my po objezdzie po lekarzach. oto resumen
maz na jakas infekcje wirusowa, jedzie na antybiotyku i innych prochach, dopiero poznym wieczorem spadla mu goraczka, poki co kibluje w domu (dobrze go musialo przypilic, jezeli dal sie zatrzymac w domu
)
Oskar tez ma jakiegos wirusa, ale bez antybiotyku, w koncu nie wymiotuje az tyle, ale za to popoludniu dolaczyla biegunka. temperatura juz opanowana (poki co
). musialam odstawic mleko, ktore pil do tej pory na koszt mleka bez laktozy (na czas choroby), ma duzo pic, nie karmic go niczym oprocz mleka z kleikiem ryzowym, poic woda (taka specjalna z dopalaczami i probiotykami), no i w razie goraczki paracetamol a do tego syrop na powstrzymanie wymiotow.
ja jakos najlepiej sie czuje, przeczyscilo mnie tak porzadnie, ale moze dlatego wlasnie najlepiej z nas wszystkich sie czuje