Dzięki Melu za kolejny odzew. Ja bym miała baardzo bliziutko na osiedle Kalinowe, tylko czemu to wszystko otwarte jak ja akurat jestem w pracy
No i przyznam się Ulcik, że do Lalkowa też jeszcze nie dojechałam, mimo chęci
. Bo niby tam godziny takie normalne pracy do 17.30, ale jak ja jestem w domu na 16.00, to zanim bym się wygrzebała i przekopała z Mistrzejowic na Aleje w godzinach szczytu, jeszcze wśród tych cudownych wykopów i rozkopów to chyba by już nie było po co jechać. A szkoda.
Może jednak uda mi się dotrzeć w jakiś dzień, choćby zobaczyć.
Na razie zapisałam Amelkę na angielski metodą Helen Doron i ma troszkę kontaktu z maluchami, choć to tylko pół godzinki w soboty (niestety też na Alejach
). Poszłyśmy na próbę zobaczyć, ale dość jej się tam spodobało (i mnie też
) więc ją zapisałam i chodzi chętnie. Zresztą płyty też lubi słuchać w domku. W sumie wszystko ma formę zabawy tylko po angielsku, a przy okazji może ciutkę załapie. Swoją drogą maluchy na tych zajęciach mnie totalnie rozbrajają
.