Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
 

Dlaczego warto mieć własny domek...

> 
maggii
śro, 09 kwi 2003 - 11:42
A może nie warto??

Może m-ileśtam powinno nam wystarczyć, a domek z ogródkiem to same kłopoty????

Czy więcej jest zalet, czy wad posiadania własnej parceli z wymarzonym domkiem??

Mamuśki (tatuśkowie też) mieszkające na własnym: do roboty!! wesprzyjcie nas budujące i zamierzające budować!!!!!!!!
maggii


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 616
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 07:16
Skąd: Bojano k/Gdyni
Nr użytkownika: 158




post śro, 09 kwi 2003 - 11:42
Post #1

A może nie warto??

Może m-ileśtam powinno nam wystarczyć, a domek z ogródkiem to same kłopoty????

Czy więcej jest zalet, czy wad posiadania własnej parceli z wymarzonym domkiem??

Mamuśki (tatuśkowie też) mieszkające na własnym: do roboty!! wesprzyjcie nas budujące i zamierzające budować!!!!!!!!

--------------------
Magda mama trójeczki:
Patryka /3.02.1992/ Jakuba /25.05.1995/ Wiktorii /09.12.2001/

user posted image
anonimowy

Go??







post śro, 09 kwi 2003 - 13:38
Post #2

Maggii jako wychowany blokowiec wole duże mieszkania hehe
ale tak poważnie to kiedyś zastanawialiśmy sie z mężem nad domkiem i zrobiłam listę plusów i minusów:
minusy:
- w zimę zimno (dla mnie to minus, bo ja chodze w domu zimą w koszulkach, dla innych to plus )
- koszty ogrzewania zimą (patrz punkt pierwszy)
- remonty itp. (jak się nic nie dzieje to jest ok , ale jak coś "trzaśnie" to makabra)
- wszelkie wyjazdy to problem całorodzinny (domku nie zostawisz "samego")
- strach (dla mnie jako blokowca i osoby często zostajacej samej, przez meża delegacje, to koszmar)
- nasza strefa klimatyczna jest koszmarna (gdybym mieszkała np. w hiszpanii to domek ma sens)

reasumując wszystkie minusy można zrobic jako plusy hehe i tak naprawdę to wszystko zależy od rodziny .... czyli "co kto lubi"
Ja wolę mieszkać w bloku, a w sezonie "grolowym" (krótkim) odwiedzać znajomych z "domkami".
ola
e_Ena
śro, 09 kwi 2003 - 14:36
Hej
No pewno że warto
Jeśli chodzi o zimno - to nie rozumiem. Moim zdaniem jeśli wszystko jest jak należy uszczelnione itd. to jest w domu ciepło.
Po drugie rachunki - nie płacisz czynszu (a to duzy +)
Latem do zupki możesz skubną świeżą natkę z ogródka, nie mówiąc już o ogródku z kwiatami, który cieszy oko (mojego jeszcze nie bo dopiero ziemię nawoże).
Możesz dzieci wypuścić na podwórko i nie martwić się, że tramwaj, ruch itd.
Latem można posiedzić wieczorem przy grillu, możesz zrobić imprezę i nie martwić się, że sąsiedzi będą narzekać na hałas.
to tyle na szybko mi się nasunęło, jak coś sobie przypomnę to dopiszę, ale moim zdaniem plusów jest o wiele więcej.

Ten post edytował Ena śro, 07 lis 2007 - 13:03
e_Ena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,627
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 13:02
Skąd: ...
Nr użytkownika: 341

GG:


post śro, 09 kwi 2003 - 14:36
Post #3

Hej
No pewno że warto
Jeśli chodzi o zimno - to nie rozumiem. Moim zdaniem jeśli wszystko jest jak należy uszczelnione itd. to jest w domu ciepło.
Po drugie rachunki - nie płacisz czynszu (a to duzy +)
Latem do zupki możesz skubną świeżą natkę z ogródka, nie mówiąc już o ogródku z kwiatami, który cieszy oko (mojego jeszcze nie bo dopiero ziemię nawoże).
Możesz dzieci wypuścić na podwórko i nie martwić się, że tramwaj, ruch itd.
Latem można posiedzić wieczorem przy grillu, możesz zrobić imprezę i nie martwić się, że sąsiedzi będą narzekać na hałas.
to tyle na szybko mi się nasunęło, jak coś sobie przypomnę to dopiszę, ale moim zdaniem plusów jest o wiele więcej.
Katasia
śro, 09 kwi 2003 - 15:13
Wywołana do odpowiedzi Katasia się zgłasza.
Od ZAWSZE mieszkam w domku na wsi, więc plusów blokowisk nie znam. I prawdę mówiąc mnie nie ciągnie ...
Powiem jedno: posiadanie własnego domku na wsi jest jeszcze fajniejsze niż mieszkanie w domku na wsi icon_lol.gif
Jakie plusy?
- swoboda - sama mogę decydować czy montować karnisze (czytaj wiercić w ścianie) o północy... urządzać imprezki ... itp hałasy,
- prosto z łożka (no prawie) wyjść bosą nogą na trawkę w ogrodzie przed domem (narazie pobojowisko straszne po budowie, ale za parę lat...)
- kawa na tarasie wśród zieleni, z widokiem na wschód / zachód słońca ...
A tak ciut poważniej to największym argumentem dla mnie jest mój synek. Dla niego będzie dużo lepiej, zdrowiej gdy będzie mógł dosłownie całymi dniami hasać na powietrzu (ja będę mogła jednym okiem zaglądać do garnka z zupą, a drugim zerkać jak się bawi w ogrodzie, bez konieczności wychodzenia na spacer).
Jak był maleńki i spał to po prostu można wystawić wózek na zewnątrz i niech sobei stoi cały dzień - z przerwami na karmienie i przewijanie.
No nie wiem .... Trudno to opisać. Po prostu dla mnie super sprawą jest posiadanie domku na wsi! I nie zamieniłabym się!
Pozdrawiam,
Katasia
Katasia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 489
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 12:48
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 291




post śro, 09 kwi 2003 - 15:13
Post #4

Wywołana do odpowiedzi Katasia się zgłasza.
Od ZAWSZE mieszkam w domku na wsi, więc plusów blokowisk nie znam. I prawdę mówiąc mnie nie ciągnie ...
Powiem jedno: posiadanie własnego domku na wsi jest jeszcze fajniejsze niż mieszkanie w domku na wsi icon_lol.gif
Jakie plusy?
- swoboda - sama mogę decydować czy montować karnisze (czytaj wiercić w ścianie) o północy... urządzać imprezki ... itp hałasy,
- prosto z łożka (no prawie) wyjść bosą nogą na trawkę w ogrodzie przed domem (narazie pobojowisko straszne po budowie, ale za parę lat...)
- kawa na tarasie wśród zieleni, z widokiem na wschód / zachód słońca ...
A tak ciut poważniej to największym argumentem dla mnie jest mój synek. Dla niego będzie dużo lepiej, zdrowiej gdy będzie mógł dosłownie całymi dniami hasać na powietrzu (ja będę mogła jednym okiem zaglądać do garnka z zupą, a drugim zerkać jak się bawi w ogrodzie, bez konieczności wychodzenia na spacer).
Jak był maleńki i spał to po prostu można wystawić wózek na zewnątrz i niech sobei stoi cały dzień - z przerwami na karmienie i przewijanie.
No nie wiem .... Trudno to opisać. Po prostu dla mnie super sprawą jest posiadanie domku na wsi! I nie zamieniłabym się!
Pozdrawiam,
Katasia

--------------------
Katasia
mama Mateusza (sierpień 2001 r.) i Dominiki (luty 2004)
Daretka

Go??







post śro, 09 kwi 2003 - 16:57
Post #5

.
Pysia
śro, 09 kwi 2003 - 19:12
A ja poruszę trochę inny aspekt i odpowiem bardziej dalekosiężnie - nie tylko z własnego doświadczenia, ale i z obserwacji tego, co się na tym polu dzieje w mojej i męża rodzinie.
Otóż, wiadomo że dzieci nie chcą mieszkać razem z rodzicami (teściami) jak założą swoje rodziny. No i parę moich ciotek się na tym przejechało, bo pobudowało wille "bo dla dzieci", a dzieciaki pokupowały sobie mieszkanka mniejsze lub większe, żeby być sami... No i pozostawali dziadkowie w dużych willach sami. Tak samo można się przejechać na dużym mieszkaniu - moi rodzice kupili M-4 (już dla mnie), a my po ślubie zdecydowaliśmy, że wolimy być sami - w efekcie kupujemy sobie M-3 (bo mama za żadne skarby nie chce zamienić swojego na dwa mniejsze), i nie zamierzamy mieć większego, w przyszłości wolimy dołożyć dzieciom na mieszkanka niż to nasze zamieniać na większe (gdyby zrobiło się za ciasno).
Ja na razie nie tęsknię do domku, może dlatego że mam działkę pod Mińskiem Mazowieckim (i malutki domek z blachy falistej na niej), więc gdyby mnie nie było stać na wczasy, to mamy gdzie wyjechać.
Ciekawe, co Wy o tym sądzicie - to znaczy, o takim dalekosiężnym myśleniu... może przesadzam...
Pysia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 62
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 17:21
Nr użytkownika: 184




post śro, 09 kwi 2003 - 19:12
Post #6

A ja poruszę trochę inny aspekt i odpowiem bardziej dalekosiężnie - nie tylko z własnego doświadczenia, ale i z obserwacji tego, co się na tym polu dzieje w mojej i męża rodzinie.
Otóż, wiadomo że dzieci nie chcą mieszkać razem z rodzicami (teściami) jak założą swoje rodziny. No i parę moich ciotek się na tym przejechało, bo pobudowało wille "bo dla dzieci", a dzieciaki pokupowały sobie mieszkanka mniejsze lub większe, żeby być sami... No i pozostawali dziadkowie w dużych willach sami. Tak samo można się przejechać na dużym mieszkaniu - moi rodzice kupili M-4 (już dla mnie), a my po ślubie zdecydowaliśmy, że wolimy być sami - w efekcie kupujemy sobie M-3 (bo mama za żadne skarby nie chce zamienić swojego na dwa mniejsze), i nie zamierzamy mieć większego, w przyszłości wolimy dołożyć dzieciom na mieszkanka niż to nasze zamieniać na większe (gdyby zrobiło się za ciasno).
Ja na razie nie tęsknię do domku, może dlatego że mam działkę pod Mińskiem Mazowieckim (i malutki domek z blachy falistej na niej), więc gdyby mnie nie było stać na wczasy, to mamy gdzie wyjechać.
Ciekawe, co Wy o tym sądzicie - to znaczy, o takim dalekosiężnym myśleniu... może przesadzam...

--------------------
Agnieszka
Daretka

Go??







post śro, 09 kwi 2003 - 22:54
Post #7

.
Katasia
czw, 10 kwi 2003 - 08:44
Jak najbardziej się zgadzam!
Po ślubie, właściwie jeszcze przed, podjęliśmy decyzję o budowie. A dzieci i owszem też planowaliśmy. W tej chwili mamy 19-sto miesięcznego Mateusza i robimy "przymiarki" do drugiego dziecka.
Mieszkamy w swoim własnym domku, jeszcze niewykończonym. Na dole mamy 2 pokoje, 12 i 20 m + kuchnia i łazienka. Metrażowo tak jak średnie mieszkanie w mieście, prawda? Będzie jeszcze poddasze, będzie zrobione w miarę możliwosci finansowych. W sumie powiedzmy ok. 100 m.
Taki mały właśnie z powodów, o których piszesz. Najprawdopodobniej Mateusz nie będzie chciał kiedyś mieszkać z nami. A sami nie utrzymalibysmy 300 metrowej willi. Mały domek to mała powierzchnia do ogrzania zimą, więc mniejszy koszt utrzymania domku.
Pozdrawiam,
Katasia
Katasia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 489
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 12:48
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 291




post czw, 10 kwi 2003 - 08:44
Post #8

Jak najbardziej się zgadzam!
Po ślubie, właściwie jeszcze przed, podjęliśmy decyzję o budowie. A dzieci i owszem też planowaliśmy. W tej chwili mamy 19-sto miesięcznego Mateusza i robimy "przymiarki" do drugiego dziecka.
Mieszkamy w swoim własnym domku, jeszcze niewykończonym. Na dole mamy 2 pokoje, 12 i 20 m + kuchnia i łazienka. Metrażowo tak jak średnie mieszkanie w mieście, prawda? Będzie jeszcze poddasze, będzie zrobione w miarę możliwosci finansowych. W sumie powiedzmy ok. 100 m.
Taki mały właśnie z powodów, o których piszesz. Najprawdopodobniej Mateusz nie będzie chciał kiedyś mieszkać z nami. A sami nie utrzymalibysmy 300 metrowej willi. Mały domek to mała powierzchnia do ogrzania zimą, więc mniejszy koszt utrzymania domku.
Pozdrawiam,
Katasia

--------------------
Katasia
mama Mateusza (sierpień 2001 r.) i Dominiki (luty 2004)
Alka
czw, 10 kwi 2003 - 09:04
Mój Luby, kiedy się poznaliśmy, był wychowańcem bloków - całe życie mieszkał w bloku, a nie było ono znowu takie krótkie bo miał wtedy 35 lat icon_smile.gif Był wówczas zdecydowanym przeciwnikiem posiadania domku bo: to dużo kosztuje, same kłopoty z utrzymaniem, dużo pracy przy takim domu, strach przed złodziejami i inne tym podobne. Po roku oglądaliśmy działki pod budowę naszego domku icon_smile.gif , a półtora roku później przeprowadzaliśmy się icon_lol.gif Po następnych 3 miesiącach zaczął wkoło rozpowiadać, że on to już w życiu do bloku się nie przeniesie icon_lol.gif

Myślę, że więcej argumentów przytaczać nie będę icon_wink.gif
Alka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 121
Dołączył: pon, 31 mar 03 - 13:55
Nr użytkownika: 241




post czw, 10 kwi 2003 - 09:04
Post #9

Mój Luby, kiedy się poznaliśmy, był wychowańcem bloków - całe życie mieszkał w bloku, a nie było ono znowu takie krótkie bo miał wtedy 35 lat icon_smile.gif Był wówczas zdecydowanym przeciwnikiem posiadania domku bo: to dużo kosztuje, same kłopoty z utrzymaniem, dużo pracy przy takim domu, strach przed złodziejami i inne tym podobne. Po roku oglądaliśmy działki pod budowę naszego domku icon_smile.gif , a półtora roku później przeprowadzaliśmy się icon_lol.gif Po następnych 3 miesiącach zaczął wkoło rozpowiadać, że on to już w życiu do bloku się nie przeniesie icon_lol.gif

Myślę, że więcej argumentów przytaczać nie będę icon_wink.gif
addera
czw, 10 kwi 2003 - 11:30
A ja chce domek icon_smile.gif
Mały domek z ogródkiem i z trawką na którą bezpiecznie puszczę Michała bez obawy, że wdepnie w pozostałości po pieskach......
Domek, w którym żadne odgłosy zza ściany nie będą mnie wyrywać ze snu......
Domek, w którym nie zepsuje się winda ........
Domek, w którym na schodach nie będą spać bezdomni ........
Domek, w którym każdy będzie miał swój własny kąt..........
Domek z kominkiem i zapachem ciasta drożdżowego.......

Eh rozmarzyłam się, a na razie pozostanę blokersem, bo cienko z kaską, oj cienko icon_cry.gif
addera


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,191
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 14:04
Nr użytkownika: 171




post czw, 10 kwi 2003 - 11:30
Post #10

A ja chce domek icon_smile.gif
Mały domek z ogródkiem i z trawką na którą bezpiecznie puszczę Michała bez obawy, że wdepnie w pozostałości po pieskach......
Domek, w którym żadne odgłosy zza ściany nie będą mnie wyrywać ze snu......
Domek, w którym nie zepsuje się winda ........
Domek, w którym na schodach nie będą spać bezdomni ........
Domek, w którym każdy będzie miał swój własny kąt..........
Domek z kominkiem i zapachem ciasta drożdżowego.......

Eh rozmarzyłam się, a na razie pozostanę blokersem, bo cienko z kaską, oj cienko icon_cry.gif

--------------------



Pysia
czw, 10 kwi 2003 - 17:48
Wiecie, to rzeczywiście jest kwestia rodziny - jakoś u nas nikt nie wpadł na pomysł zbudowania małego domku, tylko od razu kamienicy. A tak sobie myślę, że mały domek (taki 80-100m) o jakim piszecie, to fajne rozwiązanie - tylko trzeba dysponować duuużo większą kasą niż my. Gdybyśmy kupili działkę, to nie byłoby już na domek, i czekalibyśmy kolejne ileś lat (a już dłużej czekać nie możemy, o nie). No i jest jeszcze jedno ale - domku nie wybudujesz w miejscu, z którego masz w miarę blisko do pracy (pracujemy w Centrum). Nie chciałabym tracić zbyt dużo czasu na dojazd do pracy, bo to przecież kosztem dziecka. No i z tego właśnie powodu, chociaż mam działeczkę pod Mińskiem, nie wybudujemy tam domu. A nie stać nas, żebym siedziała w domu (nie byłoby problemu straty czasu na dojazdy do pracy), a mąż tylko zarabiał.
Ech, nie ma rozwiązań doskonałych... więc jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma... twierdzenie z gatunku tych oczywistych - oczywiście
Pysia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 62
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 17:21
Nr użytkownika: 184




post czw, 10 kwi 2003 - 17:48
Post #11

Wiecie, to rzeczywiście jest kwestia rodziny - jakoś u nas nikt nie wpadł na pomysł zbudowania małego domku, tylko od razu kamienicy. A tak sobie myślę, że mały domek (taki 80-100m) o jakim piszecie, to fajne rozwiązanie - tylko trzeba dysponować duuużo większą kasą niż my. Gdybyśmy kupili działkę, to nie byłoby już na domek, i czekalibyśmy kolejne ileś lat (a już dłużej czekać nie możemy, o nie). No i jest jeszcze jedno ale - domku nie wybudujesz w miejscu, z którego masz w miarę blisko do pracy (pracujemy w Centrum). Nie chciałabym tracić zbyt dużo czasu na dojazd do pracy, bo to przecież kosztem dziecka. No i z tego właśnie powodu, chociaż mam działeczkę pod Mińskiem, nie wybudujemy tam domu. A nie stać nas, żebym siedziała w domu (nie byłoby problemu straty czasu na dojazdy do pracy), a mąż tylko zarabiał.
Ech, nie ma rozwiązań doskonałych... więc jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma... twierdzenie z gatunku tych oczywistych - oczywiście

--------------------
Agnieszka
ez
pią, 11 kwi 2003 - 15:32
Wychowałam się do 10 lat w bloku potem w domku. Pierwszy plus domu własny pokój (3 siostry) drugi działka grilek itd. Opłaty zimą gaz 500 zł, remontów mało. Minęły lata wszystkie prawie opuściłysmy dom rodzinny i domek. Rodzice chcą sprzedać i zbudowac maleńki 80 m dom.
My też sie budujemy i to 200 m. Nie przerażają mnie opłaty. Dlaczego bo od 4 lat na wynajętym płacę z opłatami 1200 zł drożej nie będzie. Marzę o zapraszaniu przyjaciól, zlotach rodzinnych i kominku. Jednocześnie nie nastawiamy się na mieszkanie na całe życie. Działka jest duża potem z tyłu wybuduje się mały domek lub przeniesie gdzie indziej, a ten dom sprzedam lub dam dzieciom.
Dodatkowo tutaj we Wrocławiu jest firma która za 159 000 buduje 120 m razem z działka pod klucz. Tzn. dół urządzony łącznie z wanną itd, a poddasze do samodzielnego urządzenia. Konia z rzędem kto znajdzie 100 m mieszkanie we Wrocławiu za taką cenę.
ez


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,133
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 12:49
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 164

GG:


post pią, 11 kwi 2003 - 15:32
Post #12

Wychowałam się do 10 lat w bloku potem w domku. Pierwszy plus domu własny pokój (3 siostry) drugi działka grilek itd. Opłaty zimą gaz 500 zł, remontów mało. Minęły lata wszystkie prawie opuściłysmy dom rodzinny i domek. Rodzice chcą sprzedać i zbudowac maleńki 80 m dom.
My też sie budujemy i to 200 m. Nie przerażają mnie opłaty. Dlaczego bo od 4 lat na wynajętym płacę z opłatami 1200 zł drożej nie będzie. Marzę o zapraszaniu przyjaciól, zlotach rodzinnych i kominku. Jednocześnie nie nastawiamy się na mieszkanie na całe życie. Działka jest duża potem z tyłu wybuduje się mały domek lub przeniesie gdzie indziej, a ten dom sprzedam lub dam dzieciom.
Dodatkowo tutaj we Wrocławiu jest firma która za 159 000 buduje 120 m razem z działka pod klucz. Tzn. dół urządzony łącznie z wanną itd, a poddasze do samodzielnego urządzenia. Konia z rzędem kto znajdzie 100 m mieszkanie we Wrocławiu za taką cenę.

