No to się dzieciaki wiosną "zachłysnęły" i kolejna fala chorób czy co...?
Mój Marcin ma stany podgorączkowe (37,2) i nie wiem czy od wyłażących czwórek, czy coś go bierze, a za tydzien operacja. Lekarz widział go i twierdzi, ze to od zębów i zapalenia jamy ustnej, ale dziobas już wyleczony, a podejrzany nadal jest.
Erwin trzyma się na razie dzielnie, ale to przecież dopiero trzeci tydzień po szpitalu to niech dzieciak ma spokój od chorób, daj Boże. A jąkanie to jąkanie i koniec, albo powtarza sylaby albo nie. Mój syneczek, niestety, na razie powtarza, ale jestem troszkę uspokojona, bo przeprowadziłam z mężem rozmowę (!), wczytałam się mocno w internecie w temat, zmieniłam taktykę wychowania chłopaków (na razie) i widzę, że jest lekka poprawa, więc mam nadzieję, ze wyjdziemy z tego (jak najszybciej chciałabym, ale oby do września zdążyć, bo przedszkole). I właściwie to odpuszczam temat, żeby się nie zapętlić i nie wywołać wilka z lasu. A w logopedów to za mocno nie ma co wierzyć, no chyba, że jakiś super ekstra sprawdzony, ale ja do naszej mam zastrzeżenia ogromne i myślę o zmianie.
KM, czy kilka miesięcy to nawet 5 (i to nie koniec) ? U nas pojawiło się w grudniu, po moim pobycie w szpitalu z młodszym, dla Erwinka to była wielka trauma, a teraz ostatnio mamy nasilenie i to przerażające, po jego pobycie w szpitalu.... A za tydzien znowu muszę iść z małym do szpitala, i co z Erwinkiem??? tłumaczę mu , rozumie jest mądry, ale i tak będzie przeżywał, na szczęście tylko 3 dni...
I jeszcze mój ukochany pierworodny, może tydzień temu robione: