Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
4 Stron V   1 2 3 nastÄ™pna ostatnia   

ProszÄ™ o kciuki za mojÄ… babciÄ™

> 
kasiaaaaa
piÄ…, 28 wrz 2012 - 11:11
Babcia ma 86 lat. Niedawno zrobiła się słaba, straciła apetyt. Badania i szok - babcia to chodzący nowotwór... Nie ma najmniejszych szans. Przerzuty są wszędzie. Lekarz zabronił robić jakiekolwiek inwazyjne badania. Babcia nie wie, że ma raka i cały czas wierzy, że się wyleczy.
Jeszcze we wakacje grabiła siano w polu, zbierała truskawki i oporządzała zwierzęta w oborze.
Dziś w nocy ból się nasilił. Rano poprosiła, żeby zawieźć ją do szpitala i zrobić badania od nowa, bo te leki, które ma teraz nie działają, a ona chce się wszybko wyleczyć, żeby pomagać w domu...
Proszę, potrzymajcie kciuki, żeby nie cierpiała.
kasiaaaaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,798
Dołączył: wto, 02 gru 08 - 19:17
Skąd: małopolskie
Nr użytkownika: 23,950




post piÄ…, 28 wrz 2012 - 11:11
Post #1

Babcia ma 86 lat. Niedawno zrobiła się słaba, straciła apetyt. Badania i szok - babcia to chodzący nowotwór... Nie ma najmniejszych szans. Przerzuty są wszędzie. Lekarz zabronił robić jakiekolwiek inwazyjne badania. Babcia nie wie, że ma raka i cały czas wierzy, że się wyleczy.
Jeszcze we wakacje grabiła siano w polu, zbierała truskawki i oporządzała zwierzęta w oborze.
Dziś w nocy ból się nasilił. Rano poprosiła, żeby zawieźć ją do szpitala i zrobić badania od nowa, bo te leki, które ma teraz nie działają, a ona chce się wszybko wyleczyć, żeby pomagać w domu...
Proszę, potrzymajcie kciuki, żeby nie cierpiała.

--------------------
Oliwia 2009
Mateusz 2011
gozar
piÄ…, 28 wrz 2012 - 11:31
Szkoda icon_sad.gif
Życzę jej pogodnego i bezbolesnego schyłku życia.
gozar


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,154
Dołączył: sob, 22 lis 08 - 17:37
SkÄ…d: Lublin
Nr użytkownika: 23,761

GG:


post piÄ…, 28 wrz 2012 - 11:31
Post #2

Szkoda icon_sad.gif
Życzę jej pogodnego i bezbolesnego schyłku życia.

--------------------
harkon
piÄ…, 28 wrz 2012 - 13:13
Ech.. Kciuki zaciskam &&&&&&
harkon


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 499
Dołączył: wto, 02 paź 07 - 19:53
SkÄ…d: wieÅ› pod WarszawÄ…
Nr użytkownika: 16,398




post piÄ…, 28 wrz 2012 - 13:13
Post #3

Ech.. Kciuki zaciskam &&&&&&

--------------------

moko.
piÄ…, 28 wrz 2012 - 14:59
Kasiaaaaa,
A Wy jak siÄ™ trzymacie?
Pomyślcie o załatwieniu wszelkich spraw - testamentów itp. Co z opieką, jak będzie gorzej?. Weź namiary (jeśli sami nie dajecie rady pod względem aplikacji leków) na pobliskie hospicjum - bo oni świadczą pomoc doraźną (u nas przyjeżdżali raz w tygodniu i na większe wezwania)
Piszę Ci to z własnego doświadczenia, bo u nas czas od diagnozy do śmierci, to 1,5 mca,a dziadek był "zdrowy" a jedynie kaszlał. Okazało się, ze rak zajął prawie wszystko - kości, żołądek, płuca... dziadek stracił świadomość na 1,5 tygodnia przed śmiercią.

Bardzo wam współczuję icon_sad.gif

Niech babcia nie cierpi.
moko.


