Tak, maluszek urodził się tydzień temu. Było szybko (3,5godz) ale za to boleśnie. Chciałam znieczulenie, ale nie zdążyłam, bo jak trafiłam na porodówkę (z patologii, z wyższego piętra) to już rodziłam Mimo wszystko lepsze chyba są porody w normalnym wymiarze godzin -napisala tolala
Kochane ja tez chwale nature, ja trafilam na porodowke o 8.00- 10 min przed wyjsciem Amelii, wszedzie byly korki a ja zaczelam ok 7 rodzic, wody mnie zalaly na parkingu szpitalnym a jeszcze mialam 6 pieter do przejechania winda, pomogl mi maz i jakis obcy dunczyk
po prostu wciagneli mnie do windy i dalej na porodowke bo nie moglam isc normalnie
bole byly okropne ale bardzo krotko trwaly, po wszystkim ok 12 pojechalam.......do domu
5 godzin tylko bylam w szpitalu, po calkowicie naturalnym porodzie duzo lepiej sie czulam!!!
Rozpisalam sie ale musialam wam o tym napisac , taki przyklad jakby ktoras chciala calkiem sie poddac naturze, popieram i z pelnym przekonaniem pisze, popieram!!!
Ten post edytował Ilona7117 nie, 16 wrz 2012 - 16:44