Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
2 Stron V  poprzednia 1 2  

Szkoła - pierwsze wrażenia

, Benchmarking dla rodziców pierwszoklasistów
> , Benchmarking dla rodziców pierwszoklasistów
adzia
śro, 19 wrz 2007 - 09:32
CYTAT(beattta @ wto, 18 wrz 2007 - 18:59) *
Dzisiejsze zadania domowe z zajęć zintegrowanych zajęły Julce około 10 minut. Z religii odrabiała 40 minut 21.gif . Pomijając już ilość zadanych rzeczy, ale dlaczego dzieci musiały wpisać kiedy i gdzie były chrzczone i kto był rodzicem chrzestnym? I jeszcze jedna ciekawostka - jeśli Julka czegoś nie pomieszała to będą za dzisiejszą pracę oceniani.


O, to chyba mamy ten sam podręcznik icon_wink.gif No właśnie, nie wydaje się Wam to zbyt trudne, jak dla siedmiolatka? Kurczę, z tego, co ja pamiętam, gdybym miała w pierwszej klasie samodzielnie napisać imię i nazwisko mojej chrzestnej mamy, chybabym rzuciła szkołę icon_wink.gif Dsominika napisała, ale siedziałam nad nią i kontrolowałam każdą literkę po kolei icon_wink.gif

Religia nie jest obowiązkowa, i niestety rzadko kiedy jest na pierwszej, czy ostatniej lekcji - z doswiadczenia mojej mamy, która przez dziesięć lat układała podziały godzin wiem, że to jest najczęściej nierealne icon_sad.gif U mojej córki na religię chodzą wszystkie dzieci, z wyjatkiem jednego, który jest świadkiem Jehowy (Tak, tak, to są uroki wsi - wszyscy wszystko o wszystkich wiedzą) i na tę godzinę idzie sobie na świetlicę, lub do oddziału przedszkolnego.

adzia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,407
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 09:40
Skąd: Między wsią a miastem
Nr użytkownika: 138




post śro, 19 wrz 2007 - 09:32
Post #21

CYTAT(beattta @ wto, 18 wrz 2007 - 18:59) *
Dzisiejsze zadania domowe z zajęć zintegrowanych zajęły Julce około 10 minut. Z religii odrabiała 40 minut 21.gif . Pomijając już ilość zadanych rzeczy, ale dlaczego dzieci musiały wpisać kiedy i gdzie były chrzczone i kto był rodzicem chrzestnym? I jeszcze jedna ciekawostka - jeśli Julka czegoś nie pomieszała to będą za dzisiejszą pracę oceniani.


O, to chyba mamy ten sam podręcznik icon_wink.gif No właśnie, nie wydaje się Wam to zbyt trudne, jak dla siedmiolatka? Kurczę, z tego, co ja pamiętam, gdybym miała w pierwszej klasie samodzielnie napisać imię i nazwisko mojej chrzestnej mamy, chybabym rzuciła szkołę icon_wink.gif Dsominika napisała, ale siedziałam nad nią i kontrolowałam każdą literkę po kolei icon_wink.gif

Religia nie jest obowiązkowa, i niestety rzadko kiedy jest na pierwszej, czy ostatniej lekcji - z doswiadczenia mojej mamy, która przez dziesięć lat układała podziały godzin wiem, że to jest najczęściej nierealne icon_sad.gif U mojej córki na religię chodzą wszystkie dzieci, z wyjatkiem jednego, który jest świadkiem Jehowy (Tak, tak, to są uroki wsi - wszyscy wszystko o wszystkich wiedzą) i na tę godzinę idzie sobie na świetlicę, lub do oddziału przedszkolnego.