Grupa: Moderatorzy
Postów: 14,870
Dołączył: pią, 12 gru 03 - 10:59
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,254




post piÄ…, 28 wrz 2012 - 14:59
Post #4

Kasiaaaaa,
A Wy jak siÄ™ trzymacie?
Pomyślcie o załatwieniu wszelkich spraw - testamentów itp. Co z opieką, jak będzie gorzej?. Weź namiary (jeśli sami nie dajecie rady pod względem aplikacji leków) na pobliskie hospicjum - bo oni świadczą pomoc doraźną (u nas przyjeżdżali raz w tygodniu i na większe wezwania)
Piszę Ci to z własnego doświadczenia, bo u nas czas od diagnozy do śmierci, to 1,5 mca,a dziadek był "zdrowy" a jedynie kaszlał. Okazało się, ze rak zajął prawie wszystko - kości, żołądek, płuca... dziadek stracił świadomość na 1,5 tygodnia przed śmiercią.

Bardzo wam współczuję icon_sad.gif

Niech babcia nie cierpi.

--------------------
"Jednym z objawów zbliżającego się załamania nerwowego jest przekonanie, że wykonujemy niezwykle ważną pracę."
B.Russell

O.(1998) i O.(2010)
kasiaaaaa
piÄ…, 28 wrz 2012 - 15:17
moko z tego, co się orientuję, to babcia nie ma nic. Miała ziemię, która już jakiś czas temu przepisała na dzieci. Z resztą testament to najmniejszy problem. Gorzej będzie z opieką. Z babcią mieszka córka, która po wylewie nie jest w pełni sprawna i sama potrzebuje opieki. Zięc babci jest chory psychicznie. Zostaje tylko 23 letnia wnuczka i 16 letni wnuk. Babcia ma jeszcze dwie córki (w tym moją mamę). Niestety babcia nie chce przeprowadzić się do żadnej z nich, bo nie chce zostawiać chorej córki w domu rodzinnym. Najbliższe hospicujm jest 60 km stąd. Z resztą póki co hospicjum nie wchodzi w grę, bo babcia myśli, że ma zapalenie płuc i niestrawność i że po wybraniu lekarstw będzie znów zdrowa.

Dziś moi rodzicie zawieźli babcię do szpitala (sama chciała, żeby ją jeszcze raz zbadali i dali inne leki, bo te nie działają i ją boli...). W szpitalu zerknęli na wyniki poprzednich badań, dali babci kroplówkę przeciwbólową i odesłali do domu. Przepisali leki przeciwbólowe i powiedzieli, że z czasem będą przepisywane coraz silniejsze. Na 8 listopada ustalili termin tomografii, ale lekarz powiedział, że to i tak nic już nie zmieni, jedynie da dokładny obraz sytuacji (nadal nie wiadomo, gdzie jest źródło nowotworu).

Martwię się też o moją mamę, nic nie je. Dodatkowo ciśnienie jej skacze, a mama od kilku lat ma problemu z ciśnieniem.
kasiaaaaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,798
Dołączył: wto, 02 gru 08 - 19:17
Skąd: małopolskie
Nr użytkownika: 23,950




post piÄ…, 28 wrz 2012 - 15:17
Post #5

moko z tego, co się orientuję, to babcia nie ma nic. Miała ziemię, która już jakiś czas temu przepisała na dzieci. Z resztą testament to najmniejszy problem. Gorzej będzie z opieką. Z babcią mieszka córka, która po wylewie nie jest w pełni sprawna i sama potrzebuje opieki. Zięc babci jest chory psychicznie. Zostaje tylko 23 letnia wnuczka i 16 letni wnuk. Babcia ma jeszcze dwie córki (w tym moją mamę). Niestety babcia nie chce przeprowadzić się do żadnej z nich, bo nie chce zostawiać chorej córki w domu rodzinnym. Najbliższe hospicujm jest 60 km stąd. Z resztą póki co hospicjum nie wchodzi w grę, bo babcia myśli, że ma zapalenie płuc i niestrawność i że po wybraniu lekarstw będzie znów zdrowa.

Dziś moi rodzicie zawieźli babcię do szpitala (sama chciała, żeby ją jeszcze raz zbadali i dali inne leki, bo te nie działają i ją boli...). W szpitalu zerknęli na wyniki poprzednich badań, dali babci kroplówkę przeciwbólową i odesłali do domu. Przepisali leki przeciwbólowe i powiedzieli, że z czasem będą przepisywane coraz silniejsze. Na 8 listopada ustalili termin tomografii, ale lekarz powiedział, że to i tak nic już nie zmieni, jedynie da dokładny obraz sytuacji (nadal nie wiadomo, gdzie jest źródło nowotworu).

Martwię się też o moją mamę, nic nie je. Dodatkowo ciśnienie jej skacze, a mama od kilku lat ma problemu z ciśnieniem.

--------------------
Oliwia 2009
Mateusz 2011
moko.
piÄ…, 28 wrz 2012 - 15:21
Kasiaaaaa,
Pisząc o kontakcie z hospicjum, chodziło mi o wsparcie, jakie udzielają w domu pacjenta. Oni są w stanie pomóc Wam, w domu, tylko trzeba się skontaktować z nimi. Są w stanie zaoferować sprzęt - jeśli mają takie możliwości, bo nie zawsze mają.
Może popytaj o pomoc pielęgniarską w przychodni Twojej babci...
moko.


Grupa: Moderatorzy
Postów: 14,870
Dołączył: pią, 12 gru 03 - 10:59
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,254




post piÄ…, 28 wrz 2012 - 15:21
Post #6

Kasiaaaaa,
Pisząc o kontakcie z hospicjum, chodziło mi o wsparcie, jakie udzielają w domu pacjenta. Oni są w stanie pomóc Wam, w domu, tylko trzeba się skontaktować z nimi. Są w stanie zaoferować sprzęt - jeśli mają takie możliwości, bo nie zawsze mają.
Może popytaj o pomoc pielęgniarską w przychodni Twojej babci...


--------------------
"Jednym z objawów zbliżającego się załamania nerwowego jest przekonanie, że wykonujemy niezwykle ważną pracę."
B.Russell

O.(1998) i O.(2010)
kasiaaaaa
piÄ…, 28 wrz 2012 - 15:34
moko pomoc pielęgniarską w razie potrzeby podania zastrzyku czy podpięcia kroplówki babacia będzie mieć, więc z tym nie ma problemu.
Najgorsze to cierpienie. Dodatkowo zbliżają się urodziny babci. Przykre to wszystko jak diabli...
kasiaaaaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,798
Dołączył: wto, 02 gru 08 - 19:17
Skąd: małopolskie
Nr użytkownika: 23,950




post piÄ…, 28 wrz 2012 - 15:34
Post #7

moko pomoc pielęgniarską w razie potrzeby podania zastrzyku czy podpięcia kroplówki babacia będzie mieć, więc z tym nie ma problemu.
Najgorsze to cierpienie. Dodatkowo zbliżają się urodziny babci. Przykre to wszystko jak diabli...

--------------------
Oliwia 2009
Mateusz 2011
mim0za
piÄ…, 28 wrz 2012 - 15:37
Trzymam kciuki, żeby babcia nie cierpiała.
Kasiaaaaa, jesteście pewni, że dobrze robicie nie mówiąc babci prawdy? Może ma sprawy, które chciałaby pozałatwiać, dokończyć.
mim0za


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,560
Dołączył: czw, 14 gru 06 - 14:34
Nr użytkownika: 9,076




post piÄ…, 28 wrz 2012 - 15:37
Post #8

Trzymam kciuki, żeby babcia nie cierpiała.
Kasiaaaaa, jesteście pewni, że dobrze robicie nie mówiąc babci prawdy? Może ma sprawy, które chciałaby pozałatwiać, dokończyć.
moko.
piÄ…, 28 wrz 2012 - 15:41
CYTAT(kasiaaaaa @ Fri, 28 Sep 2012 - 15:34) *
moko pomoc pielęgniarską w razie potrzeby podania zastrzyku czy podpięcia kroplówki babacia będzie mieć, więc z tym nie ma problemu.
Najgorsze to cierpienie. Dodatkowo zbliżają się urodziny babci. Przykre to wszystko jak diabli...


