To nie jest kwestia ambicji rodziców, tylko na prawdę małe dziecko łatwiej się uczy - jest bardziej odporne na upadki, pozbawione lęku, nie wiem, co jeszcze, ale zdecydowanie łatwiej łapie.
Oczywiście, że nastolatek tez się może nauczyć, sama jestem tego przykładem, ale generalnie wtedy jest trudniej.
Jeździlam na zimowiska harcerskie w góry i pamiętam sporo osób, ktore wtedy zaczynały jeździć - żadna z nich nie osiągnąła do dziś takiego stopnia biegłości, jak mój Mąż, który zaczął jako dziecko i wtedy już świetnie jeździł.
A to co wyprawiały niektóre panienki na wyciągu orczykowym, tudzież po wjechaniu na górę (na widok tego, co je czeka w drodze na dół to...
Z moich córek dwie nauczyły się jeżdzić na nartach w wieku przedszkolno - wczesnoszkolnym, a jedna (tak wyszło
)dopiero jak miała 11 lat - i to własnie ona jedna nie polubiła tego. Jeżdzić jeżdzi, nawet całkiem dobrze, ale kompletnie bez przyjmności. Może to przypadek...
Edit:
co oczywiście nie znaczy, że nie należy dzieci pilnowac na stoku !!!