WRZESIEŃ
jeszcze słońce mocno nasyca kolory
kobiety i dziewczęta w lekkich strojach
spacer w parku miejskim
niczym wędrówka przez targ
męczy uszy i oczy
hałasem feerią barw
takie żywe to wszystko ostre
tętni bucha oczywistością
staruszka w wózku inwalidzkim
mija wygodną soczystość niemowlęcia
nie zauważam spadających liści
staruszka - pogodna optymistka
dziecko - nadzieja sedno lata
kobieta z miotłą starannie
zamiata niewidzialne listy
które naiwnie szepczą do widzenia
GŁUPKOWATO I BEZ POLOTU
Tak głupkowato zbywam swoje dni
Głupkowato i bez polotu
Powierzchownie na dowidzenia
Zerkam za siebie gdy już sen
Ależ głupkowato spędzony dzień
Tak jak poprzedni i po poprzedni
Nie wytłumaczę się przed Bogiem
Z głupkowatej ospałości moich dni
Bóg nawet spojrzeć nie raczy
W stronę tak podłej głupkowatej złej
Niepożytecznej nikomu ospałości
Aniele Boży synu mój
Ty wstawisz się za matką
I zmienisz jej ospałość w znój
A potem będzie gładko
A potem będzie rajsko
A potem synek z matką
...
mijają tygodnie jak rzeka
truchcikiem truchcikiem
ucieka mi życie
z daleka spoglądam
jak sprzątacz się krząta
i myślę o innej kobiecie
nad synem zawisnę
i spojrzę z uśmiechem
godziny mijają rwąco
już piąty i dźwiga się
silny na rączkach
bosko
LITANIA
Synu - świecie cały
taki nowy i taki nieznany
Synu - uśmiechu co rano
Synu - nieprzespana nocko
Synu - dumo i miłości
Synu - bolące ramiona
Synu - 24 godziny w gotowości
Synu - przypalony obiedzie
Synu - celu nowej misji
Zmiłuj się nad nami
O SOBIE
Jestem kobietą idealną w oczach swojego syna. Dlatego z uśmiechem budzę się co rano i z uśmiechem patrzę w oczy spotykanych osób. Syn zna mnie od pięciu miesięcy i z każdym miesiącem bardziej okazuje miłość. "Okres próbny" (trzy miesiące) przetrwałam i chyba syn zatrzyma mnie na stałe;))
Nie myślę o tym czy warto poświęcać się bez reszty dla mojego syna, wiem że warto.
Rośnie tuż przy mnie młody człowiek, JA sprawiam, że jest szczęśliwy. Większej władzy niż teraz nie będę miała nigdy.
czerwiec 2002