--------------------
CBA ma aresztować wszystkich choreografów w kraju. Postawione im zostaną zarzuty przygotowywania nowych układów.
beattta
śro, 19 wrz 2007 - 10:05
CYTAT(Agnieszka AZJ @ wto, 18 wrz 2007 - 20:43) *
Religia w klasie 1 i 2 to przygotowanie do I komunii św., więc pytanie o chrzest jest jak najbardziej uzasadnione.
Jeśli religia nie jest obowiązkowa to się zgadzam. Zadanie wywołało mój sprzeciw w sytuacji, kiedy wszyscy (bez względu na wiarę) są zmuszeni chodzić, bo nie ma zorganizowanych zajęć z etyki. Wtedy jak dla mnie pytanie nie jest na miejscu.
beattta


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,461
Dołączył: sob, 29 mar 03 - 18:13
Skąd: Śląsk
Nr użytkownika: 217

GG:


post śro, 19 wrz 2007 - 10:05
Post #22

CYTAT(Agnieszka AZJ @ wto, 18 wrz 2007 - 20:43) *
Religia w klasie 1 i 2 to przygotowanie do I komunii św., więc pytanie o chrzest jest jak najbardziej uzasadnione.
Jeśli religia nie jest obowiązkowa to się zgadzam. Zadanie wywołało mój sprzeciw w sytuacji, kiedy wszyscy (bez względu na wiarę) są zmuszeni chodzić, bo nie ma zorganizowanych zajęć z etyki. Wtedy jak dla mnie pytanie nie jest na miejscu.


--------------------
Beata (mama Julki)

Mika
śro, 19 wrz 2007 - 10:10
u nas nie ma zajęć "religiozastępczych"
po prostu religia jest na 1 lub ostatniej lekcji -kto nie chodzi przychodzi na drugą bądź wychodzi wcześniej
Mika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 18,539
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:00
Skąd: łysa góra
Nr użytkownika: 190




post śro, 19 wrz 2007 - 10:10
Post #23

u nas nie ma zajęć "religiozastępczych"
po prostu religia jest na 1 lub ostatniej lekcji -kto nie chodzi przychodzi na drugą bądź wychodzi wcześniej

--------------------
Mika co jej spacja czasem zanika ;)
1,2,3,Franek
Ila
śro, 19 wrz 2007 - 12:39
U nas podobnie, jak u wiekszosci wink.gif
Zadania domowe, to zwykle literki, kolorowanie lub czytanka.
Kamyk na poczatku kolorowal okropnie, Pani zwrocila uwage, ze musi wiecej cwiczyc.
Posiedzielismy, powiedzialam co i jak, ze nie tylko krechami ma kolorowac, ze mnostwo bialych przeswitow,
ze ma dokladnie przy krawedziach kolorowac i zalapal. Po tygodniu jego kolorowanki, czy rysunki
sa calkiem inne, zaczal sie przykladac wink.gif

Do angielskiego mamy podrecznik i cwiczenia, na razie nic nie pisza, glownie sie bawia
i sluchaja.

Do religii podrecznik i karty pracy, ale nie trzeba podrecznika kupowac. Na razie na religii rysuja.

Mundurkow jeszcze nie mamy, bedziemy zamawiac klasowo w tym tygodniu. Na sezon zimowy
bedzie kamizelka z niby jeansu, bardzo przyjemny material w dotyku.

Pieniedzy na zakupy w sklepiku Kamyk jeszcze nie dostal. W szkole je obiady (drugie dania) -
zwykle troche zjada wink.gif

Na lekcjach tez na razie sie nudzi icon_biggrin.gif Ostatnio powiedzial, ze jak dzieci czytaly "a trwalo to chyba
godzine, to czytalem sobie nastepne czytanki w ksiazce". Nie omieszkal poinformowac tez o tym Pani icon_biggrin.gif

Ma juz kilku kolegow, co mnie ogromnie cieszy, bo obawialam sie, jak sie bedzie aklimatyzowal.
Na razie jest ok.


Ila


Grupa: Administratorzy
Postów: 5,249
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 18:39
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 304

Mój blog:
GG:


post śro, 19 wrz 2007 - 12:39
Post #24

U nas podobnie, jak u wiekszosci wink.gif
Zadania domowe, to zwykle literki, kolorowanie lub czytanka.
Kamyk na poczatku kolorowal okropnie, Pani zwrocila uwage, ze musi wiecej cwiczyc.
Posiedzielismy, powiedzialam co i jak, ze nie tylko krechami ma kolorowac, ze mnostwo bialych przeswitow,
ze ma dokladnie przy krawedziach kolorowac i zalapal. Po tygodniu jego kolorowanki, czy rysunki
sa calkiem inne, zaczal sie przykladac wink.gif

Do angielskiego mamy podrecznik i cwiczenia, na razie nic nie pisza, glownie sie bawia
i sluchaja.

