meneka i domi, będę do was obu pisała
choć to zabrzmi jak frazes, uważam, że to, że człowiek jest wyjątkowy nie zależy od tego, co robi wieczorami, czy coś ściubie, dłubie, maluje czy pieli, a od tego, jaki jest dla innych, bo wyjątkowość zaznacza się właśnie w relacji z innymi ludźmi.
Druga sprawa, to wasza relacja z samymi sobą - czyli najpierw przekonanie, że możesz, powinnaś i masz prawo do tego, żeby robić to, co sprawia Ci przyjemność. A potem tę właśnie czynność rób tak często jak możesz. Jeżeli dołączysz do tego trochę własnego zaangażowania - to jest właśnie Twoją pasją.
To może być wysiłek fizyczny, ale nie nastawiony na bycie lepszym od innych, tylko na bycie lepszym od siebie samego- nie musisz przebiec maratonu, żeby czuć frajdę z biegania. wystarczy, że nakręca Cię fakt, że każdego dnia możesz pobiec trochę dalej. To może być gra na instrumencie - to daje podobne odczucia - od wzięcia gitary do ręki do koncertu - długa droga, ale samo rzępolenie na gitarze daje grającemu niezły fun.
W relacji z samą sobą musisz przestać się porównywać do sąsiadów, rodziców, rodzeństwa i szwagierki. Rób tylko to, co sprawia Ci przyjemność. nie porównuj się. Wtedy staniesz się wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju.
A teraz o mnie
oczywiście, że przez większość życia tylko przekonywałam się, że jestem beztalenciem. Mama tańczyła w balecie a ja jestem gruba od urodzenia, siostra biegała przełajowo, druga szyła, brat słuchał muzyki a ja........ NIC z tych rzeczy.
Dziś - nie mam swojego hobby, rozumianego jako coś, co ludzie ściubią w domu po pracy, bo nie potrafię niczego ściubić ani skupić się na czymś dłużej niż 10 minut. Ale nie mam czasu na hobby, robię tyle rzeczy, że na domowe zacisze nie ma czasu.
Co w życiu mnie nakręca najbardziej? właśnie ludzie. Uwielbiam facebooka, bo pozwala rozmawiać z tyloma ludźmi jednoczesnie. Lubię doradzać, śmiać się, być dla kogoś ważna itd.
Lubię chodzić po górach, męczyć się i przełamywać własne ciało. Stąd kieydś pływałam, biegałam, wspinałam się na szczyty różne.
Uwielbiam (choć niezbyt potrafię) śpiewać i grać na gitarze, w schronisku lub przy ognisku. Czasem to też robię, choć macierzyństwo z tym jakoś nie współgra.
A najbardziej lubię wspierać ludzi w rozwoju. patrzeć, jak się zmieniają. Na tym polu wyżywam się w harcerstwie, bo tam zajmuję się kształceniem kadry.
Zawodowo nie robię żadnej z tych rzeczy, więc w pracy skupiam się na pracy. No, i jak widać, na maluchach.
nie mam ulubionej muzyki - i już mi to nie przeszkadza.
Czasem się śmieję, że moim hobby jest optymalizacja
czyli doprowadzanie do sytuacji, żeby wszystkie rzeczy zdarzyły się wystarczająco szybko i wystarczająco dobrze. nie, nie jestem perfekcjonistką i w wielu aspektach życia wystarczająco mi wystarcza