Wiem,
Ja żałuję jednego wiesz, ze nigdy nie zapytaliśmy dziadka o to jak chce umrzeć... on po prostu milczał, my zabawialiśmy go, byliśmy ciągle przy nim, te pielgrzymki gości... przerażające.... nikt nie zapytał czego dziadek pragnie w ostatnich chwilach. wszystko załatwialiśmy za niego - łożko, materac, pomoc, karmienie, pielęgnacja. Nikt z nas nie zapytał, czego on chce. Wiedzieliśmy jedynie, że jemy należy się śmierć w domu.... bycie w domu, ale żałuję, ze nie porozmawiałam z nim... moze chciał coś przekazac prawnukowi, wnukowi. On milczał, moze się bał, może nie chciał rozmawiać, a moze chciał, ale nie umiał, moze czekał na to, czy my jesteśmy gotowi? czy on jest gotowy? nigdy się tego nie dowiem i bardzo mnie to gryzie icon_sad.gif
Dziadek wiedział, ze jest chory, że jest źle, ale nikt nie mówił o tym...
moko.


Grupa: Moderatorzy
Postów: 14,870
Dołączył: pią, 12 gru 03 - 10:59
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,254




post piÄ…, 28 wrz 2012 - 15:41
Post #9

CYTAT(kasiaaaaa @ Fri, 28 Sep 2012 - 15:34) *
moko pomoc pielęgniarską w razie potrzeby podania zastrzyku czy podpięcia kroplówki babacia będzie mieć, więc z tym nie ma problemu.
Najgorsze to cierpienie. Dodatkowo zbliżają się urodziny babci. Przykre to wszystko jak diabli...


Wiem,
Ja żałuję jednego wiesz, ze nigdy nie zapytaliśmy dziadka o to jak chce umrzeć... on po prostu milczał, my zabawialiśmy go, byliśmy ciągle przy nim, te pielgrzymki gości... przerażające.... nikt nie zapytał czego dziadek pragnie w ostatnich chwilach. wszystko załatwialiśmy za niego - łożko, materac, pomoc, karmienie, pielęgnacja. Nikt z nas nie zapytał, czego on chce. Wiedzieliśmy jedynie, że jemy należy się śmierć w domu.... bycie w domu, ale żałuję, ze nie porozmawiałam z nim... moze chciał coś przekazac prawnukowi, wnukowi. On milczał, moze się bał, może nie chciał rozmawiać, a moze chciał, ale nie umiał, moze czekał na to, czy my jesteśmy gotowi? czy on jest gotowy? nigdy się tego nie dowiem i bardzo mnie to gryzie icon_sad.gif
Dziadek wiedział, ze jest chory, że jest źle, ale nikt nie mówił o tym...

--------------------
"Jednym z objawów zbliżającego się załamania nerwowego jest przekonanie, że wykonujemy niezwykle ważną pracę."
B.Russell

O.(1998) i O.(2010)
kasiaaaaa
piÄ…, 28 wrz 2012 - 15:54
CYTAT(mim0za @ Fri, 28 Sep 2012 - 16:37) *
Kasiaaaaa, jesteście pewni, że dobrze robicie nie mówiąc babci prawdy? Może ma sprawy, które chciałaby pozałatwiać, dokończyć.

Ja nie jestem pewna. Tak zadecydowały córki babci. Obawiamy się, że gdyby babcia dowiedziała się, że ma raka z którym nic już nie można zrobić, załamała by się całkowicie. Ona jest taka pełna optymizmu... Wierzy, że niedługo wyzdrowieje. Sama już nie wiem, co byłoby lepsze.
kasiaaaaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,798
Dołączył: wto, 02 gru 08 - 19:17
Skąd: małopolskie
Nr użytkownika: 23,950




post piÄ…, 28 wrz 2012 - 15:54
Post #10

CYTAT(mim0za @ Fri, 28 Sep 2012 - 16:37) *
Kasiaaaaa, jesteście pewni, że dobrze robicie nie mówiąc babci prawdy? Może ma sprawy, które chciałaby pozałatwiać, dokończyć.

Ja nie jestem pewna. Tak zadecydowały córki babci. Obawiamy się, że gdyby babcia dowiedziała się, że ma raka z którym nic już nie można zrobić, załamała by się całkowicie. Ona jest taka pełna optymizmu... Wierzy, że niedługo wyzdrowieje. Sama już nie wiem, co byłoby lepsze.

