ja swojÄ… wspominam cudownie.
na matematyce siedział za mną kolega, który wszystko ściągał co napisałam
i w pewnym momencie mówi do mnie - Ania, zadanie z geometrii zrobiłaś źle - opuściłaś wysokość ze złego wierzchołka
oczywiście - zrobilam dobrze ale na początku zadania zrobiłam głupi błąd. Dzięki jego ściąganiu miałam czas się poprawić.
Ale matura to bzdura. Przynajmniej tak było gdy były egzaminy na studia. Na maturze byly 3 zadania na chyba 5 godzin
a miesiąc później na egzaminie na studia było 150 zadań na 2 godziny. (50 pytań, każde z 3 odpowiedziami, wielokrotnego wyboru, wiec każdą odpowiedź trzeba bylo rozważyć)
Matury trwały krótko a potem każdy rzucał się w wir nauki żeby zdać egzamin.