gdyby sama sobie przez ostatnią dobę poradziła (przy pomocy leków, jakie dostała) byłoby fajnie. Szkoda, że wczoraj się Was nie poradziłam. Teraz pewnie dużo nie osiągnę. Przynajmniej tyle, że przez te parę godzin troszkę się napiła.
walizka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,859
Dołączył: pią, 03 lip 09 - 00:07
Nr użytkownika: 28,065




post śro, 18 maj 2011 - 12:30
Post #9

pcola - dzięki za kciukasy icon_smile.gif

lutnia - ciężko idzie to pojenie. strykawkę wkładam skosem, więc idzie po policzku, a część się wylewa. Zresztą dozuję jej 2 ml jednorazowo co godzinę. Na razie na szczęście nie ma torsji, więc chyba toleruje wodę.

Dziś mam kolejną wizytę i dowiem się, co dalej. Wczoraj lekarz powiedział, że ten lek rozkurczowy powinien jej pomóc i że jeśli nie zacznie pić i jeść, dziś trzeba będzie podłączyć ją pod kroplówkę. Wiem, że kroplówka jest dobrym rozwiązaniem, bo nawodni i odżywi Łobo. Gdyby sama sobie przez ostatnią dobę poradziła (przy pomocy leków, jakie dostała) byłoby fajnie. Szkoda, że wczoraj się Was nie poradziłam. Teraz pewnie dużo nie osiągnę. Przynajmniej tyle, że przez te parę godzin troszkę się napiła.

--------------------


kasiunia
śro, 18 maj 2011 - 13:03
usg chyba warto byłoby zrobić...
kasiunia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,139
Dołączył: sob, 29 mar 03 - 08:55
Skąd: poznań
Nr użytkownika: 205




post śro, 18 maj 2011 - 13:03
Post #10

usg chyba warto byłoby zrobić...

--------------------
pozdrawiam
kasia

harkon
śro, 18 maj 2011 - 13:07
Kroplówka podskorna nawadniajaca nie jest zadnym problemem, a moze uratowac kotu zycie. Koty się szybko odwadniaja. Ja takie kroplowki robilam juz i moim kotom i psom. Czy siersc na grzbiecie kota sterczy do gory? jesli tak, oznacza to, ze juz sie zaczal odwadniac. Czy mial robiona morfologie i biochemie?

A i jeszcze jedno - moja kotka przy takich wymiotach miala zapalenie watroby. A kocia watroba jest dosyc wrazliwa..Ale to wyszlo wlasnie podczas badan biochemicznych. Dosyc czesto polscy weci zapominaja o tym podstawowym przeciez i nieklopotliwym badaniu.

Ten post edytował harkon śro, 18 maj 2011 - 13:09
harkon


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 499
Dołączył: wto, 02 paź 07 - 19:53
Skąd: wieś pod Warszawą
Nr użytkownika: 16,398




post śro, 18 maj 2011 - 13:07
Post #11

Kroplówka podskorna nawadniajaca nie jest zadnym problemem, a moze uratowac kotu zycie. Koty się szybko odwadniaja. Ja takie kroplowki robilam juz i moim kotom i psom. Czy siersc na grzbiecie kota sterczy do gory? jesli tak, oznacza to, ze juz sie zaczal odwadniac. Czy mial robiona morfologie i biochemie?

A i jeszcze jedno - moja kotka przy takich wymiotach miala zapalenie watroby. A kocia watroba jest dosyc wrazliwa..Ale to wyszlo wlasnie podczas badan biochemicznych. Dosyc czesto polscy weci zapominaja o tym podstawowym przeciez i nieklopotliwym badaniu.

