Jechaliśmy w ciągu dnia, jakieś osiem godzin ( całość, razem z postojami). pogoda była wymarzona na jazdę, tzn ciepło ale słońce nie świeciło po oczach bo było trochę pochmurno.
Zastanawiałam się nad jazdą nocną, ale:
- trudniej prowadzić ( niby mniej samochodów na drodze ale człowiekowi bardziej chce się spać),
- niby jest szansa, że dziecko prześpi większość drogi ale pewności nie ma a jak nie pośpi, to co wtedy? widoków za oknem raczej nie uświadczysz, książeczek nie poczytasz, wycinanki, teatrzyki też odpadają, bo światło wewnątrz samochodu znacznie utrudni prowadzenie
-po takiej nocy następny dzień mógłby być trudny do przetrwania
A tak, na miejscu byliśmy po południu, był czas żeby pokazać dziecku morze, do którego tak dzielnie dojechało:), rozpakować się można spokojnie, umeblować
( poprzestawialiśmy trochę łóżka i stoły, rozstawiliśmy łóżeczko turystyczne i td)