Do religii podrecznik i karty pracy, ale nie trzeba podrecznika kupowac. Na razie na religii rysuja.

Mundurkow jeszcze nie mamy, bedziemy zamawiac klasowo w tym tygodniu. Na sezon zimowy
bedzie kamizelka z niby jeansu, bardzo przyjemny material w dotyku.

Pieniedzy na zakupy w sklepiku Kamyk jeszcze nie dostal. W szkole je obiady (drugie dania) -
zwykle troche zjada wink.gif

Na lekcjach tez na razie sie nudzi icon_biggrin.gif Ostatnio powiedzial, ze jak dzieci czytaly "a trwalo to chyba
godzine, to czytalem sobie nastepne czytanki w ksiazce". Nie omieszkal poinformowac tez o tym Pani icon_biggrin.gif

Ma juz kilku kolegow, co mnie ogromnie cieszy, bo obawialam sie, jak sie bedzie aklimatyzowal.
Na razie jest ok.




--------------------
Ila
mama Kamilka (11.04.2000) i Dawidka (10.09.2005)
Kocurek
czw, 20 wrz 2007 - 23:12
Hm, ja to sie w drugą stronę martwię...
Mikołaj zadania przeważnie robi w parę/ naście minut, a dodatkowych pani im nie daje.
Książki mamy te same co Wy, więc albo lecicie szybciej z materiałem, albo co?
Bo Mikołaj nie jest nadprzeciętnie zdolny, literki zna, w sumie dukając przeczyta wszystko, ale nie żeby był orłem. Kolorowanie, wycinanie też zwyczajnie - radzi sobie, ale nie jest fenomenem icon_wink.gif, na szczęście z powodu dużej ilości kolorowania i wycinania nie cierpi icon_wink.gif


CYTAT
Po drugie - język obcy w pierwszej klasie? Sorki, ale chyba ktoś się tu zapędził. Jak ma się uczyć obcego języka osoba, która dopiero opanowuje sztuke pisania i czytania we własnym języku??? Jak moje dziecko ma się nauczyć polskiej ortografii, skoro już każą im po angielsku pisać, i ona nie rozumie, czemu nie może napisać "gudbaj" tylko jakieś goodbye? Po co tracić cały rok na to, żeby dziecko opanowało kilka słówek i zwrotów grzecznościowych, skoro dwa lata później opanuje to wszystko w miesiąc?


O ile jeszcze zrozumiem naukę angielskiego w szkole w klasie I, o tyle nie rozumiem w przedszkolu, zwłaszcza w grupie 3-latków, a to niestety fakt.

Do religii mamy podręcznik za 4.50 icon_wink.gif do angielskiego New Bingo (kupiłam przez Internet, bo ponoć nigdzie w Rzeszowie już nie kupi - nie wnikałam).

Sklepik jest, asortyment to głównie wszelkie świństwa, chętnie kupowane przez mojego syna 21.gif kasę niestety dają przeważnie babcie "biedne dziecko, nawet kieszonkowego nie ma" 21.gif
Poza tym, Mikołaj chodzi na stołówke, i z reguły je obiad (w zupach wybrzydza, co druga jest "szpitalniana", ale drugie danie je).
Kocurek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,125
Dołączył: czw, 10 kwi 03 - 21:14
Skąd: z kątowni
Nr użytkownika: 548

GG:


post czw, 20 wrz 2007 - 23:12
Post #25

Hm, ja to sie w drugą stronę martwię...
Mikołaj zadania przeważnie robi w parę/ naście minut, a dodatkowych pani im nie daje.
Książki mamy te same co Wy, więc albo lecicie szybciej z materiałem, albo co?
Bo Mikołaj nie jest nadprzeciętnie zdolny, literki zna, w sumie dukając przeczyta wszystko, ale nie żeby był orłem. Kolorowanie, wycinanie też zwyczajnie - radzi sobie, ale nie jest fenomenem icon_wink.gif, na szczęście z powodu dużej ilości kolorowania i wycinania nie cierpi icon_wink.gif


CYTAT
Po drugie - język obcy w pierwszej klasie? Sorki, ale chyba ktoś się tu zapędził. Jak ma się uczyć obcego języka osoba, która dopiero opanowuje sztuke pisania i czytania we własnym języku??? Jak moje dziecko ma się nauczyć polskiej ortografii, skoro już każą im po angielsku pisać, i ona nie rozumie, czemu nie może napisać "gudbaj" tylko jakieś goodbye? Po co tracić cały rok na to, żeby dziecko opanowało kilka słówek i zwrotów grzecznościowych, skoro dwa lata później opanuje to wszystko w miesiąc?