--------------------
Oliwia 2009
Mateusz 2011
Dorotka
piÄ…, 28 wrz 2012 - 17:24
Kasia myślę cieplutko o Tobie i o babci.
Widzisz u mojej siostry podobna jest troszkę sytuacja, tylko ona walczy z rakiem a jej dziecko (14letnia dziewczynka) nie wie na co mama choruje. Ona przed operacją powiedziała jej że ma wycinane migdałki, Młoda jak wróciła z wakacji zobaczyła matke w opłakanym stanie. Jednak nadal przed nia jest utrzymywana wersja z migdałkami i że mama wraca do zdrowia. Wiadomo, że tu stać może sie wszystko i nie powiedzenie dziecku o chorobie wydaje mi sie skrajnie nieodpowiedzialne, ale nie mam na to wpływu musze uszanować zdanie siostry, choć z nim sie absolutnie nie zgadzam. Ja bym babcie poinformowała o stanie zdrowia, nie lubie kłamstwa i półprawdy, zatajania faktów. Rozumiem jednak że Ty też nie masz na to wpływu...
Dorotka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,656
Dołączył: wto, 01 kwi 03 - 17:34
Nr użytkownika: 266




post piÄ…, 28 wrz 2012 - 17:24
Post #11

Kasia myślę cieplutko o Tobie i o babci.
Widzisz u mojej siostry podobna jest troszkę sytuacja, tylko ona walczy z rakiem a jej dziecko (14letnia dziewczynka) nie wie na co mama choruje. Ona przed operacją powiedziała jej że ma wycinane migdałki, Młoda jak wróciła z wakacji zobaczyła matke w opłakanym stanie. Jednak nadal przed nia jest utrzymywana wersja z migdałkami i że mama wraca do zdrowia. Wiadomo, że tu stać może sie wszystko i nie powiedzenie dziecku o chorobie wydaje mi sie skrajnie nieodpowiedzialne, ale nie mam na to wpływu musze uszanować zdanie siostry, choć z nim sie absolutnie nie zgadzam. Ja bym babcie poinformowała o stanie zdrowia, nie lubie kłamstwa i półprawdy, zatajania faktów. Rozumiem jednak że Ty też nie masz na to wpływu...

--------------------
gozar
piÄ…, 28 wrz 2012 - 17:32
Właśnie się dowiedziałam, że mój sąsiad, teść mojej dobrej koleżanki pojechał przedwoczoraj w nocy do szpitala bo go brzuch bolał. wczoraj go otworzyli i od razu zamknęli. Jeden wielki chodzący rak. Dają mu kilka dni życia. Ani lekarze ani rodzina nie powiedziała mu prawdy.

Ten post edytował gozar pią, 28 wrz 2012 - 17:34
gozar


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,154
Dołączył: sob, 22 lis 08 - 17:37
SkÄ…d: Lublin
Nr użytkownika: 23,761

GG:


post piÄ…, 28 wrz 2012 - 17:32
Post #12

Właśnie się dowiedziałam, że mój sąsiad, teść mojej dobrej koleżanki pojechał przedwoczoraj w nocy do szpitala bo go brzuch bolał. wczoraj go otworzyli i od razu zamknęli. Jeden wielki chodzący rak. Dają mu kilka dni życia. Ani lekarze ani rodzina nie powiedziała mu prawdy.

--------------------
xxyy
piÄ…, 28 wrz 2012 - 18:57
Kasia, bardzo wspolczuje, miesiac temu pochowalismy tescia, odszedl 6 tyg po wylewie i 2 tyg po diagnozie raka.
Ciezko.
Oby babcia nie cierpiala.
xxyy


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,788
Dołączył: pon, 30 kwi 07 - 20:21
Nr użytkownika: 13,535




post piÄ…, 28 wrz 2012 - 18:57
Post #13

Kasia, bardzo wspolczuje, miesiac temu pochowalismy tescia, odszedl 6 tyg po wylewie i 2 tyg po diagnozie raka.
Ciezko.
Oby babcia nie cierpiala.
Marta M
piÄ…, 28 wrz 2012 - 21:42
przykre,trzymam kciuki aby babcia jak najmniej cierpiała
Marta M


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,921
Dołączył: wto, 11 sie 09 - 12:55
SkÄ…d: .
Nr użytkownika: 28,604




post piÄ…, 28 wrz 2012 - 21:42
Post #14

przykre,trzymam kciuki aby babcia jak najmniej cierpiała
m4rusia
piÄ…, 28 wrz 2012 - 21:53
CYTAT(kasiaaaaa @ Fri, 28 Sep 2012 - 15:54) *
Ja nie jestem pewna. Tak zadecydowały córki babci. Obawiamy się, że gdyby babcia dowiedziała się, że ma raka z którym nic już nie można zrobić, załamała by się całkowicie. Ona jest taka pełna optymizmu... Wierzy, że niedługo wyzdrowieje. Sama już nie wiem, co byłoby lepsze.


