Ja pierwsze dni weekendu, jak padało miałam doła giganta
Dopiero wczoraj
piękne słońce mało, zaliczyliśmy ze smurfem 2 grille.
Odhamiliśmy się na zielonej trawce, obżarliśmy grilowymi przysmakami (jeszcze dziś na myśl o żarciu robi mi się nie dobrze)
A teraz trzeba zrzucić to co nieco z weekendu
Nienawidze tych fałdek na moim brzuchu
Ale już się mobilizuje i codziennie brzuszki ćwicze
Pozdrawiamy
Weronka a przybliż mi z której strony twoja miejscowość leży?
Widzę też że Annalda z Koszalina, blisko, blisko.
W kwietniu byliśmy z mężem w Kołobrzegu na kilka dni, i wdzień który lało wybraliśmy się do Koszalina na zakupy do Emki bodajże. Oczywiście nic nie kupiłam
, bo był za duży wybór