Od kilku dni Lena się czochra. Sądziłam, ze to uczuleniowe, przejściowe .... Ale jest coraz gorzej. Porobiły się jej strupki od tego drapania. Poniewaz mam to samo, to mogę powiedzieć, że swędzenie jest najbardziej nasilone na potylicy i karku. I nie mam pojęcia od czego to może być. Pasożytów ani śladów ich bytowania też nie zauważyłam. Określiłabym to jako krostki ze strupkami. Może to byc jakas grzybica skóry głowy?? Bo tylko to niepasozytnicze przychodzi mi do głowy. Takim wspólnym mianownikiem dla tej sytuacji, jest to, że ja i Lenka razem się kąpiemy. M i Wiki nie narzekają na swędzenie jakiekolwiek, więc możliwe, że ja zaraziłam czyms Lenke albo ona mnie w tej kapieli na przykład?
Do lekarza idę dzisiaj po południu ale pewnie dostane skierowanie do dermatologa a tam sie czeka kilka dni. Jak wytrzymać? Czym to potraktować??
Spróbuje fotkę Lenki zamieścić ale wątpię czy będzie wyraźnie widać