Zrobiłam dokładnie tak samo w przypadku mojej mamy. Nie żałuję. Wiem, że to była najlepsza decyzja z możłiwych. Mama umarła nie wiedząc, że to koniec. Dla niej to było najlepsze.
Życzę spokoju Twojej Babci. Jeśli możecie, pozałatwiajcie wszystko ci niezbędne jeszcze przed jej odejściem....
m4rusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,160
Dołączył: śro, 26 paź 05 - 14:09
SkÄ…d: z zadooopia
Nr użytkownika: 3,925

GG:


post piÄ…, 28 wrz 2012 - 21:53
Post #15

CYTAT(kasiaaaaa @ Fri, 28 Sep 2012 - 15:54) *
Ja nie jestem pewna. Tak zadecydowały córki babci. Obawiamy się, że gdyby babcia dowiedziała się, że ma raka z którym nic już nie można zrobić, załamała by się całkowicie. Ona jest taka pełna optymizmu... Wierzy, że niedługo wyzdrowieje. Sama już nie wiem, co byłoby lepsze.


Zrobiłam dokładnie tak samo w przypadku mojej mamy. Nie żałuję. Wiem, że to była najlepsza decyzja z możłiwych. Mama umarła nie wiedząc, że to koniec. Dla niej to było najlepsze.
Życzę spokoju Twojej Babci. Jeśli możecie, pozałatwiajcie wszystko ci niezbędne jeszcze przed jej odejściem....

--------------------
malgosia1968
sob, 29 wrz 2012 - 00:40
Kasia bardzo współczuję Wam całej tej sytuacji przytul.gif
i będę modlić się, żeby babcia jak najmniej cierpiała
malgosia1968


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,471
Dołączył: pią, 04 wrz 09 - 21:23
SkÄ…d: P.T.
Nr użytkownika: 28,966

GG:


post sob, 29 wrz 2012 - 00:40
Post #16

Kasia bardzo współczuję Wam całej tej sytuacji przytul.gif
i będę modlić się, żeby babcia jak najmniej cierpiała

--------------------
Marek urodzony 02.06.1990 3300g 53cm
Mateusz urodzony 23.05.1991 4150g 59cm
Iza urodzona 04.04.1992 3100g 51cm

Mikołaj urodzony 27.11.2009 2740g 50cm

Franek mój pierwszy wnuczek urodzony 29.09.2011 4100g 58cm
Julek mój drugi wnuczek urodzony 05.08.2015 3900 g 55 cm

"Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą.. "
tato tak bardzo tęsknię za Tobą [*] 23.09. minie 11 lat :(

"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake
Nitro
nie, 30 wrz 2012 - 19:36
CYTAT(moko. @ Fri, 28 Sep 2012 - 16:41) *
Wiem,
Ja żałuję jednego wiesz, ze nigdy nie zapytaliśmy dziadka o to jak chce umrzeć... on po prostu milczał, my zabawialiśmy go, byliśmy ciągle przy nim, te pielgrzymki gości... przerażające.... nikt nie zapytał czego dziadek pragnie w ostatnich chwilach. wszystko załatwialiśmy za niego - łożko, materac, pomoc, karmienie, pielęgnacja. Nikt z nas nie zapytał, czego on chce. Wiedzieliśmy jedynie, że jemy należy się śmierć w domu.... bycie w domu, ale żałuję, ze nie porozmawiałam z nim... moze chciał coś przekazac prawnukowi, wnukowi. On milczał, moze się bał, może nie chciał rozmawiać, a moze chciał, ale nie umiał, moze czekał na to, czy my jesteśmy gotowi? czy on jest gotowy? nigdy się tego nie dowiem i bardzo mnie to gryzie icon_sad.gif
Dziadek wiedział, ze jest chory, że jest źle, ale nikt nie mówił o tym...

Moja Babcia umarła w czwartek - u nas było tak samo jak u Ciebie, Moko. Tez trochę żałuje... ale dla mnie takie rozmowy byłyby za ciężkie. Jedyna rzecz jaka zrobiłam to przewiezienie Dziewczynek żeby pożegnaly sie z Prababcia. Była juz bardzo słaba ale umysłowo całkowicie sprawna, przytomna. Wiedziała o co chodzi, miała łzy w oczach. Mimo potwornych wyrzutów sumienia (ze jej przykro) czuje ze dobrze zrobiłam...

Kasiaaaaa, trzymam kciuki za babcie &&&&&.
Nitro


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,716
Dołączył: nie, 08 lis 09 - 10:27
SkÄ…d: CK
Nr użytkownika: 30,022




post nie, 30 wrz 2012 - 19:36
Post #17

CYTAT(moko. @ Fri, 28 Sep 2012 - 16:41) *
Wiem,
Ja żałuję jednego wiesz, ze nigdy nie zapytaliśmy dziadka o to jak chce umrzeć... on po prostu milczał, my zabawialiśmy go, byliśmy ciągle przy nim, te pielgrzymki gości... przerażające.... nikt nie zapytał czego dziadek pragnie w ostatnich chwilach. wszystko załatwialiśmy za niego - łożko, materac, pomoc, karmienie, pielęgnacja. Nikt z nas nie zapytał, czego on chce. Wiedzieliśmy jedynie, że jemy należy się śmierć w domu.... bycie w domu, ale żałuję, ze nie porozmawiałam z nim... moze chciał coś przekazac prawnukowi, wnukowi. On milczał, moze się bał, może nie chciał rozmawiać, a moze chciał, ale nie umiał, moze czekał na to, czy my jesteśmy gotowi? czy on jest gotowy? nigdy się tego nie dowiem i bardzo mnie to gryzie icon_sad.gif
Dziadek wiedział, ze jest chory, że jest źle, ale nikt nie mówił o tym...

Moja Babcia umarła w czwartek - u nas było tak samo jak u Ciebie, Moko. Tez trochę żałuje... ale dla mnie takie rozmowy byłyby za ciężkie. Jedyna rzecz jaka zrobiłam to przewiezienie Dziewczynek żeby pożegnaly sie z Prababcia. Była juz bardzo słaba ale umysłowo całkowicie sprawna, przytomna. Wiedziała o co chodzi, miała łzy w oczach. Mimo potwornych wyrzutów sumienia (ze jej przykro) czuje ze dobrze zrobiłam...

Kasiaaaaa, trzymam kciuki za babcie &&&&&.
A_KA
nie, 30 wrz 2012 - 20:29
Trzymam kciuki za Twoją babcię, żeby nie cierpiała &&&&&

Sama również niedawno pożegnałam dziadka z diagnozą nowotworową. Dziadek też nie wiedział. Chyba. Nikt mu o tym nie mówił, może się czegoś domyślał. Tyle, że on od dłuższego czasu nie był już sprawny umysłowo. Nawet nie było jak z nim o tym porozmawiać.


A_KA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,985
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 13:16
Nr użytkownika: 166




post nie, 30 wrz 2012 - 20:29
Post #18

Trzymam kciuki za Twoją babcię, żeby nie cierpiała &&&&&

Sama również niedawno pożegnałam dziadka z diagnozą nowotworową. Dziadek też nie wiedział. Chyba. Nikt mu o tym nie mówił, może się czegoś domyślał. Tyle, że on od dłuższego czasu nie był już sprawny umysłowo. Nawet nie było jak z nim o tym porozmawiać.




--------------------
Zwróć swą twarz ku słońcu, a cień zostanie w tyle...
kasiaaaaa
pon, 01 paź 2012 - 10:10
Wczoraj wszyscy byliśmy u babci (jej córki i wnuki z rodzinami, w tym 5 prawnuków). Babcia wygląda marnie... Chuda, blada. Zawsze podczas spotkań rodzinnych biegała i robiła wszystkim herbatę, a wczoraj cały czas siedziała w fotelu. Patrzyłam na nią i jestem pewna, że babcia ani trochę się nie domyśla, jak poważnie jest chora. Opowiadała wczoraj, że apetyt ma teraz trochę lepszy i że dzięki temu napewno szybciej wyzdrowieje. Mimo zmęczenie była cały czas uśmiechnieta. Składaliśmy jej życzenia z okazji imienin, a ona prosiła żeby życzyć jej dużo zdrowia, bo to jej teraz najbardziej potrzebne.
Spotkanie rodzinne wyglądało tak jak zawsze z dwoma wyjątkami. Babcia nie krzątała się jak zawsze wokół gości, a kiedy miała atak kaszlu, na kilka sekund robiła się cisza i każdy ukrywając smutek spoglądał na babcię. Kiedy babcia wzięła Mateusza za rączkę, głaskała go po głowie i mówiła z uśmiechem, że Mateuszek w rodzinie najmłodszy a ona najstarsza, to myślałam, że nie zatrzymam płaczu...
kasiaaaaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,798
Dołączył: wto, 02 gru 08 - 19:17
Skąd: małopolskie
Nr użytkownika: 23,950




post pon, 01 paź 2012 - 10:10
Post #19

Wczoraj wszyscy byliśmy u babci (jej córki i wnuki z rodzinami, w tym 5 prawnuków). Babcia wygląda marnie... Chuda, blada. Zawsze podczas spotkań rodzinnych biegała i robiła wszystkim herbatę, a wczoraj cały czas siedziała w fotelu. Patrzyłam na nią i jestem pewna, że babcia ani trochę się nie domyśla, jak poważnie jest chora. Opowiadała wczoraj, że apetyt ma teraz trochę lepszy i że dzięki temu napewno szybciej wyzdrowieje. Mimo zmęczenie była cały czas uśmiechnieta. Składaliśmy jej życzenia z okazji imienin, a ona prosiła żeby życzyć jej dużo zdrowia, bo to jej teraz najbardziej potrzebne.
Spotkanie rodzinne wyglądało tak jak zawsze z dwoma wyjątkami. Babcia nie krzątała się jak zawsze wokół gości, a kiedy miała atak kaszlu, na kilka sekund robiła się cisza i każdy ukrywając smutek spoglądał na babcię. Kiedy babcia wzięła Mateusza za rączkę, głaskała go po głowie i mówiła z uśmiechem, że Mateuszek w rodzinie najmłodszy a ona najstarsza, to myślałam, że nie zatrzymam płaczu...

--------------------
Oliwia 2009
Mateusz 2011
milutka
pon, 01 paź 2012 - 21:48
CYTAT(kasiaaaaa @ Mon, 01 Oct 2012 - 11:10) *
Kiedy babcia wzięła Mateusza za rączkę, głaskała go po głowie i mówiła z uśmiechem, że Mateuszek w rodzinie najmłodszy a ona najstarsza, to myślałam, że nie zatrzymam płaczu...



41.gif


Ja nie zapomnę do końca życia, jak teściowa siedząc na łóżku szpitalnym powiedziała: "ja wiem, że to już koniec". W tym dniu wróciła do domu, parę dni później umarła.
milutka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,082
Dołączył: pią, 23 maj 08 - 01:32
SkÄ…d: lubuskie
Nr użytkownika: 19,969




post pon, 01 paź 2012 - 21:48
Post #20

CYTAT(kasiaaaaa @ Mon, 01 Oct 2012 - 11:10) *
Kiedy babcia wzięła Mateusza za rączkę, głaskała go po głowie i mówiła z uśmiechem, że Mateuszek w rodzinie najmłodszy a ona najstarsza, to myślałam, że nie zatrzymam płaczu...



41.gif


Ja nie zapomnę do końca życia, jak teściowa siedząc na łóżku szpitalnym powiedziała: "ja wiem, że to już koniec". W tym dniu wróciła do domu, parę dni później umarła.

--------------------
> ProszÄ™ o kciuki za mojÄ… babciÄ™
Start new topic
Reply to this topic
4 Stron V   1 2 3 nastÄ™pna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: pon, 29 kwi 2024 - 16:50
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama