Po 4 latach staran o dziecko...mąż zaczął się dziwnie na mnie patrzeć....bo
-jadłam
kapustę kiszoną i popijałam mlekiem- no co.......pić mi się chciało,czego zimnego
a zimne było mleko z lodówki
- wychodząc z psem na spacer zabierałam ze sobą ogórka kiszonego lub bułeczkę....
-do tego poranna kawa była za kwaśna
-mycie zębów było bleeeeee
-i chyba mam jelitówkę, bo ciągle mam biegunkę.........z wymiotami
NIC A NIC nie podejżewałam,ze jestem w ciązy.Tyle juz testów ciązowych zorbiłam, tyle łez wylałam, dlaczego ja nie mogę miec dziecka itp itd..........
Az pewnego poniedziałkowego popołudnia zrobiła test i zobaczyłam II kreski. To był SZOK
RADOSCI. Nie uwierzyłam i pobiegłam do apteki po kolejny test i znowu II KRESKI.
Dzwonię do położnej i pytam się na ile sa wiarygodne te testy...a ona "jak wyszły Ci II kreski, to jestes w ciązy, a ile kresek Ci wyszło" Ja na to "
CZTERY KRESKI":-)Później do objawów ciązowych dołaczyły się ciągłe wymioty i zgaga .....rano ,wieczór, we dnie, w nocy.....
W tej ciązy .........3lata starań i nic. No trudno, nasza córcia będzie jedynaczką.
Ale
-ciągle chce mi się spać, usypiałam wręcz na siedząco
-brak apetytu
-cycki mnie bolą,ze zaraz wybuchną-niech juz mnie zaleje....przynajmniej tak nie będą bolały
-sex.......idz chłopie spać, bo mnie nosi nerwica, zmęczona jestem
-krde brzuch mam spuchnięty, cycki jak donicki-gdzie ten okres?
- pies...jak ty smiedzisz..wynocha z łożka, do siebie spać!
W imieniny męza....achhhh zorbię test ciązowy. I Zobaczyłam II KRESKI. Wyszłam z wc ze lzami w oczach.............
Kładąc tesc ciązowy męzowi na poduszce powiedziałam,
Wszystkiego najlepszego z okazji imienin....jestem w ciązy"No i było po mnie....wymioty, wymioty i ciągłe siusianie. Apetytu brak.
Teraz juz lepiej się czuję...byle do października:-)
do zobaczenia maluszku!!!
Pozdrawiam i życzę upragnionych II KRESEK:-)
Ewelka
Ten post edytował ewela sob, 08 sie 2009 - 20:10