CYTAT(Doruśka @ Sun, 24 Jan 2010 - 08:09)
Berku, jestem pełna podziwu dla Twoich Bab, moja jedna ma 18 lat i umie świetne sałatki robić z doskonałymi sosami, ale nie robi, leń jeden, a mała mi się ciagle mała wydaje...ja One te mufiki robią? same??? Mała chętnie pomaga, ale ja chyba ja cały czas jak dzidzie traktuję
Doruśka - po pierwsze, Daśka to egzemplarz, któremu największą frajdę sprawiają prace domowe. Jest niesłychanie metodyczna, od zawsze. Kiedy miała kole 4 lat i została chora ze mną w domu, zabrakło mi pomysłu na rozrywki dla niej (bo ja się nie umiem bawić z dziećmi). I okazało się, że rozwiązaniem bło mycie lodówki. Umyła cała sama. Przed Bożym Narodzeniem umyła okna (od wewnątrz) i zrobiła porządek z kwiatkami doniczkowymi (obsmyczenie suchych listków, wymycie podstawek), wymyła tez większośc drzwi w domu. Ona to lubi.
Poza tym, przeżyłam 4 lata sama z nimi dwiema. Nie miałam wyjścia, musiałam robić rózne rzeczy i miałam do wyboru - albo robić sama i spławiać dzieci, albo robić z nimi wspólnie. Szybko się nauczyły, że wtedy mogą być ze mną. Teraz, kiedy co wtorek zostaję z Dasią, bo Ania ma trening, kiedy odbieram Daśkę z przedszkola, ona zawsze pyta: To co dzisiaj ugotujemy? A może upieczemy?
Widać - lubi.
Inna sprawa, że ja się musiałam strasznie przełamywac, żeby dać jej nóz do łapy na przykład. Ale uznałam - bo ja rozwiązuję problemy rozumowo - że raczej sobie nie odetnie palca, a skaleczenie jeszcze nikogo nie zabiło. I faktycznie, skaleczyła się raz, uważa bardziej, nie ma problemu. Podobnie z rozbijaniem jajek - poprosiła i po pierwszym odruchu "Nie bo nie" pozwoliłam. I od tej pory wiem, że umie
Ale ja mam specjalny sposób na pokonywanie takich ograniczeń, które w większości siedza tylko w mojej głowie.
Dlatego pięciolatka odkurza mi mieszkanie i robi to lepiej niż ja. A ja moge ją szczerze pochwalić i jestem z niej bardzo dumna.