Wiesz Moniko, to Tomek wpadł mi w oko i dlatego kręciłam się koło niego.
Witam Dziewczynki. Sama nie wierzę, że piszę, bo mój komp jest już na wymarciu.
Przez dwa dni nie dało się go uruchomić - wczoraj tylko na chwilkę w nocy. Byłam w szoku, kiedy przed chwilką dysk zaskoczył. Nadrabiam więc zaległości.
Bilansu roczniaka nie ma. Najbliższy to 2-latka.
Basiu, dziecko 2,5 r. powinno oprócz pojedynczych słów próbować mówić proste zdania, typu: dzidzia śpi, mama myje itp. Powinno też już się interesować otoczeniem i zadawać pytania: a dlaczego?, a jak?, a co?, gdzie?... Jeśli tak nie jest, warto przejść się do logopedy. Zbada dziecko i podpowie, jak z nim pracować. Na 99% wszystko jest w porządku. Po prostu dzieciak potrzebuje więcej czasu. Takich przypadków, kiedy dzieci długo mówią pojedyncze wyrazy, jast od groma i ciut ciut.
My 1.07. szczepimy potrójną, a pod koniec lipca actHib. Dziewczyny, jak 01.07. mam wizytę, to muszę wcześniej wziąć receptę, czy co?????? Czy po prostu idę i na miejscu mówię, żeby zamiast tej dały potrójną????????
Co do urodzin, to ja myślałam, że zrobię tak jak zawsze, tzn. naipierw coś na ciepło, czyli jakiś obiadek, potem wędlinka, sałatki itp, a na koniec słodkie. Jednak po przeczytaniu Waszych postów, rozmyśliłam się.
Też robię na słodko!!! Zaprosiłam gości na środę na 17.00, a Natalia urodziła się o 17.17, więc na początek będzie tort. Tylko muszę jakoś delikatnie uprzedzić gości, że to tylko na słodko, bo jeszcze mi się nastawią na obiady.
Skoro robię tylko na słodko, chcę sama upiec ciasta i zrobić tort. Tylko, że ja nigdy nie piekłam ciast (no w podstawówce). Boję się, że mi nic nie wyjdzie. Z ciastem może jeszcze sobie jakoś poradzę, ale ten tort
Dajcie mi jakiś przepis na łatwy tort, plissss! Ten motylek, który jest na mniam mniam, to nie na moje zdolności kulinarne. Nie będę ryzykować.
Aha, a z tym tortem brzdącowym to się uśmiałam. Ja myślałam, że Lunce chodzi o taki tort dla brzdąców, czyli jakiś mały i kolorowy.
Katiek, dobrze, że z Kingą wszystko ok. Aha - nie mam dla Ciebie tych ziemniaków, bo pan powiedział, że były już lekko miękkie i nie brał. No i całe szczęście, bo po co Ci 6 kg miękkich ziemniaków.
papatki