O ile jeszcze zrozumiem naukę angielskiego w szkole w klasie I, o tyle nie rozumiem w przedszkolu, zwłaszcza w grupie 3-latków, a to niestety fakt.

Do religii mamy podręcznik za 4.50 icon_wink.gif do angielskiego New Bingo (kupiłam przez Internet, bo ponoć nigdzie w Rzeszowie już nie kupi - nie wnikałam).

Sklepik jest, asortyment to głównie wszelkie świństwa, chętnie kupowane przez mojego syna 21.gif kasę niestety dają przeważnie babcie "biedne dziecko, nawet kieszonkowego nie ma" 21.gif
Poza tym, Mikołaj chodzi na stołówke, i z reguły je obiad (w zupach wybrzydza, co druga jest "szpitalniana", ale drugie danie je).


--------------------
Alucca
pią, 21 wrz 2007 - 01:10
Kamil też ma podręczniki "Ja i moja szkoła" i całkiem mi się podobają, chociaż czasem przeraża mnie ilość zadań do wykonania w domu.
Na religii na razie rysują, chociaż już mają zacząć uczyc się modlitw do komunii.
Pani od angielskiego na szczęście skupia się na mówieniu i tego chce nauczyć dzieci, ale podręcznik też trzeba było kupić, 40 zł.
Kamil najbardziej lubi WF, szkoda, że tylko jedna godzina.
Umie płynnie czytać, początkowo gorzej szło ze szlaczkami i literkami, ale pomału się rozkręca i widzę, że wierzy w swoje siły. icon_smile.gif
Zapisałam go do klasy integracyjnej, bo jest mniej liczna - 16 osób. Pozostałe mają o 10 dzieci więcej, No i są dwie panie.

Ten post edytował Alucca pią, 21 wrz 2007 - 01:10
Alucca


Grupa: Zbanowani
Postów: 768
Dołączył: sob, 14 sty 06 - 10:21
Nr użytkownika: 4,575




post pią, 21 wrz 2007 - 01:10
Post #26

Kamil też ma podręczniki "Ja i moja szkoła" i całkiem mi się podobają, chociaż czasem przeraża mnie ilość zadań do wykonania w domu.
Na religii na razie rysują, chociaż już mają zacząć uczyc się modlitw do komunii.
Pani od angielskiego na szczęście skupia się na mówieniu i tego chce nauczyć dzieci, ale podręcznik też trzeba było kupić, 40 zł.
Kamil najbardziej lubi WF, szkoda, że tylko jedna godzina.
Umie płynnie czytać, początkowo gorzej szło ze szlaczkami i literkami, ale pomału się rozkręca i widzę, że wierzy w swoje siły. icon_smile.gif
Zapisałam go do klasy integracyjnej, bo jest mniej liczna - 16 osób. Pozostałe mają o 10 dzieci więcej, No i są dwie panie.
hogata
sob, 22 wrz 2007 - 00:26
Podręczniki mamy "Wesoła szkoła". Całkiem fajne tylko dużo tego. Małych zeszycików wogóle nie wykorzystują w szkole tylko według uznania/chęci w domu. Jest podręcznik i karty pracy. Praca domowa jest codziennie i całkiem sporo tego. Około godzinki, czasem mniej. Odnoszę wrażenie, że w domu mają zrobić drugie tyle co zrobili w szkole... hmm. Poza tym mają zeszyty w których ćwiczą literki.
Do angielskiego książka ( zktórej przez 3 tygodnie skorzystali 2 razy!!!) i ćwiczenia (ani razu jeszcze nie tknięte). Przesada moim zdaniem, ale sama idea nauczania angielskiego od 1 klasy mi się podoba.
Do religii 1 książka i zeszyty w których czasem coś malują.

