U nas przedszkole w tym tygodniu lajtowo.
Przez ten tydzien rodzice mogą trochę pobyć z dziećmi i wskazane dzieci zabierać wczesniej.
A ze Julki grupa jest tylko na 4 godzinki wiec mam nadzieje ze wielkiego dramatu nie bedzie...
W grupie ma kolezanke z osiedla, dzieci jest 18 sztuk.
Ja posiedziałam z nia godzinke a potem zostawiłam samą na kolejną.
Wiekszosc dzieci odpłyneła odrazu w zabawki, ale Jula była czujna.
Nie psodobał jej sie pomysl ze ja wyjde ale udalo mi sie ją wkręcic w jakąs zabawe i poszłam.
Jak wróciłam to wyluzowana siedziała koło pani.
Po zajęciach pojechalismy po mega zakupy do przedszkola - plasteline, farby, kredki itd. - jutro bedzie miala motywacje zeby isc
Powiedziala mi ze tylko jedna dziewczynka płakała za mamą ale Pani ją przytuliła.
Jutro tez chce isc.
Ale stwierdziła ze juz jej nie lubię i ze nie lubi jak muszę pracować (co na szczescie juz jej sie zdazalo wiec podchodze do tego z dystansem).
Niedawno się obudziła lekko przesiusiana, co jej sie do tej pory tylko raz zdazylo. Moze to mały stres. Nie wiem.
Jutro też z nią trochę zostanę. Dobrze ze mogę. Od przyszlego tygodnia dzieciaczki juz maja byc same te 4 godz.