Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
100 Stron V  « poprzednia 96 97 98 99 100 nastÄ™pna  

Wrzesień - część VII

> 
Magdula
czw, 18 wrz 2008 - 21:43
CYTAT(annalda @ Thu, 18 Sep 2008 - 11:05) *
magdula, super te zdjęcia baletowe icon_smile.gif jestem w szoku, że to dopiero początki, bo Ewcia wygląda już bardzo profesjonalnie icon_smile.gif

Ja też się zdziwiłam widząc te wszystki figury które wyczynia. Zapytałam jak to się stało że tak szybko się nauczyla, a ona mi na to że w przedszkolu mają książkę o balecie i ona ją już 18 razy przeczytała.

annalda fajnie że Bartek tak od początku dobrze reaguje na Damianka. Ja to się już boję o tą moją przylepkę. W tej chwili doczekać się nie może dziecka ale co będzie jak już ono będzie? Jestem bardzo ciekawa.

Magdula


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,576
Dołączył: pią, 06 sie 04 - 21:31
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 1,995

GG:


post czw, 18 wrz 2008 - 21:43
Post #1941

CYTAT(annalda @ Thu, 18 Sep 2008 - 11:05) *
magdula, super te zdjęcia baletowe icon_smile.gif jestem w szoku, że to dopiero początki, bo Ewcia wygląda już bardzo profesjonalnie icon_smile.gif

Ja też się zdziwiłam widząc te wszystki figury które wyczynia. Zapytałam jak to się stało że tak szybko się nauczyla, a ona mi na to że w przedszkolu mają książkę o balecie i ona ją już 18 razy przeczytała.

annalda fajnie że Bartek tak od początku dobrze reaguje na Damianka. Ja to się już boję o tą moją przylepkę. W tej chwili doczekać się nie może dziecka ale co będzie jak już ono będzie? Jestem bardzo ciekawa.



--------------------
Ewa (2004) i Marysia (2008) lubię paseczki, ale nie chce mi się ich robić

Mój dom :) bardzo nie aktualny link
Paula.
czw, 18 wrz 2008 - 21:52
Annaldo wielkie gratulacje!! Damianek śliczny i taki malutki.

Gorące życzenia dla wszystkich wrześniowych 4-latków.

My po pierwszym dniu w przedszkolu po wakacjach. Kinga dzisiaj po raz pierwszy od razu po wejściu do sali zaczęła bawić, dotąd zawsze jak wchodziła do sali to ostrożnie, obserwowała co się dzieje, taka lekko wystraszona. Wygląda na to, że wakacje dobrze jej zrobiły, wytęskniła się icon_smile.gif.
Na zebraniu nie byłam. Kosztami jeszcze się nie zajęłam, popłaciłam wszystko mama, a ja jeszcze nie spojrzałam na rozpiskę.
Co do zajęć dodatkowych to na angielski Kinga nadal chodzi do Helen Doron, więc w przedszkolu nie będziemy jej zapisywać, chyba na tańce ją zapiszę. Muszę o tym jutro z nią porozmawiać icon_smile.gif.

A tu parę zdjęć z naszych wakacji:






A to pożegnanie przyjaciółek, była to wielka przyjaźń polsko-angielska:
Paula.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,290
Dołączył: śro, 28 lip 04 - 05:37
Skąd: miasto świętej Wieży
Nr użytkownika: 1,965




post czw, 18 wrz 2008 - 21:52
Post #1942

Annaldo wielkie gratulacje!! Damianek śliczny i taki malutki.

Gorące życzenia dla wszystkich wrześniowych 4-latków.

My po pierwszym dniu w przedszkolu po wakacjach. Kinga dzisiaj po raz pierwszy od razu po wejściu do sali zaczęła bawić, dotąd zawsze jak wchodziła do sali to ostrożnie, obserwowała co się dzieje, taka lekko wystraszona. Wygląda na to, że wakacje dobrze jej zrobiły, wytęskniła się icon_smile.gif.
Na zebraniu nie byłam. Kosztami jeszcze się nie zajęłam, popłaciłam wszystko mama, a ja jeszcze nie spojrzałam na rozpiskę.
Co do zajęć dodatkowych to na angielski Kinga nadal chodzi do Helen Doron, więc w przedszkolu nie będziemy jej zapisywać, chyba na tańce ją zapiszę. Muszę o tym jutro z nią porozmawiać icon_smile.gif.

A tu parę zdjęć z naszych wakacji:






A to pożegnanie przyjaciółek, była to wielka przyjaźń polsko-angielska:


--------------------
Paula
Paula.
czw, 18 wrz 2008 - 21:54
CYTAT(Magdula @ Thu, 18 Sep 2008 - 20:43) *
Ja też się zdziwiłam widząc te wszystki figury które wyczynia. Zapytałam jak to się stało że tak szybko się nauczyla, a ona mi na to że w przedszkolu mają książkę o balecie i ona ją już 18 razy przeczytała.

No patrząc na zdjęcia to nie tylko przeczytała, ale wykuła na blachę.
Paula.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,290
Dołączył: śro, 28 lip 04 - 05:37
Skąd: miasto świętej Wieży
Nr użytkownika: 1,965




post czw, 18 wrz 2008 - 21:54
Post #1943

CYTAT(Magdula @ Thu, 18 Sep 2008 - 20:43) *
Ja też się zdziwiłam widząc te wszystki figury które wyczynia. Zapytałam jak to się stało że tak szybko się nauczyla, a ona mi na to że w przedszkolu mają książkę o balecie i ona ją już 18 razy przeczytała.

No patrząc na zdjęcia to nie tylko przeczytała, ale wykuła na blachę.


--------------------
Paula
Martalka
piÄ…, 19 wrz 2008 - 08:41
Paula, ale mi się cieplutko zrobiło oglądając te zdjęcia icon_smile.gif Super fotki.

U nas z zajęciami dodatkowymi lekkie pomieszanie.Miał być angielski przede wszystkim. Póki co Bartek kategorycznie nie chce icon_eek.gif choć do tej pory chciał. Mówi, że on "nie będzie za panią ciągle powtarzał i powtarzał". Nie wiem skąd u niego takie nastawienie, ale poczekamy zobaczymy.
Za to zdecydowanie chce chodzić na tańce. No i na tańce go zapisaliśmy 06.gif
Martalka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,479
Dołączył: wto, 31 sie 04 - 22:31
Skąd: zza kanału
Nr użytkownika: 2,054




post piÄ…, 19 wrz 2008 - 08:41
Post #1944

Paula, ale mi się cieplutko zrobiło oglądając te zdjęcia icon_smile.gif Super fotki.

U nas z zajęciami dodatkowymi lekkie pomieszanie.Miał być angielski przede wszystkim. Póki co Bartek kategorycznie nie chce icon_eek.gif choć do tej pory chciał. Mówi, że on "nie będzie za panią ciągle powtarzał i powtarzał". Nie wiem skąd u niego takie nastawienie, ale poczekamy zobaczymy.
Za to zdecydowanie chce chodzić na tańce. No i na tańce go zapisaliśmy 06.gif


--------------------
2004, 2008, 2010, 2012 :)
Simson
piÄ…, 19 wrz 2008 - 21:22
Annalda serdeczne gratulacje zarówno dla Was (Ciebie jak i M) jak i starszego brata.
Super, że troszczy się o maluszka 03.gif .
Paula Kinga wygląda na dużą dziewczynkę 03.gif

U nas przedszkole jest na tak o dziwo. W zeszłym roku nawet już na wisnę Aga potrafiła popłakać, że zostaje, a w tym roku jak na razie pędzi jak na skrzydłach.

Ola pokazała mi dziś, że umie liczyć do 100 i ani razu się nie pomyliła
Simson


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,163
Dołączył: czw, 06 sty 05 - 21:44
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 2,500

GG:


post piÄ…, 19 wrz 2008 - 21:22
Post #1945

Annalda serdeczne gratulacje zarówno dla Was (Ciebie jak i M) jak i starszego brata.
Super, że troszczy się o maluszka 03.gif .
Paula Kinga wygląda na dużą dziewczynkę 03.gif

U nas przedszkole jest na tak o dziwo. W zeszłym roku nawet już na wisnę Aga potrafiła popłakać, że zostaje, a w tym roku jak na razie pędzi jak na skrzydłach.

Ola pokazała mi dziś, że umie liczyć do 100 i ani razu się nie pomyliła

--------------------

Tusiol
piÄ…, 19 wrz 2008 - 21:54
Paula, oj a u nas tak zimno. Bomba zdjęcia.

Magdula, no nie powiem nasza przyszła synowa fajowa. Ile ma gracji i wdzięku. Super.
Tusiol


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 12,966
Dołączył: nie, 25 lip 04 - 21:19
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 1,956




post piÄ…, 19 wrz 2008 - 21:54
Post #1946

Paula, oj a u nas tak zimno. Bomba zdjęcia.

Magdula, no nie powiem nasza przyszła synowa fajowa. Ile ma gracji i wdzięku. Super.

--------------------
Tusiol
Bartosz (2004) i Jan (2007)
Lorien
sob, 20 wrz 2008 - 12:46
ANNALDO - Gratuluję Kurczątka!!! Niech rośnie zdrowo i sprawia Ci jak najwięcej radości!