--------------------

Pecia
śro, 18 maj 2011 - 13:29
najlepsze kroplowka, szybciutko stawia na nogi
Pecia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,959
Dołączył: nie, 06 kwi 03 - 13:58
Nr użytkownika: 442




post śro, 18 maj 2011 - 13:29
Post #12

najlepsze kroplowka, szybciutko stawia na nogi

--------------------
Zuzia 1997, Jasiek 2001
walizka
śro, 18 maj 2011 - 14:12
harkon - zwrócę dziś na to uwagę lekarzowi. dzięki.
walizka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,859
Dołączył: pią, 03 lip 09 - 00:07
Nr użytkownika: 28,065




post śro, 18 maj 2011 - 14:12
Post #13

harkon - zwrócę dziś na to uwagę lekarzowi. dzięki.

--------------------


walizka
śro, 18 maj 2011 - 14:53
sierść jej nie sterczy. Wczorajszy lekarz ani nie zrobił ani nie zlecił jej żadnych badań. W ogóle nie wzbudził mojego zaufania...
walizka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,859
Dołączył: pią, 03 lip 09 - 00:07
Nr użytkownika: 28,065




post śro, 18 maj 2011 - 14:53
Post #14

sierść jej nie sterczy. Wczorajszy lekarz ani nie zrobił ani nie zlecił jej żadnych badań. W ogóle nie wzbudził mojego zaufania...

--------------------


harkon
śro, 18 maj 2011 - 15:38
Czyli rozumiem, ze tylko obmacal i poogladal?
Uwielbiam takich "wrozbitow".. nienie.gif
A co z dieta? Cos zalecil?

edit: juz doczytalam, troche rozmoczonej karmy..

Hmm, jesli kot ma powiekszona watrobe, to nalezaloby sprawdzic jej parametry i jej nie obciazac. To raz. jesli podejrzewa, ze cos utknelo w jelitach, to moze warto byloby zrobic jakies badania obrazowe,typu usg albo rtg,zeby zobaczyc co to jest, gdzie, czy przypadkiem nie zatkalo na cacy jelit, bo wtedy to kaplica i trzeba operowac..
A nie masz jakiegos innego weta w okolicy? Najlepiej z jakims zapleczem diagnostycznym?

Ten post edytował harkon śro, 18 maj 2011 - 15:42
harkon


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 499
Dołączył: wto, 02 paź 07 - 19:53
Skąd: wieś pod Warszawą
Nr użytkownika: 16,398




post śro, 18 maj 2011 - 15:38
Post #15

Czyli rozumiem, ze tylko obmacal i poogladal?
Uwielbiam takich "wrozbitow".. nienie.gif
A co z dieta? Cos zalecil?

edit: juz doczytalam, troche rozmoczonej karmy..

Hmm, jesli kot ma powiekszona watrobe, to nalezaloby sprawdzic jej parametry i jej nie obciazac. To raz. jesli podejrzewa, ze cos utknelo w jelitach, to moze warto byloby zrobic jakies badania obrazowe,typu usg albo rtg,zeby zobaczyc co to jest, gdzie, czy przypadkiem nie zatkalo na cacy jelit, bo wtedy to kaplica i trzeba operowac..
A nie masz jakiegos innego weta w okolicy? Najlepiej z jakims zapleczem diagnostycznym?

--------------------

Lutnia
śro, 18 maj 2011 - 15:55
walizka - mnie jeszcze niepokoi coś innego.
Niech weterynarz powie, jaką ma wizję leczenia.

Całkiem niedawno szczeniak przyjaciół zeżarł coś niestrawialnego, aby uratować mu życie malca trzeba było otworzyć.

Nie chcę pisać, że to zawsze jest konieczne, ale...
Czy Twój wet diagnozuje "na oko" czy też wyczuł rękoma ten plastik gdy uciskał okolice jelit? A może to tylko domysły a kotu dolega coś innego?
Dla mnie upewnienie się, ze nic nie zalega w przewodzie pokarmowym to podstawa (prześwietlenie?)

Chyba że to jednak nie niestrawialne świństwo a coś innego - wtedy też warto byłoby wiedzieć, co.


Kot męczy się z czymś od tygodnia, to nie jest kwestia godzin czy 2-3 dni.