Sklepik oczywiście jest i oczywiście beznadziejny. Lata dbałości o uzębienie i nawyki żywieniowe córci trafi szlag. Dobrze, że się jeszcze pieniędzy nie domaga.
Można zgłosić szkołę do takiego programu o którym pisały wcześniej forumki? Żeby w sklepiku nie sprzedawano świństw...???

Ogólnie to na początek wrażenia mam dobre. Nie ma za dużo kolorowania za to sporo pisania literek i czytania a moja córcia jest wyraźnie z tego powodu zadowolona. Szkoła bardzo fajna. Wychowawczyni też rzeczowa i ciepła kobitka.
Tornister zdecydowanie za ciężki w poniedziałki i prawie pusty w piątki.
No i 2 godziny tygodniowo religii... u Was też tak jest?
Mundurki ładne jeśli chodzi o krój. Natomiast materiał jest okropny. Dodam, że były bardzo drogie jak na materiał tej jakości. Za spódniczkę i kamizelkę zapłaciłam 85 złotych!
Prawda o mundurkach jest taka, że w szkole mojej córci nosi je zaledwie 20% uczniów... nawet trochę żałuję że się pośpieszyłam i tak przepłaciłam.

Przeraża mnie natomiast ilość "składek" jaką musiałam do tej pory zapłacić. Liczyłam się z opłatami za ubezpieczenie itp. Nawet na Radę Rodziców (nieobowiązkowe) zamierzam w ratach wpłacić, ponieważ szkoła bardzo skrupulatnie się z tych pieniędzy rozlicza i inwestuje z dużą korzyścią dla dzieci. Niestety oprócz rzeczy oczywistych posypała się lawina innych potrzeb. Składki na zakup rolet do sali, malowanie w sali (ale takie porządne, z gładzią i wogóle). To są wydatki rzędu tysięcy złotych na klasę. Składki nie wyglądają skromnie... buuu. Czy szkoły nie dostają żadnych budżetowych pieniędzy na remonty?
hogata


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,423
Dołączył: czw, 09 mar 06 - 01:25
Nr użytkownika: 5,176

GG:


post sob, 22 wrz 2007 - 00:26
Post #27

Podręczniki mamy "Wesoła szkoła". Całkiem fajne tylko dużo tego. Małych zeszycików wogóle nie wykorzystują w szkole tylko według uznania/chęci w domu. Jest podręcznik i karty pracy. Praca domowa jest codziennie i całkiem sporo tego. Około godzinki, czasem mniej. Odnoszę wrażenie, że w domu mają zrobić drugie tyle co zrobili w szkole... hmm. Poza tym mają zeszyty w których ćwiczą literki.
Do angielskiego książka ( zktórej przez 3 tygodnie skorzystali 2 razy!!!) i ćwiczenia (ani razu jeszcze nie tknięte). Przesada moim zdaniem, ale sama idea nauczania angielskiego od 1 klasy mi się podoba.
Do religii 1 książka i zeszyty w których czasem coś malują.

Sklepik oczywiście jest i oczywiście beznadziejny. Lata dbałości o uzębienie i nawyki żywieniowe córci trafi szlag. Dobrze, że się jeszcze pieniędzy nie domaga.
Można zgłosić szkołę do takiego programu o którym pisały wcześniej forumki? Żeby w sklepiku nie sprzedawano świństw...???

Ogólnie to na początek wrażenia mam dobre. Nie ma za dużo kolorowania za to sporo pisania literek i czytania a moja córcia jest wyraźnie z tego powodu zadowolona. Szkoła bardzo fajna. Wychowawczyni też rzeczowa i ciepła kobitka.
Tornister zdecydowanie za ciężki w poniedziałki i prawie pusty w piątki.
No i 2 godziny tygodniowo religii... u Was też tak jest?
Mundurki ładne jeśli chodzi o krój. Natomiast materiał jest okropny. Dodam, że były bardzo drogie jak na materiał tej jakości. Za spódniczkę i kamizelkę zapłaciłam 85 złotych!
Prawda o mundurkach jest taka, że w szkole mojej córci nosi je zaledwie 20% uczniów... nawet trochę żałuję że się pośpieszyłam i tak przepłaciłam.