MAGDULA - jestem pod wrażeniem Ewci, nie przypuszczałabym, że czteroletni szkrab tak się zaangażuje icon_eek.gif Wyglada ślicznie icon_smile.gif


Ja jestem już zmęczona chorobą, choruję od ponad tygodnia i jakoś nie mogę się wyleczyć. Jedne objawy ustępują, inne sie pojawiają... 10 dni temu, był ból gardła, potem pojawiło sie osłabienie, z czasem gardło przestało boleć, choć nadal jest czerwone, ale mam koszmarny kaszel. Samopoczucie bardzo zmienne, czasem czuje sie nawet ok, że chodze po mieszkaniu, ale czesto zwala mnie z nóg. Lekarz przepisał antybiotyk w razie pogorszenia się samopoczucia, wystapienia gorączki itd, ale mi się nie pogarasza, ale też nie widzę wyraznej poprawy. Czy to zmaganie się mojego organizmu w tak wczesnej cąży 10 dni z infekcją nie podziała zle na mojego szkraba? Już poczytałam kilka dobijających informacji o schizofrenii u dzieci, których matki chorowały na grypę (tylko nie wiem czy to co ja mam to grypa???), o wadach różnego rodzaju. Może lepiej wziąc antybiotyk niż męczyć sie kilkanascie dni...
Nie wiem co lepsze icon_sad.gif

Ktoraś z Was chorowała w czasie ciąży?
Lorien


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,346
Dołączył: pią, 21 sty 05 - 19:55
Nr użytkownika: 2,567




post sob, 20 wrz 2008 - 12:46
Post #1947

ANNALDO - Gratuluję Kurczątka!!! Niech rośnie zdrowo i sprawia Ci jak najwięcej radości!

MAGDULA - jestem pod wrażeniem Ewci, nie przypuszczałabym, że czteroletni szkrab tak się zaangażuje icon_eek.gif Wyglada ślicznie icon_smile.gif


Ja jestem już zmęczona chorobą, choruję od ponad tygodnia i jakoś nie mogę się wyleczyć. Jedne objawy ustępują, inne sie pojawiają... 10 dni temu, był ból gardła, potem pojawiło sie osłabienie, z czasem gardło przestało boleć, choć nadal jest czerwone, ale mam koszmarny kaszel. Samopoczucie bardzo zmienne, czasem czuje sie nawet ok, że chodze po mieszkaniu, ale czesto zwala mnie z nóg. Lekarz przepisał antybiotyk w razie pogorszenia się samopoczucia, wystapienia gorączki itd, ale mi się nie pogarasza, ale też nie widzę wyraznej poprawy. Czy to zmaganie się mojego organizmu w tak wczesnej cąży 10 dni z infekcją nie podziała zle na mojego szkraba? Już poczytałam kilka dobijających informacji o schizofrenii u dzieci, których matki chorowały na grypę (tylko nie wiem czy to co ja mam to grypa???), o wadach różnego rodzaju. Może lepiej wziąc antybiotyk niż męczyć sie kilkanascie dni...
Nie wiem co lepsze icon_sad.gif

Ktoraś z Was chorowała w czasie ciąży?
Tusiol
sob, 20 wrz 2008 - 18:36
CYTAT(Lorien @ Sat, 20 Sep 2008 - 11:46) *
Ktoraś z Was chorowała w czasie ciąży?


Lorien, ja chorowałam w ciąży z Bartkiem. Pierwszy trymestr i wie mega infekcje. Normalnie nie chorowałm nigdy specjalnie a ledwo w ciąże zaszłam to padłam.
Tusiol


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 12,966
Dołączył: nie, 25 lip 04 - 21:19
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 1,956




post sob, 20 wrz 2008 - 18:36
Post #1948

CYTAT(Lorien @ Sat, 20 Sep 2008 - 11:46) *
Ktoraś z Was chorowała w czasie ciąży?


Lorien, ja chorowałam w ciąży z Bartkiem. Pierwszy trymestr i wie mega infekcje. Normalnie nie chorowałm nigdy specjalnie a ledwo w ciąże zaszłam to padłam.

--------------------
Tusiol
Bartosz (2004) i Jan (2007)
Martalka
sob, 20 wrz 2008 - 19:11
Lorien, ja też z Bartkiem (2razy miałam coś z nerkami). Gorączka,ból, itd.
Z Damiankiem, miałam zapalenie gardła. Wyleczyłam się jakoś wapnem i rutinoscorbinem i leżeniem w łóżku (plus mleko z miodem i inne natralne metody). Zaraz potem mój organizm został zaatakowany przez wirusowe zapalenie spojówek- no bajka.

idę, bo ktoś jęczy icon_wink.gif

Martalka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,479
Dołączył: wto, 31 sie 04 - 22:31
Skąd: zza kanału
Nr użytkownika: 2,054




post sob, 20 wrz 2008 - 19:11
Post #1949

Lorien, ja też z Bartkiem (2razy miałam coś z nerkami). Gorączka,ból, itd.
Z Damiankiem, miałam zapalenie gardła. Wyleczyłam się jakoś wapnem i rutinoscorbinem i leżeniem w łóżku (plus mleko z miodem i inne natralne metody). Zaraz potem mój organizm został zaatakowany przez wirusowe zapalenie spojówek- no bajka.

idę, bo ktoś jęczy icon_wink.gif



--------------------
2004, 2008, 2010, 2012 :)
Tusiol
nie, 21 wrz 2008 - 20:46
A tak wygląda Bartuch, jak wraca od dziadków. Czy on wygląda, jakby cieszył się na nasz widok icon_rolleyes.gif .



A tu rozmowa z dziadkiem. Nie ukoiło to smutku Bartka.


Szał na dziadków trwa.
Tusiol


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 12,966
Dołączył: nie, 25 lip 04 - 21:19
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 1,956




post nie, 21 wrz 2008 - 20:46
Post #1950

A tak wygląda Bartuch, jak wraca od dziadków. Czy on wygląda, jakby cieszył się na nasz widok icon_rolleyes.gif .



A tu rozmowa z dziadkiem. Nie ukoiło to smutku Bartka.


Szał na dziadków trwa.

--------------------
Tusiol
Bartosz (2004) i Jan (2007)
Magdula
nie, 21 wrz 2008 - 21:27
Tusiolku a co na to dziadki?



Hmmmmmm... ja nie wiem czy tego nie należy gdzieś zgłosić, że dziecko tak na rodziców reaguje 08.gif
Magdula


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,576
Dołączył: pią, 06 sie 04 - 21:31
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 1,995

GG:


post nie, 21 wrz 2008 - 21:27
Post #1951

Tusiolku a co na to dziadki?



Hmmmmmm... ja nie wiem czy tego nie należy gdzieś zgłosić, że dziecko tak na rodziców reaguje 08.gif

--------------------
Ewa (2004) i Marysia (2008) lubię paseczki, ale nie chce mi się ich robić

Mój dom :) bardzo nie aktualny link
Tusiol
nie, 21 wrz 2008 - 21:30
CYTAT(Magdula @ Sun, 21 Sep 2008 - 20:27) *
Tusiolku a co na to dziadki?


Dziadek cierpi, jak słyszy swojego wnusia.

CYTAT(Magdula @ Sun, 21 Sep 2008 - 20:27) *
Hmmmmmm... ja nie wiem czy tego nie należy gdzieś zgłosić, że dziecko tak na rodziców reaguje 08.gif


No czekam aż ktoś to uczyni.
Na szczęście jest Jachu, bo do niego jeszcze Bartuś chce wracać icon_rolleyes.gif .

Strasznie mi go żal tak naprawdę i nie wiemy, jak sobie z tym poradzić, żeby wypośrodkować to jakoś.
Tusiol


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 12,966
Dołączył: nie, 25 lip 04 - 21:19
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 1,956




post nie, 21 wrz 2008 - 21:30
Post #1952

CYTAT(Magdula @ Sun, 21 Sep 2008 - 20:27) *
Tusiolku a co na to dziadki?


Dziadek cierpi, jak słyszy swojego wnusia.

CYTAT(Magdula @ Sun, 21 Sep 2008 - 20:27) *
Hmmmmmm... ja nie wiem czy tego nie należy gdzieś zgłosić, że dziecko tak na rodziców reaguje 08.gif


No czekam aż ktoś to uczyni.
Na szczęście jest Jachu, bo do niego jeszcze Bartuś chce wracać icon_rolleyes.gif .

Strasznie mi go żal tak naprawdę i nie wiemy, jak sobie z tym poradzić, żeby wypośrodkować to jakoś.

--------------------
Tusiol
Bartosz (2004) i Jan (2007)
Martalka
nie, 21 wrz 2008 - 21:32
Tusiol, jejku, aż tak biedaczek przeżywa?
Mój za babcią szaleje, ale nie aż tak icon_eek.gif

Martalka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,479
Dołączył: wto, 31 sie 04 - 22:31
Skąd: zza kanału
Nr użytkownika: 2,054




post nie, 21 wrz 2008 - 21:32
Post #1953

Tusiol, jejku, aż tak biedaczek przeżywa?
Mój za babcią szaleje, ale nie aż tak icon_eek.gif



--------------------
2004, 2008, 2010, 2012 :)
Tusiol
nie, 21 wrz 2008 - 22:40
Wstawię też u nas - może coś wymyślicie.
Z Bartkiem to dziwna sprawa. Jak urodził się Jasiek to do dziadków nie chciał iść nawet na krótką wizytę. Kojarzyło mu się to z moją nieobecnością (poród, szpital).
Po jakimś czasie przełamaliśmy to.
Potem było normalnie. Zostawał na noc. Czasami zostawał, ale potem jęczał, ze chce do nas. Różnie, ale ogólnie OK.
Teraz taki cyrk.
Myślałam, że to może kwestia, że ma wtedy dziadka na wyłączność. Ale to też chyba nie to, bo kilku dni temu powiedział mi, że chce, żeby Jasiu został z nim u dziadków.
Powtarza, że dziadek jest jego i Jasia.
Chyba nie Jasiu stanowi problem, bo naprawdę, jak po niego przychodzimy albo jak wraca do domu to nie wita się pierw ze mną, jak to kiedyś bywało. Rzuca się do Jacha. Przez telefon też tylko z Jachem.
Ale też i ostatnio powiedział mi, że tak naprawdę to chciałby, żebyśmy w ogóle byli wszyscy razem: mama, tata, Jasiu i dziadki.
On chyba po prostu wtedy czuje siÄ™ najbezpieczniej. Jak ma komplet.
Tusiol


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 12,966
Dołączył: nie, 25 lip 04 - 21:19
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 1,956




post nie, 21 wrz 2008 - 22:40
Post #1954

Wstawię też u nas - może coś wymyślicie.
Z Bartkiem to dziwna sprawa. Jak urodził się Jasiek to do dziadków nie chciał iść nawet na krótką wizytę. Kojarzyło mu się to z moją nieobecnością (poród, szpital).
Po jakimś czasie przełamaliśmy to.
Potem było normalnie. Zostawał na noc. Czasami zostawał, ale potem jęczał, ze chce do nas. Różnie, ale ogólnie OK.
Teraz taki cyrk.
Myślałam, że to może kwestia, że ma wtedy dziadka na wyłączność. Ale to też chyba nie to, bo kilku dni temu powiedział mi, że chce, żeby Jasiu został z nim u dziadków.
Powtarza, że dziadek jest jego i Jasia.
Chyba nie Jasiu stanowi problem, bo naprawdę, jak po niego przychodzimy albo jak wraca do domu to nie wita się pierw ze mną, jak to kiedyś bywało. Rzuca się do Jacha. Przez telefon też tylko z Jachem.
Ale też i ostatnio powiedział mi, że tak naprawdę to chciałby, żebyśmy w ogóle byli wszyscy razem: mama, tata, Jasiu i dziadki.
On chyba po prostu wtedy czuje siÄ™ najbezpieczniej. Jak ma komplet.

--------------------
Tusiol
Bartosz (2004) i Jan (2007)
Lorien
pon, 22 wrz 2008 - 12:10
Tusiol - u nas tez Oliwek nie ma zamiaru wracać od dziadków i nie chce wypuścić dziadków jak sa u nas. Jest płacz "nie chce zostac tutaj" i tym podobne teksty, czasem mam wredną ochotę odizolować go od wszystkich babć i dziadków bo kiełkuje momentami we mnie zazdrość o miłość dziecka, bo za mna tak nie płacze. Moja mama mówiła ze w jego wieku zachowywałam się identycznie, ale mi minęło. Nie pociesza mnie to, bo czesto zastanawiam się skąd takie reakcje, może coś zle robimy itd... Poza tym tak jak Tobie - szkoda mi mojego synka, że cierpi z powodu rozłąki.

Annaldo - jak Twoje dzieciÄ™? Jak siÄ™ czujesz?

Moja lekarka rodzinna zasugerowała mi, żebym przemyślała sens prowadzenia Oliwera do przedszkola przy moim bezbronnym organizmie, jest wrzesien i od początku roku zaliczyłam 4 anginy, 3 zapalenia oskrzeli, zapalenie krtani i kilka mniejszych infekcji. Przede mna ciężki okres jesienno-zimowo-wiosenny i raczej powinnam unikać ryzyka łapania chorób od dzieciaczka, który przynosi różne rzeczy z przedszkola. W domu mamy codzienne rodzinne debaty: dobro Oliwera i jego rozwój społeczny i nie tylko społeczny w przedszkolu a zdrowie moje i mojego nienarodzonego dziecka. Oczywiscie można założyć - co ma się stać? Ale szansa na częste choroby Oliwera sa spore - przez cztery lata praktycznie nie chorował i nie chodził do przedszkola, po czym jak poszedł w koncu do przedszkola pochodził tam całe 5 dni i wrócił z paskudnym choróbskiem, zarazając mnie, męża, dziadków, kolegę, który robi nam remont oraz jego żonę (również w ciąży). Mam dylemat - co byście poradziły?
Pozdrawiam
Lorien


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,346
Dołączył: pią, 21 sty 05 - 19:55
Nr użytkownika: 2,567




post pon, 22 wrz 2008 - 12:10
Post #1955

Tusiol - u nas tez Oliwek nie ma zamiaru wracać od dziadków i nie chce wypuścić dziadków jak sa u nas. Jest płacz "nie chce zostac tutaj" i tym podobne teksty, czasem mam wredną ochotę odizolować go od wszystkich babć i dziadków bo kiełkuje momentami we mnie zazdrość o miłość dziecka, bo za mna tak nie płacze. Moja mama mówiła ze w jego wieku zachowywałam się identycznie, ale mi minęło. Nie pociesza mnie to, bo czesto zastanawiam się skąd takie reakcje, może coś zle robimy itd... Poza tym tak jak Tobie - szkoda mi mojego synka, że cierpi z powodu rozłąki.

Annaldo - jak Twoje dzieciÄ™? Jak siÄ™ czujesz?

Moja lekarka rodzinna zasugerowała mi, żebym przemyślała sens prowadzenia Oliwera do przedszkola przy moim bezbronnym organizmie, jest wrzesien i od początku roku zaliczyłam 4 anginy, 3 zapalenia oskrzeli, zapalenie krtani i kilka mniejszych infekcji. Przede mna ciężki okres jesienno-zimowo-wiosenny i raczej powinnam unikać ryzyka łapania chorób od dzieciaczka, który przynosi różne rzeczy z przedszkola. W domu mamy codzienne rodzinne debaty: dobro Oliwera i jego rozwój społeczny i nie tylko społeczny w przedszkolu a zdrowie moje i mojego nienarodzonego dziecka. Oczywiscie można założyć - co ma się stać? Ale szansa na częste choroby Oliwera sa spore - przez cztery lata praktycznie nie chorował i nie chodził do przedszkola, po czym jak poszedł w koncu do przedszkola pochodził tam całe 5 dni i wrócił z paskudnym choróbskiem, zarazając mnie, męża, dziadków, kolegę, który robi nam remont oraz jego żonę (również w ciąży). Mam dylemat - co byście poradziły?
Pozdrawiam
Martalka
pon, 22 wrz 2008 - 12:42
Lorien, ciężka sprawaz tymi choróbskami przedszkolnymi. Ja się bałam strasznie infekcji w ciąży (po ciąży z Bartkiem i przebojach z nerkami bałam się, że mój organizm nie wydoli). Nic złego, oprócz zapalenia spojówek mi nie przyniósł, chociaż zawsze jest takie ryzyko.
Teraz jest jeszcze inaczej, bo noworodek jest mniej odporny niż ja w ciąży, a jednak B chodzi do przedszkola...
To bardzo indywidualna sprawa. Poza tym ja już mam nadzieję, ze w czterolatkach już tak łapać paskudztw nie będzie...

Maluch dał mi dzisiaj sensownie pospać w nocy (3 pobudki i spanie do 8 rano to już coś icon_smile.gif po uprzedniej uczcie nocnej- jadł całą noc praktycznie. Teraz nie mogę dojść do ładu z cycuchami. On sobie w najlepsze śpi, a ja przeciekam 21.gif

Ten post edytował annalda pon, 22 wrz 2008 - 12:44
Martalka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,479
Dołączył: wto, 31 sie 04 - 22:31
Skąd: zza kanału
Nr użytkownika: 2,054




post pon, 22 wrz 2008 - 12:42
Post #1956

Lorien, ciężka sprawaz tymi choróbskami przedszkolnymi. Ja się bałam strasznie infekcji w ciąży (po ciąży z Bartkiem i przebojach z nerkami bałam się, że mój organizm nie wydoli). Nic złego, oprócz zapalenia spojówek mi nie przyniósł, chociaż zawsze jest takie ryzyko.
Teraz jest jeszcze inaczej, bo noworodek jest mniej odporny niż ja w ciąży, a jednak B chodzi do przedszkola...
To bardzo indywidualna sprawa. Poza tym ja już mam nadzieję, ze w czterolatkach już tak łapać paskudztw nie będzie...

Maluch dał mi dzisiaj sensownie pospać w nocy (3 pobudki i spanie do 8 rano to już coś icon_smile.gif po uprzedniej uczcie nocnej- jadł całą noc praktycznie. Teraz nie mogę dojść do ładu z cycuchami. On sobie w najlepsze śpi, a ja przeciekam 21.gif

--------------------
2004, 2008, 2010, 2012 :)
Simson
pon, 22 wrz 2008 - 19:47
Tusiolek rzeczywiście konkretny problem z dziadkami. Niestety nic mądrego nie przychodzi mi do głowy. Moja Ola też jest wielce nieszczęśliwa kiedy ja z wywieszonym językiem wpadam do przedszkola po kochane aniołki, moje szczęście potrafi strzelić focha i powiedzieć :"a ja chciałam babcię" 21.gif . Ale płaczu za dziadkami nie było.
Lorien ryzyko chorób jest wszędzie, od tego chyba nie można uciec. Musisz rozważyć wszystkie za i przeciw, ale ja chyba posłałabym dziecko do przedszkola.

Dziś na szczęście kończy się mega ciężki dzień. Mam za sobą ciężką "rozmowę" w Urzędzie Skarbowym. Uff było ciężko, ale mam nadzieję, że się wybroniłam. Na rozwiązanie muszę czekać nawet do 2 miesięcy 41.gif
Simson


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,163
Dołączył: czw, 06 sty 05 - 21:44
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 2,500

GG:


post pon, 22 wrz 2008 - 19:47
Post #1957

Tusiolek rzeczywiście konkretny problem z dziadkami. Niestety nic mądrego nie przychodzi mi do głowy. Moja Ola też jest wielce nieszczęśliwa kiedy ja z wywieszonym językiem wpadam do przedszkola po kochane aniołki, moje szczęście potrafi strzelić focha i powiedzieć :"a ja chciałam babcię" 21.gif . Ale płaczu za dziadkami nie było.
Lorien ryzyko chorób jest wszędzie, od tego chyba nie można uciec. Musisz rozważyć wszystkie za i przeciw, ale ja chyba posłałabym dziecko do przedszkola.

Dziś na szczęście kończy się mega ciężki dzień. Mam za sobą ciężką "rozmowę" w Urzędzie Skarbowym. Uff było ciężko, ale mam nadzieję, że się wybroniłam. Na rozwiązanie muszę czekać nawet do 2 miesięcy 41.gif

--------------------

Diabełek
pon, 22 wrz 2008 - 21:05
Tusiol.... serce sie kroi.............. nie mam rady.....

Magdula- mała jest niesamowita! cudna baletniczka i widać, ze sprawia jej to ogromną frajdę!

Lorien - no rzeczywiście odporność masz jak niemowlę.... a co na to Twój lekarz?! obawiam się, ze trzymając Oliwiera w domu niewiele zyskasz... teraz taki okres na choroby.... wyjście do marketu grozi zarażeniem co wrażliwszym!

Naszka właśnie w sobotę nam się rozchorowała. Zaczęło sie od wymiotów w piatek. ledow skończyłam ogladać Rzym, a Naszka zaczęła.... tak srednio co godzinkę była wymiana miski i o 5 rano koniec. Sobota była ok, dopóki wreszcie nie usiadła na nocniku (gorączka nie zrobiła na mnie wrażenia, zdazyłam sie przyzwyczaić, ze jak zaczyna to od razu kaliber jest wysoki, zresztą szybko zaczęłą spadać pod wpływem zimnych okładów) i .... straszny placz. Błyskawiczna wycieczka do lekarza i diagnoza - zapalenie pęcherza . Dzięki Bogu szybko dostała leki i teraz jest ok.
Ja też nie wyglądam najlepiej - zwalczyłam jakas infekcję siłą woli i teraz mam opryszczkę wielkości orzecha kokosowego icon_wink.gif

Simson - co to za rozmowa? chyba coś przeoczyłam....
Diabełek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,388
Dołączył: wto, 10 sie 04 - 20:39
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 2,005

GG:


post pon, 22 wrz 2008 - 21:05
Post #1958

Tusiol.... serce sie kroi.............. nie mam rady.....

Magdula- mała jest niesamowita! cudna baletniczka i widać, ze sprawia jej to ogromną frajdę!

Lorien - no rzeczywiście odporność masz jak niemowlę.... a co na to Twój lekarz?! obawiam się, ze trzymając Oliwiera w domu niewiele zyskasz... teraz taki okres na choroby.... wyjście do marketu grozi zarażeniem co wrażliwszym!

Naszka właśnie w sobotę nam się rozchorowała. Zaczęło sie od wymiotów w piatek. ledow skończyłam ogladać Rzym, a Naszka zaczęła.... tak srednio co godzinkę była wymiana miski i o 5 rano koniec. Sobota była ok, dopóki wreszcie nie usiadła na nocniku (gorączka nie zrobiła na mnie wrażenia, zdazyłam sie przyzwyczaić, ze jak zaczyna to od razu kaliber jest wysoki, zresztą szybko zaczęłą spadać pod wpływem zimnych okładów) i .... straszny placz. Błyskawiczna wycieczka do lekarza i diagnoza - zapalenie pęcherza . Dzięki Bogu szybko dostała leki i teraz jest ok.
Ja też nie wyglądam najlepiej - zwalczyłam jakas infekcję siłą woli i teraz mam opryszczkę wielkości orzecha kokosowego icon_wink.gif

Simson - co to za rozmowa? chyba coś przeoczyłam....

--------------------
Tusiol
pon, 22 wrz 2008 - 22:24
Lorien, trudno coś doradzać. Infekcji sporo.
Podobnie w ciąży miała Parasolka z tego, co pamiętam.

Ale, czy tylko przedszkole jest przyczynÄ….
Ja chodzę chora już długo i raczej to nie Bartek jest przyczyną chorób. Coś przywlokłam raczej z pracy. Nie mam kiedy wyleżeć, w pracy "france" coś paskudniejsze i tak się ciągnie to to. I chyba ja raczej obdarowałam otoczenie.
Bartek do 3 roku nie chorował. Jak miał 3 lata i 3 miesiące (jak już był w przedszkolu) dostał pierwszy antybiotyk. Przez całe przedszkole był pociągająco-kszlący z okresami zaostrzeń. Zobaczymy, co będzie w tym roku. Na razie ma coś mokrego pod nosem, ale bez dramatu.
No i główny problem to był kilkudniowy Jaśko i zasmarkany Bartek, który nie odpuszczał mu buziaków z cieknącym glutem z nosa.

Bartek dziś lepszy, ale już się umówił na jutro z dziadkiem.
Tusiol


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 12,966
Dołączył: nie, 25 lip 04 - 21:19
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 1,956




post pon, 22 wrz 2008 - 22:24
Post #1959

Lorien, trudno coś doradzać. Infekcji sporo.
Podobnie w ciąży miała Parasolka z tego, co pamiętam.

Ale, czy tylko przedszkole jest przyczynÄ….
Ja chodzę chora już długo i raczej to nie Bartek jest przyczyną chorób. Coś przywlokłam raczej z pracy. Nie mam kiedy wyleżeć, w pracy "france" coś paskudniejsze i tak się ciągnie to to. I chyba ja raczej obdarowałam otoczenie.
Bartek do 3 roku nie chorował. Jak miał 3 lata i 3 miesiące (jak już był w przedszkolu) dostał pierwszy antybiotyk. Przez całe przedszkole był pociągająco-kszlący z okresami zaostrzeń. Zobaczymy, co będzie w tym roku. Na razie ma coś mokrego pod nosem, ale bez dramatu.
No i główny problem to był kilkudniowy Jaśko i zasmarkany Bartek, który nie odpuszczał mu buziaków z cieknącym glutem z nosa.

Bartek dziś lepszy, ale już się umówił na jutro z dziadkiem.

--------------------
Tusiol
Bartosz (2004) i Jan (2007)
Lorien
wto, 23 wrz 2008 - 00:09
Rozmawiałam dzisiaj z moją lekarką prowadzącą, powiedziała stanowczo - zwolnienie z pracy do konca ciąży plus zabranie dziecka z przedszkola, oczywiscie, zarazki sa wszedzie, ale musze ograniczac do minimum ryzyko. Musze tez odwiedzic mojego endokrynologa, bo biorę euthyrox i możliwe ze bede musiała zwiekszyc dawke. A najbardziej mnie zszokowało zalecenie zrobienie testu na hiv 29.gif Pierwsza ciąża była taaaka bezproblemowa, eh...
Lorien


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,346
Dołączył: pią, 21 sty 05 - 19:55
Nr użytkownika: 2,567




post wto, 23 wrz 2008 - 00:09
Post #1960

Rozmawiałam dzisiaj z moją lekarką prowadzącą, powiedziała stanowczo - zwolnienie z pracy do konca ciąży plus zabranie dziecka z przedszkola, oczywiscie, zarazki sa wszedzie, ale musze ograniczac do minimum ryzyko. Musze tez odwiedzic mojego endokrynologa, bo biorę euthyrox i możliwe ze bede musiała zwiekszyc dawke. A najbardziej mnie zszokowało zalecenie zrobienie testu na hiv 29.gif Pierwsza ciąża była taaaka bezproblemowa, eh...
> WrzesieÅ„ - część VII
Start new topic
Reply to this topic
100 Stron V  « poprzednia 96 97 98 99 100 nastÄ™pna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: sob, 01 cze 2024 - 15:51
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama