Zwracam się do Was o pomoc przełamujac moja fobię dotyczacą zakładania nowych watków.
Zarezerwowałam bilety - bajka dla nas wszystkich, mamy poleciec pierwszy raz samolotem (ja leciałam takim ze szmat chyba z drugiej wojny światowej i bez podłogi i raz ze Słupska do Koszalina jak byłam w podstawówce no i na paralotni, a mój mąż wojskowymi ale wyrzucali go po drodze dając co prawda spadochron ale nie był to jednak pełen przelot).
Dzieci nie leciały zaś wcale - więc wpadlam na genialny pomysł, ze polecimy i przez tydzień zwiedzimy Londyn - załatwimy przy tym i zwiedzanie duzego miasta - (mieszkamy na wsi) i publiczne środki transportu (jeżdzimy tylko moim autem no dzieci jeszcze odwozi szkolny autobus) wiec metro, piętrusy, autobusy i inne (dzieci jezdża gratis jak udało mi się doczytać.
Zwiedzimy muzea - są gratisowe i oferują znacznie więcej niż Zamek Kasiążąt Pomorskich (choć Witkacego pewnie nie mają) , będziemy w parkach gdzie z zazdrościa pomacamy tamtejszą trawę - no super edukacyjny plan.
I miało byc niedrogo - biorąc pod uwagę, że kanapki bierzemy ze sobą a wieczorem odgrzewamy coś z marketu (co nas przez tydzień nie zabije to chyba wzmocni).
Miała to być kolejna WYPRAWA ŻYCIA jakich juz kilka było - i bedzie - tylko najwazniejsza sprawa upadła.
Mieliśmy spać u mojej przyjaciółki - tzn zgodziła się, napisała, ze zostawi nam mieszkanie bo oni i tak wyjezdżają.
To nie jest tak , ze poprosiłam o nocleg kolezankę - znamy się od podstawówki, wypiłysmy morze piwa, mieszkała w mojej przyczepie na jeziorem - w moim mieszkaniu kiedy rodzice wyjeżdżali, byłyśmy na stopie we Francji który to wyjazd finansowałam w wiekszej części, dostała ode mnie w spadku chłopaka
, no dobra beznadziejny był ale ostrzegałam.
To ze to był troche chory związek chyba wiem teraz i wiedziałam kilka razy ale nie potrafię zerwac kontaktów nawet z najbardziej..... dobra koniec o tym bo boli jak cholera.
W każdym razie od dwóch tygodni nie odpisała na mojego maila, wczoraj rano napisałm kolejnego z prosba o konkretna odpowiedź - cisza. Myslę, ze sprawa jest jasna - acha dodam, ze nie mieszka tam od pół roku, a od 8 lat.
No dobra zostalismy bez dachu nad glową - teraz chodzi tylko o to by wydac jak najmniej - i zeby było blisko jakiejś stacji metra i zeby była mozliwośc podgrzania jakiegos jedzenia - no i musze dopisać, że jest nas duzo - nie mam paseczków ale mamy 4 dzieci - sa nie za wielkie więc wystarczyłyby dla nich dwa łóżka - myslę, że pokój 4 osobowy byłby spoko - tylko, że w schroniskach młodzieżowych robi sie no cóż powyżej 2000 za 5 nocy. To nie za mało prawdę mówiąc.
Czemu zapytuje siebie od kilku dni nie pojechalismy pałętac się od schroniska do schroniska w Bieszczadach ? Czemu wogóle lecimy skoro dom błaga o skończenie ?
Dobra nie na te pytania pragne poznać odpowiedź - gdybyście słyszały,wiedzialy gdzie i jak się zatrzymać to prosze o pilną odpowiedź.
Bez sensu to zrobiłam- bo mogłam się zalogowac na tej stronie o wymianach mieszkań - chetnie udzieliłabym noclegu nad polskim morzem - ale wiem, ze jest póżno (wylot 1 czerwca).
Acha i czy jest mozliwość wypozyczenia wózka gdzieś w Londynie ?- Mieszko od dawna nie uzywa ale ma krótkie 3-letnie nóżki i moze nie wytrzymać nadmiaru wrażeń.
Acha te wszystkie ogólno dostepne strony chyba juz zwiedziłam - spedziłam przy tym tak duzo czasu, że nie mogłam nic napisac na forum i nadal kiepsko
edit- zdecydowałam, ze hlip hlip lepiej będzie wyglądał jako chlip chlip
Ten post edytował McJAGNA pon, 02 maj 2011 - 22:05