CYTAT(lena77 @ Wed, 29 Aug 2012 - 10:34)
to ze nie atakuje a sie broni jest dla mnie marnym pocieszeniem. nie znam ich tras przelotowych.. coz, przykro mi,na naszej dzialce to one sa intruzem. znosze juz turkucia podjadka i kreta ale z szerszeniami koegzystowac nie zamierzam. po prostu sie ich boje i tyle. dzwonilam dzis do firmy i koszt likwidacji gniazda (cyt."nie certolimy sie z szerszeniami", bo pytalam, czy beda gniazdo przenosic; przenosza tylko pszczoly ) to 120 zl z wlasnymi srodkami.
a ciekawe kiedy zawitaja do nas szerszenie azjatyckie.podobniez sa juz we francji.
Lena, doskonale CiÄ™ rozumiem.
Opisałam tylko jak to wygląda z punktu widzenia owada.
My oskarżamy owady o to, że to one nas atakują (nic nie wiedząc o ich życiu i zwyczajach), one uważają nas za zagrożenie dla siebie, również nic o nas nie wiedząc
Zaskoczyło mnie to, co napisałaś o straży pożarnej, że nie przyjeżdża na działki.
Wydaje mi się, że przepisy są ogólnopolskie i obowiązują wszystkie jednostki SP , ale głowy za to nie dam , bo nie wiem czy rzeczywiście tak jest.
W każdym bądź razie , w ubiegłym tygodniu , straż pożarna usuwała gniazdo szerszeni z działki położonej w moim mieście - mieszkam na śląsku.