No wlasnie- to druga strona medalu: marzenia...
Mysmy marzyly o Barbie bo mozna ja bylo dostac tylko w PEwexe albo od zachodnich krewnych...
TEraz Barbie sa wszedzie. I ja zawsze mówilam sobie, ze moja córeczka bedzie miala takie cudne lale, bo Ja nie moglam miec... Bedzie miala, jesli bedzie chciala. jesli mnie bedzie stac itd... Potem tweirdzilam, że nigdy, ze zabwaki ekologiczne, rozwojowe.. I na razie Michasia jakos nie leci do grajacych Chicco-zabawek, a kocha książki i pieski/kotki plastikowe, szmaciane lale.
. I tak sobie myśle, ze jedna moja strona mówi: nie! komercyjnym lalom, a druga marzy o tych lalach, bo sama chcialabym się nimi pobawic
Sprawa corki Oleny to zupelnie inna para kaloszy: odlozyla sobie WLASNE pieniadze, wydala je zgodnie ze swoim planem.
ALe np. 3-letni synek moich przyjaciol marzy o kuchni Chicco- wielkie to i drogie. I oni najpierw chcieli mu ja pod choinke dac, a teraz zrezygnowali. maja male mieszkanie, kupili mu rondelki zabawkowe itd. A taka kuchnia jest np w roznych centrach zabaw i tam sie niÄ… bawi.
Hihi- trzeba wyslac dzieci do przedszkola Montessorii- będą sie bawic przelewaniem wody z miseczek i patykami!!
cleo
(ktora jedzie do Ikei, zeby wybrac ekolgoiczna, rozwojowÄ… zabawkÄ™ ; )