CYTAT(Truśka @ Thu, 12 Feb 2009 - 19:12)
Trochę się czepne, ale czy Twoje dziecko uczy się polskiego, bo nie rozumiem jak może być inna gramatyka czy inny zapis fonetyczny, a może też inne litery
. Rozumiem, że nauczyciel Wam odpowiada i forma w jakiej uczy Wasze dzieci. Ale chyba bym nie chciała, aby nauczyciel uczył jakiegoś narzecza, które uniemożliwia porozumienie się z innymi.
Z założenia dzieci w I klasie szkoły podstawowej już powinny umieć czytać (a jak nie to są biedne) i nie ma znaczenie jaką techniką się nauczyły. Wydaje mi się również, że litery też mają określony kształt, który trzeba opanować (to chyba określają jakieś normy).
A poza tym zgadzam się z Zilką szkoła nie składa się z 1 nauczyciela. A co będzie w IV - klasie jak pomysł nie wypali?
Pozdrawiam
Truśka
Truśka,
Rzeczywiście czepiasz się
. Uczą się języka polskiego ale w inny, bardziej zrozumiały i logiczny sposób. Każdego języka można się uczyć na kilka róznych sposóbów, więc i naszego ojczystego też. Zdziwię Cie - litery mają ciut inny ksztalt niż choć nadal są tymi samymi literami. Łączenia pomiędzy nimi wyglądają inaczej choć nadal składają się w te same słowa. Pisze się łatwiej, szybciej i wyraźniej, nie odrywając pióra od papieru. Inaczej się okresla głoski (fonemy), inaczej się głoskuje. Nawet czyta się inaczej - wykorzystując metodę ślizgania się po literach. Inny jest tez sposób nauki ortografii o czym możesz poczytać niżej. Dodatkowo jest to metoda nieinwazyjna - każde dziecko uczy się we własnym tempie raz pozostając w tyle a za chwilę przeganiając resztę. Nikt nie jest lepszy, nikt nie jest gorszy, każdy do określonego etapu dochodzi po prostu w swoim własnym tempie. Nauczycielka często pracuje z dziećmi indywidualnie przez co eliminuje indywidualne problemy. Dzieci już bez problemu czytają, spora częśc składa słowa w myslach a nie głośno, piszą, liczą, także w słupkach. Widzisz tu gdzieś narzecze? Ja nie, to jest strasznie fajna metoda, która imho juz dawno powinna zostać wprowadzona do szkół bo jest znacznie sensowniejsza niż aktualny sposób przekazywania wiedzy. Sam fakt, że wśród dzieci uczących się metoda glotto nie występują dyslektycy już sporo mówi. Coś takiego jak dysleksja rozwojowa nie istnieje - jest wymysłem nauczycieli, którzy nie wiedzą jak uczyć... a nie wiedzą, bo nikt ich tego na studiach nie nauczył. Można to oczywiście zmienic ale to wymaga dodatkowego wysiłku z ich strony, pójścia na dodatkowe kursy, zdania egzaminów, uzyskania certyfikatów, wydania kasy. Po co skoro przeciez można nie robić nic więcej?
Z całego serca polecam ten wywiad, pięknie obrazuje pochodzenie większości szkolnych problemów naszych dzieci. To nie dzieci są "winne" a sposób pracy z nimi. Mogę się z czystym sumieniem podpisać pod każdym napisanym tam słowem.
https://www.edukacjadomowa.piasta.pl/glotto.html.
Tak więc gdybym miała możliwość zapisania Kuby do szkoły, która kontynuuje naukę języka tą metodą nie zastanawiałabym się ani chwili. Przez ostatnie kilka lat przyglądałam się na czym to polega i uważam, że jest to naprawdę genialny sposób uczenia dzieci. Niestety nie znalazłam w okolicy takiej podstawówki.
Tu tez kilka fajnych opinii i informacji na ten temat :
https://209.85.129.132/search?q=cache:a46mt...;cd=7&gl=plMogłabym o tej metodzie długo i namiętnie, aż do znudzenia więc już się zamykam. Kto chce może poczytać, na przykald tutaj. Polecam.
https://www.glottodydaktyka.pl/https://akademiaprzedszkolaka.republika.pl/glotto.htmA co do szkoły i jednego nauczyciela - ilu nauczycieli ma pierwszo, drugo i trzecioklasista w normalnej szkole? Ja miałam jednego, coś się w tym temacie zmieniło? Trzy lata to sporo na odpalenie pełnowymiarowej szkoły szkoły, jest więc spora szansa że się uda. A jeśli nie? No cóż... byłabym skłonna podjąc ryzyko przeniesienia Kuby do 4 klasy do normalnej szkoły. Imho najważniejsze są pierwsze trzy lata i jestem przekonana, że Kuba by na tym nie stracił a zyskał. A. to naprawdę doskonały pedagog.
A co do tego, że dzieci w 1 klasie mają już czytać... W naszych podstawówkach conajmniej połowa nie będzie. Orientowałam się na jakim poziomie są okoliczne państwowe przedszkola i szkolne zerówki i niestety jest to kilka dobrych lat za murzynami. Pierwsza klasa będzie więc równaniem w dół i mieszaniem w głowach.
CYTAT(moko. @ Thu, 12 Feb 2009 - 21:05)
Jaco jutro albo w ciągu najbliższych dni postaram się Ci napisać jak wygląda sprawa załozenia szkoły prywatnej ok !
Bo mam takiego klienta, który zaczynał tak jak Wy chcecie zacząć, czyli od pomysłu do realizacji.
Podam ci co trzeba zdobyć, zrobić itp. Ale cierpliwości, bo jestem strasznie zawalona robotą.....
Moko,
Będę wdzięczna, naprawdę bardzo nam zależy.
Ten post edytował Jaco sob, 14 lut 2009 - 21:30