--------------------
mama Asi (2001-09-21) i Ma?ka (2004-06-20)
Maciu? ro?nie
user posted image
Asia dorasta
user posted image
sylwiakrol
pią, 11 kwi 2003 - 18:16
A ja sobie marzę od zawsze o domku.....
Marzę o wyjściu rano gołymi stopami na trawę, siedzeniu z kawką czy piwkiem na powietrzu, dziecko sobie biega do woli.Człowiek nie jest uzależniony od imprez, remontów i takich tam sąsiedzkich wybryków.
Z kolei ja mogłabym puszczać sobie głośno muzykę bez nerwów że komuś przeszkadzam.
A tak w takim bloku wszystko słychać, nawet jak jest woda spuszczana, prowadzone rozmowy, nie mówiąc o seksie.
Nie ja chcę mieć domek!!!Pewnie jeżeli wogóle się kiedyś dorobię to moje dziecko już dawno założy własną rodzinkę.Trudno po trawce będą latały wnuki.
A ja sobie marzę........

sylwiakrol


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,066
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 09:00
Skąd: Łódź
Nr użytkownika: 135




post pią, 11 kwi 2003 - 18:16
Post #13

A ja sobie marzę od zawsze o domku.....
Marzę o wyjściu rano gołymi stopami na trawę, siedzeniu z kawką czy piwkiem na powietrzu, dziecko sobie biega do woli.Człowiek nie jest uzależniony od imprez, remontów i takich tam sąsiedzkich wybryków.
Z kolei ja mogłabym puszczać sobie głośno muzykę bez nerwów że komuś przeszkadzam.
A tak w takim bloku wszystko słychać, nawet jak jest woda spuszczana, prowadzone rozmowy, nie mówiąc o seksie.
Nie ja chcę mieć domek!!!Pewnie jeżeli wogóle się kiedyś dorobię to moje dziecko już dawno założy własną rodzinkę.Trudno po trawce będą latały wnuki.
A ja sobie marzę........



--------------------
Jestem mamą już 7-letniego Arturka, kochanego łobuziaka i słodkiej malutkiej dziewczynki


Małgoś.dz
nie, 13 kwi 2003 - 18:47
A ja jestem wewnętrznie rozdarta i nie potrafiłabym jednoznacznie odpowiedzieć: domek czy mieszkanie... icon_confused.gif

Z racji mojego wyuczonego i wykonywanego zawodu - niejednokrotnie przedstawiałam inwestorom za i przeciw. Przy czym "za" chyba przeważało.
Ale sama chyba jednak nie chciałabym mieszkać w domku...
Bo to finansowy worek bez dna. I pracy w "obejściu" zawsze bez liku, a mój małżonek ma dwie lewe ręce do prac domowych (takich naprawczych).
Chyba wolałabym jakiś piękny apartamencik na monitorowanym osiedlu. Oj, tak, to by mi pasowało. icon_wink.gif
Małgoś.dz


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,746
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 18:46
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 187




post nie, 13 kwi 2003 - 18:47
Post #14

A ja jestem wewnętrznie rozdarta i nie potrafiłabym jednoznacznie odpowiedzieć: domek czy mieszkanie... icon_confused.gif

Z racji mojego wyuczonego i wykonywanego zawodu - niejednokrotnie przedstawiałam inwestorom za i przeciw. Przy czym "za" chyba przeważało.
Ale sama chyba jednak nie chciałabym mieszkać w domku...
Bo to finansowy worek bez dna. I pracy w "obejściu" zawsze bez liku, a mój małżonek ma dwie lewe ręce do prac domowych (takich naprawczych).
Chyba wolałabym jakiś piękny apartamencik na monitorowanym osiedlu. Oj, tak, to by mi pasowało. icon_wink.gif

--------------------
Głupota nie zwalnia od myślenia - S.J.Lec
adzia
pon, 14 kwi 2003 - 09:53
CYTAT(maggii)
A może nie warto??

Może m-ileśtam powinno nam wystarczyć, a domek z ogródkiem to same kłopoty????


No pewnie, że same kłopoty icon_wink.gif Dzieci to też same kłopoty icon_wink.gif
Poważnie - warto, jak najbardziej, Ja nawet napisałam na ten temat obszerny elaborat na konkurs Muratora - niestety chyba za obszerny icon_wink.gif
Warto, bo jaki cudny przeciąg sie robi, gdy dziecko wpada jednymi drzwiami, wylatuje drugimi, po drodze porywając jabłko albo pieroga...
Warto, bo można mieć "własną ciszę" (to nie moje)
Warto, bo w domu łatwiej zapuszcza się korzenie, a ja to lubię icon_smile.gif
Warto, bo lepiej widać pory roku...
Dużo tego.
adzia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,407
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 09:40
Skąd: Między wsią a miastem
Nr użytkownika: 138




post pon, 14 kwi 2003 - 09:53
Post #15

CYTAT(maggii)
A może nie warto??

Może m-ileśtam powinno nam wystarczyć, a domek z ogródkiem to same kłopoty????


No pewnie, że same kłopoty icon_wink.gif Dzieci to też same kłopoty icon_wink.gif
Poważnie - warto, jak najbardziej, Ja nawet napisałam na ten temat obszerny elaborat na konkurs Muratora - niestety chyba za obszerny icon_wink.gif
Warto, bo jaki cudny przeciąg sie robi, gdy dziecko wpada jednymi drzwiami, wylatuje drugimi, po drodze porywając jabłko albo pieroga...
Warto, bo można mieć "własną ciszę" (to nie moje)
Warto, bo w domu łatwiej zapuszcza się korzenie, a ja to lubię icon_smile.gif
Warto, bo lepiej widać pory roku...
Dużo tego.
Płacia
śro, 16 kwi 2003 - 15:54
WARTO WARTO WARTO!!!!!!!!
Domek z ogródkiem to najfajniejsza rzecz pod słońcem. Mówi o tym osóbka mieszkająca przez 20 lat w bloku i zapierająca się nogami i rękami przed wyprowadzeniem z Warszawy (rodzice musieli przenieść mnie podczas mojej nieobecności w domu). Obecnie mieszkam 15 km od swojego starego miejsca zamieszkania, w małej wsi. Dzisiaj za nic bym już tego nie zamieniła i nie wróciłabym do bloku.
I teraz zaczynam
- w ciepłe wiosenne i letnie poranki nic tak nie smakuje jak kawa wypita na tarasie lub między krzaczkami, a śniadania na trawie hmmmm
- ogródek dla dzieci - bajka. W zimę "własny" bałwan, w lato własny basenik. Poza tym spokój i bezpieczeństwo.
- ogrzewanie włączasz sobie kiedy jest ci zimno lub za ciepło, a nie kiedy spółdzielnia ma nakazane, w rezultacie czego połowa ludzi marźnie lub ma w domu saunę
- kominek w zimowy wieczór poprawia atmosferę, nawet po wielkiej awanturze.
- koszty utrzymania dużego domu porównywalne z kosztami średniego mieszkania.
- w zimie płacisz rachunki po 1000 zł i więcej za gaz, za to w lato po 45 zł
- mam 80 mkw i mój średni koszt utrzymania tego to ok. 300 zł (gaz, prąd, wywóz śmieci).
- mam widok z sypialni na las
- maliny, borówki, jeżyny przy ogrodzeniu, jedno się kończy a już rośnie coś innego.
- a sprawę bezpieczeństwa zawsze można załatwić alarmem. Wyjeżdżasz włączasz i już. Jeśli domek jest piętrowy na noc aktywujesz dół i też śpisz spokojnie, bo nawet jak ktoś się wpakuje to zaraz to usłyszysz icon_wink.gif)).

Jest tylko jedyny minus (ale to też nie dla wszystkich). W lato zbyt szybko rośnie trawa (!!!!) raz w tygodniu trzeba biegać za kosiarką.
Płacia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 858
Dołączył: pon, 07 kwi 03 - 23:45
Skąd: z mojego miejsca na ziemi, na chwilę obecną ;)
Nr użytkownika: 485

GG:


post śro, 16 kwi 2003 - 15:54
Post #16

WARTO WARTO WARTO!!!!!!!!
Domek z ogródkiem to najfajniejsza rzecz pod słońcem. Mówi o tym osóbka mieszkająca przez 20 lat w bloku i zapierająca się nogami i rękami przed wyprowadzeniem z Warszawy (rodzice musieli przenieść mnie podczas mojej nieobecności w domu). Obecnie mieszkam 15 km od swojego starego miejsca zamieszkania, w małej wsi. Dzisiaj za nic bym już tego nie zamieniła i nie wróciłabym do bloku.
I teraz zaczynam
- w ciepłe wiosenne i letnie poranki nic tak nie smakuje jak kawa wypita na tarasie lub między krzaczkami, a śniadania na trawie hmmmm
- ogródek dla dzieci - bajka. W zimę "własny" bałwan, w lato własny basenik. Poza tym spokój i bezpieczeństwo.
- ogrzewanie włączasz sobie kiedy jest ci zimno lub za ciepło, a nie kiedy spółdzielnia ma nakazane, w rezultacie czego połowa ludzi marźnie lub ma w domu saunę
- kominek w zimowy wieczór poprawia atmosferę, nawet po wielkiej awanturze.
- koszty utrzymania dużego domu porównywalne z kosztami średniego mieszkania.
- w zimie płacisz rachunki po 1000 zł i więcej za gaz, za to w lato po 45 zł
- mam 80 mkw i mój średni koszt utrzymania tego to ok. 300 zł (gaz, prąd, wywóz śmieci).
- mam widok z sypialni na las
- maliny, borówki, jeżyny przy ogrodzeniu, jedno się kończy a już rośnie coś innego.
- a sprawę bezpieczeństwa zawsze można załatwić alarmem. Wyjeżdżasz włączasz i już. Jeśli domek jest piętrowy na noc aktywujesz dół i też śpisz spokojnie, bo nawet jak ktoś się wpakuje to zaraz to usłyszysz icon_wink.gif)).

Jest tylko jedyny minus (ale to też nie dla wszystkich). W lato zbyt szybko rośnie trawa (!!!!) raz w tygodniu trzeba biegać za kosiarką.
Mika
czw, 24 kwi 2003 - 22:09
Najpierw napiszę,że w MOIM przypadku nie warto bo....mój dom ma ponad 250m a co za tym idzie zżera nas finansowo niemiłosiernie.
Ale....gdyby miał tak ze 100-150m to:
plusem jest :
-niezależność
-brak sąsiadów za ścianą
-własny ogródek,plac zabaw dla dzieci
-ogrodzony teren-nie trzeba pilnować maluchów
-większe przestrzenie jak w bloku
-parter zamiast 3 piętra icon_wink.gif
-cisza,spokój
-taras na którym bez narzekania sąsiadów można robić grilla

Minusami są :
-modernizacja budynku
-koszty ogrzewania i wody (podlewanie ogródka,mycie samochodów)
-wszelkie naprawy na koszt własny
-większa ilość rachunków
-zazwyczaj kiepskie łącza kablowe wszelkiego rodzaju
-jeśli mieszka się dalej od miasta to kiepskie dojazdy

Tak czy inaczej lubię mieszkać "u siebie" ale czasem nachodzi mnie ochota,żeby ten dom był bliżej "miasta",bo wszelkie załatwianie spraw czy większe zakupy są bardziej uciążliwe,nie mówiąc już o braku dobrych szkół icon_sad.gif
Mika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 18,539
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:00
Skąd: łysa góra
Nr użytkownika: 190




post czw, 24 kwi 2003 - 22:09
Post #17

Najpierw napiszę,że w MOIM przypadku nie warto bo....mój dom ma ponad 250m a co za tym idzie zżera nas finansowo niemiłosiernie.
Ale....gdyby miał tak ze 100-150m to:
plusem jest :
-niezależność
-brak sąsiadów za ścianą
-własny ogródek,plac zabaw dla dzieci
-ogrodzony teren-nie trzeba pilnować maluchów
-większe przestrzenie jak w bloku
-parter zamiast 3 piętra icon_wink.gif
-cisza,spokój
-taras na którym bez narzekania sąsiadów można robić grilla

Minusami są :
-modernizacja budynku
-koszty ogrzewania i wody (podlewanie ogródka,mycie samochodów)
-wszelkie naprawy na koszt własny
-większa ilość rachunków
-zazwyczaj kiepskie łącza kablowe wszelkiego rodzaju
-jeśli mieszka się dalej od miasta to kiepskie dojazdy

Tak czy inaczej lubię mieszkać "u siebie" ale czasem nachodzi mnie ochota,żeby ten dom był bliżej "miasta",bo wszelkie załatwianie spraw czy większe zakupy są bardziej uciążliwe,nie mówiąc już o braku dobrych szkół icon_sad.gif
> Dlaczego warto mieć własny domek...
Start new topic
Reply to this topic
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: pią, 24 maj 2024 - 09:50
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama