Sama bym sobie posmigała na łyżwach, ale dzisiaj zamiast tego czeka mnie o 19:20 ..... dentysta
.Ale mam pietra.
Wczorajsza gala wyszła fantastycznie. Matko ilu ludzi przylazło, prezydent miasta i inni oficjele, przez których występ opóźnił się o pół godziny, a biedne dzieci stały w zimnym holu w krótkich rękawkach
.
Potem parada, która była naprawdę słodka. Tritek szedł wśród innych, machał chorągiewką, śpiewał i o dziwo się śmiał. Dzieci ze swoich ciał ułożyły na tafli całej hali ogromny napis "MIŚ". Cały czas rozglądał się po trybunach, chyba szukając nas.
Potem była zabawa prowadzona przez misie i myszy (poprzebierani ludzie
). Poszłam bliżej żeby mu zdjęcia popstrykać no i mnie zobaczył, co w konsekwencji zaowocowało rozczuleniem i płaczem "ja chcę iść z tobą do naszego domku"
.
Całe szczęście to pod koniec, ale i tak jestem z niego dumna.
Oczywiście poryczałam się jak zobaczyłam swoje (niedawno w końcu urodzone
) dziecko jak maszeruje przed kamerami i śpiewa.
Wzruszyłam się, przecież jeszcze niedawno leżał tylko i machał łapkami i nózkami, a teraz ..... ale leci ten czas.
Zdjęcia mam niezbyt wyraźne bo jak można zbliżyć zwykłą cyfrówką takiego małego ludzika z odległości kilkunastu metrów.
zaraz wstawię, ale potem z kamery zrobię zjęcia, tam zbliżenia były solidniejsze.