Jak wysypki nie ma, nie ulewa, brzuszek nie boli, to chyba jest ok. Twardsze kupy faktycznie mogą być po zmianie mleka, tylko co z tym śluzem...ciężko stwierdzić
Wiesz co, my mamy alergików musimy być troszkę maniaczkami od kupy
Bo w kupie tkwi cała prawda
To od niej zależało na przykład kiedy wyjdziemy do domu, jak leżałyśmy w szpitalu z rotawirusem... Najlepsze były tam jednak pielęgniarki, które musiały obejrzeć każdą kupę dzieciaków z rota, bywało, że przychodziły oderwane od jedzenia i przyglądały się zawartości pieluszki przeżuwając ostatni kęs
Jeszcze co innego przecież kupa własna (własnego dziecka), a co innego obca... No i proszę jaki miły temacik
Eh, z cycem nie jest łatwo...Kaja wygrała dziś dwukrotnie. Pominęła przedpołudniową drzemkę w ramach protestu, a popołudniu była już tak padnięta, że nie miałam sumienia, cyc i od razu usnęła. Wieczorem natomiast płacz i lament totalny. Nie wiem, co się z nią stało, jak skończyła 5 miesięcy usypiała sama. Dawałam jej butlę (już w ramach przyzwyczajenia), kładłam do łóżeczka, trochę się powierciła, pogadała i usypiała. Od jakiegoś czasu, kiedy już jest baaardzo zmęczona woła cyca, pociągnie kilka razy i od razu się uspokaja. Dziś pół godziny płakała, nic nie pomagało, szarpała mnie za bluzkę i koniec, noszenie, kołysanie, a ta oczy zamknięte, bo nawet otworzyć nie miała siły i ryk. Potem tata próbował, jemu łatwiej szło (od niego nie mogła oczekiwać piersi
), zdecydowanie mniej płakała, nawet usnęła na chwilę, ale jak ją odkładał obudziła się... W końcu nie wytrzymałam
Wiem, że źle zrobiłam, ale co innego kiedy nie mogę jej pomóc, a co innego kiedy tak strasznie płacze, a ja po prostu nie chce jej dać tego co chce... Ciężko, oj ciężko... Oczywiście pociągnęła kilka razy, wypluła i usnęła. Jakby tylko chciała sprawdzić, czy on nadal jest? Nie wiem, może jak będę jej dawać tylko w takich awaryjnych sytuacjach na minutę (bo najedzona, nie będzie długo ssała), to pokarm zaniknie i sama zrezygnuje? Tylko z drugiej strony tu najwyraźniej nie o pokarm chodzi. Nie wiem, ale to bardzo trudne...
Ten post edytował kajetanka pią, 10 cze 2011 - 22:30