Skąd jesteś? Może na forum psim znają jakiegoś dobrego weta w Twojej okolicy? To co robi Twój wet BARDZO mi się nie podoba.

edit - o Harkon, widzę, że mamy podobne spostrzeżenia...

Ten post edytował Lutnia śro, 18 maj 2011 - 15:56
Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post śro, 18 maj 2011 - 15:55
Post #16

walizka - mnie jeszcze niepokoi coś innego.
Niech weterynarz powie, jaką ma wizję leczenia.

Całkiem niedawno szczeniak przyjaciół zeżarł coś niestrawialnego, aby uratować mu życie malca trzeba było otworzyć.

Nie chcę pisać, że to zawsze jest konieczne, ale...
Czy Twój wet diagnozuje "na oko" czy też wyczuł rękoma ten plastik gdy uciskał okolice jelit? A może to tylko domysły a kotu dolega coś innego?
Dla mnie upewnienie się, ze nic nie zalega w przewodzie pokarmowym to podstawa (prześwietlenie?)

Chyba że to jednak nie niestrawialne świństwo a coś innego - wtedy też warto byłoby wiedzieć, co.


Kot męczy się z czymś od tygodnia, to nie jest kwestia godzin czy 2-3 dni.

Skąd jesteś? Może na forum psim znają jakiegoś dobrego weta w Twojej okolicy? To co robi Twój wet BARDZO mi się nie podoba.

edit - o Harkon, widzę, że mamy podobne spostrzeżenia...

--------------------
Tigerek
śro, 18 maj 2011 - 16:00
3mamy kciuki z Narnią za Łobo. Moja kinia maniacko jadła woreczki foliowe, z zapałem narkomanki zdobywała każdą choćby minimalną ilość. Tak mogło się skończyć i u nas... na szczęście inne smakołyki i pryskanie wodą po zbliżeniu się do folii pomogły. Ale podejście weta mi się też nie podoba... kurde, przecież kociak mógł łyknąć coś, czego się sam nie pozbędzie... a on to zostawił prawie sobie a muzom ;(
Tigerek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,506
Dołączył: nie, 12 paź 08 - 15:06
Nr użytkownika: 22,497




post śro, 18 maj 2011 - 16:00
Post #17

3mamy kciuki z Narnią za Łobo. Moja kinia maniacko jadła woreczki foliowe, z zapałem narkomanki zdobywała każdą choćby minimalną ilość. Tak mogło się skończyć i u nas... na szczęście inne smakołyki i pryskanie wodą po zbliżeniu się do folii pomogły. Ale podejście weta mi się też nie podoba... kurde, przecież kociak mógł łyknąć coś, czego się sam nie pozbędzie... a on to zostawił prawie sobie a muzom ;(

--------------------
Nie zapomnimy... [*] (17.12.2013r, 11t.c.; 13.04.2014r., 5t.c.)
kawazmlekiem
śro, 18 maj 2011 - 16:29
Jeśli wet podejrzewa ciało obce w jelitach, powinien zrobić RTG. Nalegaj na to. Poza tym wydaje mi się, że jeśli nie jest pewien, czy to jednak jest ciało obce, powinien zacząć od badania krwi. IMO zmień galopem weta, jeśli tylko możesz.
A poza tym wejdź tu https://forum.miau.pl/viewforum.php?f=1 i zapytaj, na pewno szybko Ci ktoś doradzi i podpowie, czego wymagać od weta, a w razie konieczności zmiany, gdzie szukac drugiego.
kawazmlekiem


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 126
Dołączył: śro, 27 wrz 06 - 07:19
Skąd: Bydgoszcz
Nr użytkownika: 7,688




post śro, 18 maj 2011 - 16:29
Post #18

Jeśli wet podejrzewa ciało obce w jelitach, powinien zrobić RTG. Nalegaj na to. Poza tym wydaje mi się, że jeśli nie jest pewien, czy to jednak jest ciało obce, powinien zacząć od badania krwi. IMO zmień galopem weta, jeśli tylko możesz.
A poza tym wejdź tu https://forum.miau.pl/viewforum.php?f=1 i zapytaj, na pewno szybko Ci ktoś doradzi i podpowie, czego wymagać od weta, a w razie konieczności zmiany, gdzie szukac drugiego.
Lorien
śro, 18 maj 2011 - 17:15
Poszukałabym innego weta.
Przeszłam leczenie "na oko" z moim Martinim.
Nie ma go już wśród nas. Teraz wiem, że powinnam walczyć o usg, rtg, badania krwi itd.
Teraz wiem, i co z tego?
Lorien


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,346
Dołączył: pią, 21 sty 05 - 19:55
Nr użytkownika: 2,567




post śro, 18 maj 2011 - 17:15
Post #19

Poszukałabym innego weta.
Przeszłam leczenie "na oko" z moim Martinim.
Nie ma go już wśród nas. Teraz wiem, że powinnam walczyć o usg, rtg, badania krwi itd.
Teraz wiem, i co z tego?
walizka
śro, 18 maj 2011 - 19:02
dziewczyny, już wczoraj wiedziałam, że do tamtego weta nie wrócę. Skoro jednak dał kotu leki, uznałam, że spradzę, czy zadziałają. Dziś byłyśmy u innego lekarza. Pobrał krew, dał Łobo kroplówkę i glukozę.
Jego zdaniem objawy wskazują na zapalenie dróg moczowych, choć nie wyklucza niedrożności jelit. Jutro będą wyniki badań, które potwierdzą lub wykluczą chorobę układu moczowego. Jeśli wykluczą - robimy rtg lub usg, żeby zobaczyć, co ma w brzuchu.

Łobo nie ma tendencji do jedzenia różnych rzeczy, chociaż.... kurcze! Ze 2 tygodnie temu zwędziła kawałek mięsa, który rozmrażałam dla dziecka. Mięso było zawinięte w folię, a ja tej folii nigdzie nie znalazłam. Może ona to zjadła, a teraz ma gdzieś w przewodzie pokarmowym? Jutro o tym powiem.

Wracając do lekarza - dzisiejszy wzbudził we mnie większe zaufanie. Robił też znacznie dokładniejszy wywiad. Na razie przedstawił plan diagnozowania. Jak dowiemy się, co dolega kotu, będzie wiadomo, jak go leczyć.
walizka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,859
Dołączył: pią, 03 lip 09 - 00:07
Nr użytkownika: 28,065




post śro, 18 maj 2011 - 19:02
Post #20

dziewczyny, już wczoraj wiedziałam, że do tamtego weta nie wrócę. Skoro jednak dał kotu leki, uznałam, że spradzę, czy zadziałają. Dziś byłyśmy u innego lekarza. Pobrał krew, dał Łobo kroplówkę i glukozę.
Jego zdaniem objawy wskazują na zapalenie dróg moczowych, choć nie wyklucza niedrożności jelit. Jutro będą wyniki badań, które potwierdzą lub wykluczą chorobę układu moczowego. Jeśli wykluczą - robimy rtg lub usg, żeby zobaczyć, co ma w brzuchu.

Łobo nie ma tendencji do jedzenia różnych rzeczy, chociaż.... kurcze! Ze 2 tygodnie temu zwędziła kawałek mięsa, który rozmrażałam dla dziecka. Mięso było zawinięte w folię, a ja tej folii nigdzie nie znalazłam. Może ona to zjadła, a teraz ma gdzieś w przewodzie pokarmowym? Jutro o tym powiem.

Wracając do lekarza - dzisiejszy wzbudził we mnie większe zaufanie. Robił też znacznie dokładniejszy wywiad. Na razie przedstawił plan diagnozowania. Jak dowiemy się, co dolega kotu, będzie wiadomo, jak go leczyć.

--------------------


> Jak zmusić kota do picia?, Proszę o pomoc, bo chyba z Łobo jest źle :(
Start new topic
Reply to this topic
2 Stron V   1 2 następna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: sob, 15 cze 2024 - 20:50
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama