Cześć kobietki:)
Nati. Na zlot się nie wybieram, bo tak jak Patison nie mam za bardzo kontaktu z innymi forumkami. A w ogóle, to kaska i dojazd... i takie tam.
Aneta. Współczuję chorubska i przełożonego zabiegu. Zdrówka życzę dla małej Weroniczki a dla mamy cierpliwości
Ewa. No to nie za fajnie z tym mieszkaniem.
Trzymam kciuki, żebyście w niedługim czasie znaleźli własny kąt.
Jak brzuszkowy potwór?
Kopie?
Ptysia. Julka też śpi w dziwnych pozycjach. Uwielbiam ją obserwować
A Jaśko super
na tym pierwszym zdjęciu do całowania
A u nas pomalutku. Ja mam urwanie głowy w pracy, bo wspólniczka się urlopuje. Wczoraj wróciłam do domu na obiad i spowrotem do firmy. Julkę widziałam pół godziny
Bez sensu. Jeszcze żeby z tego jakieś kokosy były
Czasami mi już ręce opadają i już nie mam siły, wiem że to się rozwinie i że takie są początki, ale jakoś trudno to wytłumaczyć wszystkim dookoła. Ehhh... gadać się nie chce. Z resztą w ogóle jakoś nie halo jest
. Dołki jakieś mnie dopadają, wiosny nie ma, słońca nie ma, odpoczynku brak... Julcia moja u dziadków...
Sory za haos, ale pisze co mi ślina na język przyniesie. Też tak macie? Może to po zimie, a może przed @.
Pocieszcie.