Dysiu, jak pójdę na macierzyński to chyba kogoś zatrudnią.
Kuzyna zapytam wieczorem, bo Rafał ma do niego nr tel. Niestety on jest z Siemianowic, ale na pewno zna się na temacie, bo to maniak samochodowy.
Basiu, bierz labradora......... jak lubisz mieć duuużo na głowie.
Na serio to doskonale Ciebie rozumiem, bo sama też mam czasami takie zachcianki. Na szczęście (albo na nieszczęscie) rozsądek zwycięża. Ja na pewno nie wezmę żadnego pieska, bo nawet o kanarka nie miałam czasu dbać i zdechł.
Współczuję stresu związanego z Adamem. Pociesz się, że żaden chłop by do nas nie zadzwonił, gdyby miał tyle roboty. To normalne. Dysia miała rację, pisząc o ich tępocie.
Dobrze, że masz szpiega.