Przeraża mnie natomiast ilość "składek" jaką musiałam do tej pory zapłacić. Liczyłam się z opłatami za ubezpieczenie itp. Nawet na Radę Rodziców (nieobowiązkowe) zamierzam w ratach wpłacić, ponieważ szkoła bardzo skrupulatnie się z tych pieniędzy rozlicza i inwestuje z dużą korzyścią dla dzieci. Niestety oprócz rzeczy oczywistych posypała się lawina innych potrzeb. Składki na zakup rolet do sali, malowanie w sali (ale takie porządne, z gładzią i wogóle). To są wydatki rzędu tysięcy złotych na klasę. Składki nie wyglądają skromnie... buuu. Czy szkoły nie dostają żadnych budżetowych pieniędzy na remonty?

--------------------
...nabieram dystansu...
Ciocia Magda
sob, 22 wrz 2007 - 12:51
CYTAT(hogata @ sob, 22 wrz 2007 - 02:26) *
Prawda o mundurkach jest taka, że w szkole mojej córci nosi je zaledwie 20% uczniów... nawet trochę żałuję że się pośpieszyłam i tak przepłaciłam.


Trochę mnie pocieszyłaś - w naszej szkole mundurki na razie są tylko wystawione w gablotce, ale już widać, że są obrzydliwe. Swoją drogą to jest skandal - jakim cudem Rady Rodziców powybierały takie obrzydliwstwa? I to za takie ceny? Mam tylko nadzieję, że nie będą się upierać przy tym, że dzieci mają to nosić.

Co do remontów, to owszem, szkoły dostają pieniądze - jeśli potrafią się o nie postarać. W naszej klasie właśnie wymieniają okna na plastikowe, budynek miał być też ocieplony przed zimą - zobaczymy czy zdążą.
Ciocia Magda


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,811
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 20:54
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 421

GG:


post sob, 22 wrz 2007 - 12:51
Post #28

CYTAT(hogata @ sob, 22 wrz 2007 - 02:26) *
Prawda o mundurkach jest taka, że w szkole mojej córci nosi je zaledwie 20% uczniów... nawet trochę żałuję że się pośpieszyłam i tak przepłaciłam.


Trochę mnie pocieszyłaś - w naszej szkole mundurki na razie są tylko wystawione w gablotce, ale już widać, że są obrzydliwe. Swoją drogą to jest skandal - jakim cudem Rady Rodziców powybierały takie obrzydliwstwa? I to za takie ceny? Mam tylko nadzieję, że nie będą się upierać przy tym, że dzieci mają to nosić.

Co do remontów, to owszem, szkoły dostają pieniądze - jeśli potrafią się o nie postarać. W naszej klasie właśnie wymieniają okna na plastikowe, budynek miał być też ocieplony przed zimą - zobaczymy czy zdążą.


--------------------
mama Eweliny i Zofii (2000)

The thing is to keep smiling and never look as if you disapprove. - Lady Violet
Agnieszka AZJ
sob, 22 wrz 2007 - 13:22
CYTAT(hogata @ sob, 22 wrz 2007 - 02:26) *
Niestety oprócz rzeczy oczywistych posypała się lawina innych potrzeb. Składki na zakup rolet do sali, malowanie w sali (ale takie porządne, z gładzią i wogóle). To są wydatki rzędu tysięcy złotych na klasę. Składki nie wyglądają skromnie... buuu. Czy szkoły nie dostają żadnych budżetowych pieniędzy na remonty?


icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif
Nigdy nie płacilam składek na odnawianie szkoły i nikt nam nigdy czegoś takiego nie proponował. Szkoła jest remontowana na bieżąco z pieniedzy gminy.
Agnieszka AZJ


Grupa: Administratorzy
Postów: 12,842
Dołączył: śro, 21 sty 04 - 17:47
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 1,355

GG:


post sob, 22 wrz 2007 - 13:22
Post #29

CYTAT(hogata @ sob, 22 wrz 2007 - 02:26) *
Niestety oprócz rzeczy oczywistych posypała się lawina innych potrzeb. Składki na zakup rolet do sali, malowanie w sali (ale takie porządne, z gładzią i wogóle). To są wydatki rzędu tysięcy złotych na klasę. Składki nie wyglądają skromnie... buuu. Czy szkoły nie dostają żadnych budżetowych pieniędzy na remonty?


icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif
Nigdy nie płacilam składek na odnawianie szkoły i nikt nam nigdy czegoś takiego nie proponował. Szkoła jest remontowana na bieżąco z pieniedzy gminy.

