zozolka dzieki bardzo
fajnie, ze jednak na maluchach jest ktos z tym słodkim problemem co my. aczkolwiek lepiej, zeby jednak mało nas było.
dzis miałam własnie pierwsze szkolenie z pompy insulinowej, o ich zaletach juz sporo słyszałam wcześniej, ale znam tez duzo dorosłych, którzy jednak wola nie pompować tylko peniac
pompe mamy dostac juz w kwietniu
wiec wziełam Julke dzis na rozmowe i przekonałam ją ,żeby spróbowała. własnie tym, ze bedzie mogła wiecej jeść i w dowolnej chwili. ufff co za ulga. jeszcze obiecałam jej fajny pokrowiec na pompe, tylko z tego co wstępnie szukałam w necie to same takie nieciekawe
z wkłuciami na pewno bedą małe perturbacje, bo Julka daje sie kłuc tylko w rączki, a pompa będzie jednak podczepiana w pośladek lub brzuch, ale mysle, ze damy radę.
nio tylko zastanawia mnie jedno, czy da sie z tym spac. tzn wiem, ze sie da, bo inni śpia, tylko czy cięzko jest sie przyzwyczaić, bo to jednak małe az tak nie jest....ale mimo wszystko czuje spora ulgę. dowiedziałam sie nawet, ze są pompy, które tez mierzą poziom glikemi, my jednak takiej nie dostaniemy, a szkoda... ale na pewno uzbieramy na następną taką pompe, bo to spora ulga dla paluszków słodkich
zozolka to Wy na zwykłych strzykawkach byliście, ze względu na te miejsze dawki, tak? dobrze zrozumiałam? u nas jakos te 0,5 funkcjonuje. ona niewątpliwie jest / była w remisji i obywało sie nawet bez insuliny do obiadu dopóki nie zachorowała i cukry zaczęły szalec.