No to od poczÄ…tku;
Post ten napisałam, gdyż nie wiem jakie to książki i co w nich jest. Dlatego zapytałam co u kogo, z obawy, ze to może "zapoważne"? Ktoś napisał, że te dla 5 latków to podobne jak dla zerówkowiczów. A skoro zerówkowicz idąc do pierwszej klasy musi umiec to, co kiedyś uczył si.e dopiero pierwszoklasista to mnie to przeraziło
Cieszę się, że przynajmniej Blaire zrozumiała co napisałam. No ale cóz, SylwiaM nas nie zna, nie wie ile mamy książek i ile czytamy
Wiolontelka czyta w moich myślach
Też od znajomych wiem, jakie wymagania muszą spełniać dzieci w pierwszej klasie. I to mnie przeraża. A już nabardziej widmo zajęć wyrównawczych - takie napiętnowanie "od małego". To w jakim celu zostały zlikwidowane tradycyjne oceny a w to miejsce malują panie kwiatki, słoneczka i inne bzdurki?
Gdzie sens i logika?
Z jednej strony wymagamy coraz więcej, a z drugiej... pajacujemy z obrazeczkami zamiast ocen
Pojąć tego nie mogą i tyle.
Nie, nie, my się wyprowadzimy w góry... I żyć będziemy jak pustelnicy, w zgodzie z naturą, w ciszy i spokoju. Ale daleko od szczurów i ichnych wyscigów
- Siunia
ps. Znacie jakies odludne miejsca? Najlepiej na sprzedaż