--------------------
Agnieszka, mama Ani (04.1993), Zosi (06.1996) i Julki (01.2000)
MAŁY POKÓJ Z KSIĄŻKAMI czyli o dobrych książkach dla dzieci nie tylko dla dzieci

A ty siej. A nuż coś wyrośnie.
A ty - to, co wyrośnie - zbieraj.
A ty czcij - co żyje radośnie,
A ty szanuj to, co umiera.

I pamiętaj - że dana ci pamięć:
Nie kłam sobie - a nikt ci nie skłamie.

(J. Kaczmarski)
hogata
nie, 23 wrz 2007 - 22:00
CYTAT(ms.mez @ sob, 22 wrz 2007 - 14:51) *
Trochę mnie pocieszyłaś - w naszej szkole mundurki na razie są tylko wystawione w gablotce, ale już widać, że są obrzydliwe. Swoją drogą to jest skandal - jakim cudem Rady Rodziców powybierały takie obrzydliwstwa? I to za takie ceny? Mam tylko nadzieję, że nie będą się upierać przy tym, że dzieci mają to nosić.


Dokładnie tej samej kwestii nie rozumiem kompletnie. Dlaczego wybrano właśnie te mundurki w takich kosmicznych cenach??? I nie tylko w naszej szkole. U moich znajomych problem jest ten sam. Jak to możliwe w całkiem dużym mieście, gdzie jest całkiem spora konkurecja w branży (szyjącej mundurki...). Mam wrażenie, że Rada Rodziców wybrała najmniejsze zło z możliwych bo poprostu tańszych ofert nie było. Trochę mi tu zalatuje zmową w branży... Postanowili ubić niezły interes na tym całym cyrku z mundurkami... Zawyżają ceny i tyle.

W kwestii remontów. Szkoła ponoć raz na dwa lata dostaje jakieś śmieszne pieniądze na ten cel, ale jak wiadomo to kropla w morzu potrzeb. Miałam nadzieję, że przynajmniej połowa wydatków będzie pokrywana z gminnych pieniędzy a wychodzi na to że rodzice pokrywają 90% wszelakich kosztów remontów. Z zakupem podstawowych pomocy dydaktycznych wcale nie jest lepiej. Wychowawczyni na zebraniu wspominała nieśmiało o zakupie w przyszłości... nowej tablicy do sali!
Zastanawiam się czy to wina samorządowców, że akurat w tej gminie jest tak jak jest z wydatkami na publiczne szkoły... czy może władze szkoły nieudolnie się o te środki starają...
hogata


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,423
Dołączył: czw, 09 mar 06 - 01:25
Nr użytkownika: 5,176

GG:


post nie, 23 wrz 2007 - 22:00
Post #30

CYTAT(ms.mez @ sob, 22 wrz 2007 - 14:51) *
Trochę mnie pocieszyłaś - w naszej szkole mundurki na razie są tylko wystawione w gablotce, ale już widać, że są obrzydliwe. Swoją drogą to jest skandal - jakim cudem Rady Rodziców powybierały takie obrzydliwstwa? I to za takie ceny? Mam tylko nadzieję, że nie będą się upierać przy tym, że dzieci mają to nosić.


Dokładnie tej samej kwestii nie rozumiem kompletnie. Dlaczego wybrano właśnie te mundurki w takich kosmicznych cenach??? I nie tylko w naszej szkole. U moich znajomych problem jest ten sam. Jak to możliwe w całkiem dużym mieście, gdzie jest całkiem spora konkurecja w branży (szyjącej mundurki...). Mam wrażenie, że Rada Rodziców wybrała najmniejsze zło z możliwych bo poprostu tańszych ofert nie było. Trochę mi tu zalatuje zmową w branży... Postanowili ubić niezły interes na tym całym cyrku z mundurkami... Zawyżają ceny i tyle.

W kwestii remontów. Szkoła ponoć raz na dwa lata dostaje jakieś śmieszne pieniądze na ten cel, ale jak wiadomo to kropla w morzu potrzeb. Miałam nadzieję, że przynajmniej połowa wydatków będzie pokrywana z gminnych pieniędzy a wychodzi na to że rodzice pokrywają 90% wszelakich kosztów remontów. Z zakupem podstawowych pomocy dydaktycznych wcale nie jest lepiej. Wychowawczyni na zebraniu wspominała nieśmiało o zakupie w przyszłości... nowej tablicy do sali!
Zastanawiam się czy to wina samorządowców, że akurat w tej gminie jest tak jak jest z wydatkami na publiczne szkoły... czy może władze szkoły nieudolnie się o te środki starają...

--------------------
...nabieram dystansu...
ruda_kasia
wto, 25 wrz 2007 - 08:42
Pocieszyć Was, mundurek baśki kosztował 120 zł kamizelka i spoódnca, zapłaciłamw sieprniu, miał być przed 1 września, nie ma do dziś 21.gif
ruda_kasia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,628
Dołączył: pią, 26 mar 04 - 09:11
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 1,595




post wto, 25 wrz 2007 - 08:42
Post #31

Pocieszyć Was, mundurek baśki kosztował 120 zł kamizelka i spoódnca, zapłaciłamw sieprniu, miał być przed 1 września, nie ma do dziś 21.gif
AdusiaR
wto, 02 paź 2007 - 17:51
Letycja ma raczej mało zadawane, widzie, że na lekcji sie wyrabia, najwięcej jest zawsze z religii - ciagle cos do rysowania w kartach pracy, oczywiscie ksiązka tez jest, w angielskim toszke pisza po sladać, ale to tylko pojedyncze wyrazy, jak raz impani kazała przepisac z teblicy to było raczej nie do odczytania i wg. mnie ta pani zapomniała, że oni dopiero uczą się pisać 21.gif
z czytaniem coraz lepiej i z pisanjiem też icon_biggrin.gif

czasami jednak musze ja godnic do lekcji, sama jakos nie bardzo sie bierze, bo ciągle ma cos innego do zrobienia 08.gif

ogólnie Leti zadowolona icon_biggrin.gif
tylko miała ostre stracie ze swoim niegdyś najlepszym kumplem z przedszkola - nagadał jej takich rzeczy, że sie mi dziecko popłakało, nawet wychowawczyni intwreniowała u rodziców bo chyba cos niedobrego sie z tych chłopcem dzieje

to takie pierwsze moje spostrzeżenia
no i wychowawczyni jest bardzo konkretna osobą

AdusiaR


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,729
Dołączył: pią, 23 maj 03 - 08:18
Skąd: Wielkopolska
Nr użytkownika: 758

GG:


post wto, 02 paź 2007 - 17:51
Post #32

Letycja ma raczej mało zadawane, widzie, że na lekcji sie wyrabia, najwięcej jest zawsze z religii - ciagle cos do rysowania w kartach pracy, oczywiscie ksiązka tez jest, w angielskim toszke pisza po sladać, ale to tylko pojedyncze wyrazy, jak raz impani kazała przepisac z teblicy to było raczej nie do odczytania i wg. mnie ta pani zapomniała, że oni dopiero uczą się pisać 21.gif
z czytaniem coraz lepiej i z pisanjiem też icon_biggrin.gif

czasami jednak musze ja godnic do lekcji, sama jakos nie bardzo sie bierze, bo ciągle ma cos innego do zrobienia 08.gif

ogólnie Leti zadowolona icon_biggrin.gif
tylko miała ostre stracie ze swoim niegdyś najlepszym kumplem z przedszkola - nagadał jej takich rzeczy, że sie mi dziecko popłakało, nawet wychowawczyni intwreniowała u rodziców bo chyba cos niedobrego sie z tych chłopcem dzieje

to takie pierwsze moje spostrzeżenia
no i wychowawczyni jest bardzo konkretna osobą



--------------------
moje córeczki:

Letycja Anna ur. 21.09.2000 r.
Amelia Marta ur. 21.05.2005 r.
> Szkoła - pierwsze wrażenia, Benchmarking dla rodziców pierwszoklasistów
Start new topic
Reply to this topic
2 Stron V  poprzednia 1 2
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: pon, 27 maj 2024 - 19:36
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama